• Nieodpowiednia reakcja może sprawić, że szkody gwałtownie się powiększą. Pomyśl, zanim przekręcisz kluczyk!
  • To, jak duże szkody spowoduje woda, zależy od kilku czynników: od tego, do jakiej wysokości doszła woda, jak długo auto było zalane, czy pracował w nim silnik
  • Jeżeli woda zaleje stojące auto, którego silnik nie pracuje, to ryzyko szkód jest mniejsze, niż wtedy, kiedy autem wpadniemy w wodę.
  • Nawet najbardziej staranne osuszenie zalanego auta to za mało!

To, że auta skonstruowane są tak, żeby mogły bezpiecznie poruszać się także w czasie deszczu, to nie znaczy, że są wodoodporne. Tyle że zupełnie inne konsekwencje grożą, jeśli zalane zostanie auto na postoju, inne, kiedy wjedziemy nim w głęboką wodę, tak jak np. na zalanej podczas ulewy trasie S8 w Warszawie, a jeszcze inne, jeśli przez dłuższy czas będzie stało choćby w głębszej kałuży. No i auto autu nierówne. Są modele (i to nie tylko terenówki), które zwykle bez większych konsekwencji przejeżdżają nawet przez głęboką wodę, ale też i takie, w przypadku których nawet szybszy przejazd przez głębszą kałużę może doprowadzić do kosztownych awarii. Wśród tych drugich, nieznoszących wody, są też niektóre bojowo wyglądające SUV-y.

Jeśli woda zalała moje auto na parkingu

Podstawowe pytanie: do jakiej wysokości sięga woda.

  • Jeżeli woda sięga ledwie do dolnych krawędzi progów czy zderzaków, a wcześniej auto nie było bardziej zalane, to ryzyko problemów jest niewielkie. W takiej sytuacji możemy zaryzykować zmoczenie nóg, dojść do samochodu, uruchomić go i bardzo, ale to bardzo powoli odjechać. Ale koniecznie tak, żeby nie wywołać fali, ani nie wjechać w jeszcze większą wodę.
Zalany parking w Warszawie Foto: Julia Szypulska / Auto Świat
Zalany parking w Warszawie
  • Jeżeli woda sięga powyżej linii progów, a mamy do czynienia z autem osobowym, a nie z dostosowaną do pokonywania brodów terenówką, to w żadnym wypadku nie próbujemy nawet uruchamiać silnika! Problem polega na tym, że w wielu modelach wlot powietrza, przez które zasysane jest ono do silnika, znajduje się naprawdę nisko. Przy próbie uruchomienia silnika, woda zostanie zassana do cylindrów, a to zazwyczaj kończy się uszkodzeniem silnika. Oczywiście, długotrwały postuj auta w wodzie dobrze mu nie zrobi. Wilgoć może dostać się przez uszczelnienia, np. do złącz instalacji elektrycznej, do łożysk, do zacisków hamulcowych, a wszędzie tam może narobić szkód. Jeśli nie zapowiada się, że woda szybko odpłynie, to warto auto przestawić w suche miejsce, ale bez uruchamiania silnika – np. przepchnąć je albo ostrożnie odholować.
Zalane auto: czy da się je uratować? Foto: Auto Bild
Zalane auto: czy da się je uratować?
  • Jeżeli auto nosi ślady zalania, ale nie wiemy, jak głęboko sięgała woda, to w takiej sytuacji lepiej być pesymistą i założyć, że ważne podzespoły samochodu mogły zostać zalane. W takiej sytuacji nie próbujemy uruchamiać silnika, zaczynamy od odłączenia akumulatora, żeby uniknąć ewentualnych zwarć w instalacji. Później starannie sprawdzamy, czy nie ma wody (albo naniesionego przez nią mułu) w dolocie, czy filtr powietrza nie jest nasiąknięty wodą, czy woda nie stoi w lampach, czy śladów wilgoci nie ma w złączkach instalacji elektrycznej. Jeśli przy dokładniejszych oględzinach okaże się, że woda dotarła do wnętrza i do ważnych podzespołów, odwozimy auto na lawecie do warsztatu na dokładne suszenie.
  • Jeśli woda sięgała do linii okien dłużej niż przez kilka-kilkadziesiąt sekund, to trzeba się liczyć z tym, że doszło do poważnych uszkodzeń, których usunięcie może być niezwykle trudne lub przekraczać wartość pojazdu. Tak zalane auto to zwykle szkoda całkowita.

Po zalaniu nie wszystkie usterki ujawniają się od razu! Jeśli woda dostanie się do podzespołów elektronicznych albo do styków w instalacji elektrycznej, to na początku auto może działać całkiem normalnie, ale po kilku dniach, kiedy pojawi się korozja, wszystko przestanie kontaktować.

Wiele usterek ujawnia się dopiero po wielu tygodniach od zalania. Zawilgoconą elektronikę da się często uratować, o ile zostanie osuszona natychmiast. Po kilku dniach jest już za późno. Foto: archiwum / Auto Świat
Wiele usterek ujawnia się dopiero po wielu tygodniach od zalania. Zawilgoconą elektronikę da się często uratować, o ile zostanie osuszona natychmiast. Po kilku dniach jest już za późno.

Na uszkodzenia narażona jest nie tylko elektronika – np. woda może się dostać przez odpowietrzenia do oleju w skrzyni biegów albo w tylnym moście, psując jego właściwości smarne.

Wilgoć w kabinie to też bomba z opóźnionym zapłonem – z czasem we wnętrzu rozwija się pleśń, grzyby.

Napływają zalane samochody! Foto: archiwum / Auto Świat
Napływają zalane samochody!

Woda na drodze. Lepiej nie ryzykować!

Jeśli nie jedziesz prawdziwą terenówką – SUV prosto z salonu to nie terenówka, nawet jeśli ma napęd 4x4 – a przed sobą masz zalaną drogę, to nie ryzykuj! Zatrzymaj się, poszukaj innej trasy, nawet jeśli przed tobą są śmiałkowie, którzy próbują pokonać zalany odcinek na kołach. Czym grozi wjazd do zbyt głębokiej wody?

Według ekspertów z niemieckiego automobilklubu ADAC większość zwykłych aut osobowych i SUV-ów powinna wytrzymać przejazd przez wodę o głębokości ok. 20-25 cm. I to też nie bezwarunkowo, a jedynie w sytuacji, jeśli przejazd będzie powolny i równomierny. Przy większej prędkości nacisk wody może być tak duży, że np. dojdzie do urwania zderzaków i osłon, a uniesiona fala dojdzie np. do dolotu powietrza do silnika, zostanie wtłoczona do obudów modułów elektronicznych. Warto pamiętać, że niemal wszystkie nowe samochody mają z przodu mnóstwo elektroniki – czujniki ultradźwiękowe i radarowe, czujniki systemów bezpieczeństwa, kamery. Ich odporność na wodę, mimo uszczelnień, jest ograniczona.

Rozgrzane elementy kontra woda

W naszych autach jest sporo elementów, które rozgrzewają się podczas jazdy do bardzo wysokich temperatur, często powyżej 600 stopni Celsiusza. W jadącym aucie może niemal żarzyć się katalizator i filtr cząstek stałych, tak samo, jak turbosprężarka czy hamulce. Woda może też dotrzeć do rozgrzanego sprzęgła. Co się dzieje, jeśli rozgrzane do czerwoności elementy wykonane z metalu bądź ceramiki (filtry, katalizatory), zostaną gwałtownie wystudzone? Albo się zdeformują, albo popękają – zniszczenia są niemal pewne. Osłony, które są montowane fabrycznie, chronią je przed spryskaniem wodą np. podczas przejazdu przez kałużę, ale nie przed konsekwencjami zanurzenia w wodzie.

Jeśli pracujący silnik zassie wodę – to już po nim! Foto: Auto Bild
Jeśli pracujący silnik zassie wodę – to już po nim!

Woda a auta elektryczne

Woda i prąd – takie połączenie brzmi jak recepta na poważne problemy. W praktyce jest jednak tak, że auta elektryczne i hybrydowe nie są wcale bardziej narażone na uszkodzenia w wyniku zalania wodą od pojazdów spalinowych. Wszystkie złącza są szczelne, a systemy bezpieczeństwa w razie wykrycia choćby mikrozwarć w newralgicznych podzespołach w ułamku sekundy odłączają zasilanie. Przede wszystkim nie ma ryzyka, że silnik zassie wodę, mniej jest też elementów, które mogą być rozgrzane do czerwoności (wydech, turbosprężarka, hamulce – w elektrykach są chłodniejsze niż w spalinówkach, bo auta te hamują w znacznej mierze silnikiem, a tylko dohamowują klasycznymi hamulcami ciernymi). Problem pojawia się wtedy, kiedy zalanie trwa dłużej i woda z czasem przedostanie się przez uszczelnienia i np. uszkodzi elektronikę akumulatora trakcyjnego – wtedy straty mogą iść w setki tysięcy złotych.

  • Jeśli auto stoi w wodzie sięgającej powyżej dolnej krawędzi progów lub zderzaka – nie uruchamiaj silnika, najpierw przepchaj lub odholuj samochód w suche miejsce.
  • Jeśli uruchomisz silnik stojącego w wodzie auta i zassie on wodę i dojdzie do zniszczenia silnika, to ubezpieczyciel nie zapłaci za szkodę – zepsułeś silnik na własne życzenie.
  • Jeżeli nie wiesz, jak bardzo auto było zalane, ale ślady wskazują, że woda mogła sięgać powyżej progów – odłącz akumulator, wezwij lawetę, niech warsztat sprawdzi, czy nie doszło do poważnych szkód.
  • Jeśli woda sięgała do wysokości szyb auta dłużej niż przez kilka, kilkanaście sekund, to nastaw się, że doszło do szkody całkowitej.
  • Nie przejeżdżaj przez głęboką wodę, a już na pewno nie rób tego rozpędem.
  • Kilka tygodni po powodziach lub lokalnych podtopieniach w ogłoszeniach pojawiają się czasem auta w okazyjnych cenach. Uwaga na te ze starannie wypranymi tapicerkami.