- Kiedy warto jechać po auto na drugi koniec kraju?
- Sprawdziliśmy oferty w różnych regionach Polski
Zakup samochodu używanego na naszym rynku ciągle bywa loterią. Łatwo to wytłumaczyć – zdecydowana większość aut przyjeżdża z zachodniej Europy i – delikatnie mówiąc – nie są to egzemplarze pierwszej świeżości. Zazwyczaj mowa jest o „skorygowanych” licznikach, powypadkowej przeszłości, mniejszych lub większych problemach technicznych. Czy w tej sytuacji warto w ogóle myśleć o wyjeździe po samochód na drugi koniec Polski? Nie zawsze, ale czasem rzeczywiście może to być dobre rozwiązanie. Przedstawiamy za i przeciw samochodowej „turystyki”.
O dobre auto ciągle trudno, warto więc pojechać daleko
Co prawda, większość samochodów oferowanych do sprzedaży jest dość stara i trudno oczekiwać nienagannego stanu technicznego, ale nie brakuje też ofert dla bardziej wymagających klientów. Jak wychwycić atrakcyjne egzemplarze? Będzie to znacznie łatwiejsze, gdy ogłoszenia posortujecie pod względem ceny, ale zaczynając od najdroższych. Po pominięciu specjalnych wersji danego modelu (o ile takie występują: kabriolety, sportowe silniki) traficie na zadbane auta i może się okazać, że nawet samochód z lat 90. będzie miał potwierdzony przebieg i sprawdzoną historię. Nie będzie to tanie, ale często się opłaca.
Jeśli długo szukacie samochodu, bliższe i dalsze wyjazdy mogą okazać się koniecznością. Im bardziej sprecyzowane wymagania, tym trudniej o ciekawe oferty w pobliżu domu. Gdy zamarzy się wam konkretny model, nadwozie i wersja silnikowa (lub – co gorsza – wyposażeniowa!), a do tego chcecie egzemplarz od pierwszego właściciela, bezwypadkowy z niedużym przebiegiem, to możecie… czekać na niego miesiącami lub musicie ruszyć w Polskę. Wystarczy takie kryteria wpisać w szczegółowe filtry na stronach internetowych z ogłoszeniami, żeby stwierdzić, jak trudno o wymarzone auto używane.
Jeśli macie wysokie wymagania, wyjazd może okazać się koniecznością. A czy warto pojechać, kierując się ceną? W tym przypadku już zdecydowanie rzadziej. Prawdziwe okazje bardzo szybko wyłapują miejscowi handlarze – osoby parające się handlem autami używanymi znajdą się w każdej części Polski. Na dodatek bardzo szybko reagują na ogłoszenia, dobrze znają rynek i typowe bolączki poszczególnych modeli, a także mają „dar przekonywania”. Efekty? Ekspresowo podejmują oni trafne decyzje – można zaryzykować twierdzenie, że jeśli dane auto w ofercie tkwi dłużej niż parę dni, to jest nieatrakcyjne z punktu widzenia handlarzy. Nie oznacza to jednak, że będzie całkiem nieopłacalne dla innych kupujących.
Na mapkach w galerii możecie porównać ceny wywoławcze podobnych aut w różnych regionach Polski. To opracowanie przygotowane przez firmę Eurotax, zajmującą się wyceną pojazdów. Wynika z niego, że poszukiwanie auta niekoniecznie w swoim województwie może być opłacalne. Wcześniej jednak koniecznie przeczytajcie kolejne akapity naszego materiału.
Szkoda pieniędzy na dalekie wyjazdy, auta są takie same
Oddamy teraz głos przeciwnikom szukania samochodu daleko od domu. Niemal każdy, kto kilka razy kupował auto używane, powie, że wyjazd jest nieopłacalny. Jeśli mamy do przejechania np. 700 km, to oznacza to wydatek na poziomie 500-1000 zł! Za dużo? Wystarczy policzyć: paliwo 200-400 zł, autostrady, cały dzień pracy dla dwóch osób (warto mieć ze sobą kogoś znającego się na autach lub… trzeźwo patrzącego na zakup), obiad. Jeśli dany egzemplarz rzeczywiście okaże się interesujący, czeka was (najczęściej) wizyta w banku po gotówkę lub oczekiwanie na przelew (gdy transakcje odbywają się między firmami, a cena auta przekracza 15 tys. zł, jest konieczny). Nie zawsze od ręki można znaleźć warsztat, który dokona inspekcji. W takiej sytuacji okaże się, że będzie potrzebny również nocleg.
Taki sam model, a jednak różnice bywają duże
Pokazane na mapkach w galerii średnie ceny poszczególnych modeli odnoszą się do danego rocznika i silników benzynowych lub wysokoprężnych. Nie oznacza to jednak w pełni porównywalnych danych.
Przede wszystkim warto zadać sobie trud i dowiedzieć się, które wersje silnikowe danego modelu są polecane. Gwarantujemy, że cena może różnić się o kilkadziesiąt procent! Nie da się więc w jednym szeregu postawić np. Volkswagena Golfa z awaryjną 160-konną jednostką TSI oraz polecanego (choć wolniejszego) Golfa 1.6 8V/102 KM. Nieporównywalne cenowo są też np. diesle BMW – pomiędzy dwulitrówkami a trzylitrówkami znajdziecie prawdziwą przepaść. Te pierwsze były znacznie tańsze w salonach i są niepolecane. Te drugie – wręcz przeciwnie! Różnice dotyczą również wyposażenia – szczególnie łatwo zauważyć to w przypadku nowszych aut i podstawowych oraz „wypasionych” specyfikacji. Przed decyzją: „tanio, jedziemy!” warto więc zadać sobie pytanie: „czy aby na pewno są to porównywalne wersje?”.
Zestaw pytań, czyli jak przygotować się do wyjazdu
Przed wyjazdem warto zadać sprzedawcy kilka dodatkowych pytań, które pozwolą uniknąć rozczarowań. Użycie określenia „bezwypadkowy” nie musi oznaczać od razu kompletu oryginalnych szyb ani pierwszego lakieru na całym nadwoziu. Szyby i lakier stosunkowo łatwo można zweryfikować, za to określenie tego, czy auto brało udział w wypadku, to już o wiele trudniejsza sztuka. Często nawet fachowiec nie da pełnej informacji o zakresie wcześniejszych uszkodzeń.
Jeśli w ogłoszeniu czytacie, że przebieg jest udokumentowany, spytajcie: w jaki sposób? Do kiedy prowadzona była książka przeglądów w ASO, czy pozostałe przeglądy można potwierdzić w salonie? Możecie też zasięgnąć informacji u dilera danej marki – sprzedawca może twierdzić, że przebieg jest do zweryfikowania w ASO, ale np. w Toyocie nie potwierdzicie przeglądów spoza Polski. Można oczywiście dzwonić do dilera za granicą. Warto też spytać, jaką historię ma dany egzemplarz – czy jest importowany, z jakiego kraju. Czy można sprawdzić historię? Na jakiej stronie internetowej?
Kolejna sprawa to ubezpieczenie – handlarze najczęściej oferują 30-dniową polisę OC. Jeśli jednak samochód nie jest zarejestrowany i nie ma opcji wykupienia OC, to może pojawić się problem z szybkim powrotem do domu na kołach.
Lekcja geografii: gdzie jest najwięcej samochodów?
Ostatnia sprawa: mieszkańcy dużych miast łatwo mogą znaleźć i zweryfikować różne oferty – jedne lepsze, inne gorsze. Gorzej mają mieszkańcy mniejszych miejscowości – gdy daleko jest do ASO, a lista ofert tak różna od oczekiwanej. Nietrudno zgadnąć, że największą różnorodność samochodów używanych znajdziecie w województwie mazowieckim. Tu również traficie na największą liczbę aut pochodzących z polskich salonów – nic w tym dziwnego, bo województwo stołeczne zgarnia lwią część krajowego rynku nowych pojazdów. Wniosek może być więc dość prosty: jeśli liczycie na krajowe auto, to będzie je łatwiej znaleźć w stolicy. Na jednym z największych portali ogłoszeniowych doliczyliśmy się aż 12 700 aut z polskim „rodowodem”, podczas gdy np. w Poznaniu było ich tylko 3800, a w Białymstoku – zaledwie 800.
Jakie są „specjalizacje” innych województw? Jeszcze kilka lat temu panowało przekonanie, że np. Podlasie to mekka miłośników samochodów amerykańskich, natomiast okolice Poznania są przepełnione samochodami przywiezionymi z Niemiec. Czy to prawda? Na tym samym portalu z ogłoszeniami w okolicy Białegostoku oferowano 270 aut importowanych z USA, czyli dokładnie tyle, ile np. w Katowicach. Czwarta część aut zza oceanu to oferty… w Warszawie. Jednak stolica nie we wszystkim wiedzie prym. Jeśli macie zaufanie do samochodów z Niemiec, to znacznie więcej niż w Warszawie znajdziecie ich np. w Katowicach. O wiele ważniejszy od miejsca jest jednak stan techniczny aut!
Czym się różnią województwa?
Pod względem liczby samochodów używanych wystawionych do sprzedaży w październiku 2018 r. prym wiedzie – niezmiennie – województwo mazowieckie (47 989 ofert). Najmniej ofert znajdziecie w województwie opolskim (4656). Największa liczba dotyczyła samochodów z silnikami wysokoprężnymi (blisko 146 tys.), benzynowych było już znacznie mniej – blisko 110 tys. Kolejne miejsca pod względem zasilania zajmują LPG (20 302 sztuki) oraz hybrydy (1008). CNG oraz elektryki to margines rynku.
Oferta aut używanych październik 2018*
Województwo | Liczba ofert 10.2018 | Mediana ceny (zł) | Mediana wieku (lata) | Mediana przebiegu (km) |
mazowieckie | 47989 | 22900 | 10,2 | 170000 |
śląskie | 34267 | 19500 | 10,5 | 161292 |
wielkopolskie | 33497 | 18696 | 10,5 | 168000 |
małopolskie | 23136 | 18000 | 11,1 | 174000 |
dolnośląskie | 20631 | 17500 | 11,3 | 179000 |
łódzkie | 17658 | 16500 | 11,6 | 182000 |
pomorskie | 16758 | 19000 | 10,9 | 186000 |
kujawsko-pomorskie | 13222 | 14599 | 12,2 | 191500 |
lubelskie | 12274 | 14925 | 12,6 | 202000 |
podkarpackie | 10587 | 16900 | 11,8 | 183052 |
zachodniopomorskie | 9631 | 15990 | 11,9 | 192000 |
świętokrzyskie | 9392 | 16000 | 12,1 | 196585 |
warmińsko-mazurskie | 7876 | 15500 | 12,2 | 195500 |
lubuskie | 7139 | 16200 | 11,8 | 190000 |
podlaskie | 6020 | 17999 | 11,8 | 190000 |
opolskie | 4656 | 17900 | 11,2 | 187360 |
niezidentyfikowane | 5375 | 16500 | 7,5 | 142000 |
ogółem | 280108 | 18000 | 11,1 | 178067 |
*liczba ofert sprzedaży samochodów używanych w poszczególnych województwach; opracowanie: Autocentrum AAA Auto
Co sprzedaje się najlepiej?*
Najczęściej opisujemy samochody wystawione do sprzedaży, natomiast jeden z raportów firmy AAA Auto podsumowuje (oczywiście, bez liczb, jedynie w formie rankingu) dane z realnej sprzedaży tej firmy. Z raportu lipcowego (z 2018 roku) wynika, że w pięciu na sześć województw, w których mieszczą się salony tej firmy, najczęściej kupowanym samochodem był Opel Astra. Dobrą pozycję w rankingu sprzedaży czeskiego dilera zdobyły także modele Škody: Octavia oraz Fabia, które znalazły się na czołowych pozycjach (1.-3.) w czterech województwach. Zwracają również uwagę prestiżowe auta (jak BMW serii 3) oraz SUV-y (Hyundai ix35) – te świetnie sprzedawały się m.in. w województwach dolnośląskim oraz łódzkim.
lp. | mazowieckie | wielkopolskie | śląskie | małopolskie | dolnośląskie | łódzkie |
1. | Astra | Astra | Astra | Octavia | Astra | Astra |
2. | Focus | Fabia | Fabia | Astra | Focus | Civic |
3. | Golf | Passat | Clio | i30 | Golf | Octavia |
4. | Yaris | Polo | Octavia | Auris | Fabia | Megane |
5. | Megane | Mercedes klasy A | Megane | Focus | Octavia | ix35 |
6. | Octavia | Venga | Focus | Insignia | Mondeo | Mondeo |
7. | Clio | Clio | Mondeo | Golf | Megane | Qashqai |
8. | Fabia | Golf | i30 | 207 | Passat | Fabia |
9. | Mondeo | Avensis | Qashqai | Passat | Clio | Yaris |
10. | Corsa | Insignia | Ceed | Civic | BMW serii 3 | i30 |
*sprzedaż aut używanych w lipcu w sześciu województwach, w których mieszczą się oddziały dilera firmy Autocentrum AAA AUTO sp. z o.o.
Naszym zdaniem
Nie podpowiemy jednoznacznie, czy warto pojechać po auto na drugi koniec Polski. Wiele zależy od sytuacji. Raczej nie opłaca się to w przypadku przeciętnych aut, kiedy zależy nam niekoniecznie na wzorowej kondycji auta, za to bardziej na niskiej cenie. Większy sens ma to przy droższych modelach, kiedy oczekujemy perfekcyjnego stanu. Na pewno przed podróżą warto bardzo dokładnie przepytać sprzedawcę – dzięki temu unikniecie rozczarowań.