• Stwierdzenie szkody całkowitej oznacza, że – według ubezpieczyciela – naprawa samochodu jest nieopłacalna
  • Aby można było stwierdzić szkodę całkowitą, szacowany koszt naprawy musi przekroczyć poziom określony w umowie ubezpieczyciela. W przypadku szkód likwidowanych z OC sprawcy progiem opłacalności naprawy jest wartość auta przed wypadkiem, w przypadku autocasco ten próg jest znacznie niższy
  • To, że ubezpieczyciel stwierdzi szkodę całkowitą, nie oznacza, że mamy obowiązek oddać auto, choć w pewnych przypadkach ma to sens
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

To, że ubezpieczyciel ocenił, iż doszło do szkody całkowitej, nie musi wcale oznaczać, że samochód nie nadaje się do naprawy. Szkody całkowite powstają zarówno wtedy, gdy auto się spali i naprawdę nie została z niego ani jedna część, którą można by wykorzystać, ale i wtedy, gdy auto jest np. tylko obtłuczone i wciąż jeździ. szkoda całkowita to nic innego jak stwierdzenie przez ubezpieczyciela, iż płacenie za naprawę samochodu jest kosztowo nieracjonalne. Czasem jest to stanowisko całkowicie uzasadnione, a czasem... nie do końca. W tym drugim wypadku poszkodowany może nie być zadowolony.

Kiedy powstaje szkoda całkowita?

W przypadku szkód likwidowanych z OC sprawcy ubezpieczyciel może stwierdzić wystąpienie szkody całkowitej, dopiero gdy szacowany koszt naprawy przekroczy 100 proc. wartości samochodu sprzed szkody – tak mówi prawo.