- Thule Force 3 to jeden z tańszych boksów dachowych Thule
- Bagażnik ten wyposażony jest w nowoczesne rozwiązania ułatwiające montaż na dachu oraz codzienną eksploatację
- Force 3 dostępny jest w aż sześciu rozmiarach, testowy egzemplarz to rozmiar XL
- Produkt został wypożyczony od importera, a po teście zwrócony
Ten box dachowy ma być, według producenta, przede wszystkim praktyczny: cichy, pojemny, łatwy w obsłudze i trwały. No i niedrogi. Niedrogi – jak łatwo się domyślić – nie oznacza od razu "supertani", bo w przypadku marki premium nie można mieć tego wszystkiego naraz. Ale i tak jest on prawie dwa razy tańszy od boksów premium.
Co ma Thule Force 3, czego nie mają inni?
Jeśli chodzi o wielkość, to Force 3 w rozmiarze XL rzeczywiście jest duży. Przy 215 cm długości i 87 cm szerokości mieści się na dachu takich aut jak Volkswagen Touareg czy Toyota RAV4 i zostawia jeszcze przestrzeń na jeden uchwyt rowerowy, ale równie dobrze można go umieścić na środku dachu samochodu i mieć do niego dostęp z obu stron. Natomiast pojemność tego bagażnika jest imponująca – to aż 500 l – z grubsza tyle, ile ma bagażnik dużego SUV-a. Gdyby ktoś chciał zmieścić na dachu obok boxa coś więcej, np. dwa uchwyty rowerowe, może spróbować z wersją XXL Sport - jest o 15 cm węższy, ale za to dłuższy; rozmiarów jest sześć i mają one różne proporcje, można pokombinować.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoTo, co mają wszystkie wersje Force 3, to świetny system montażu do belek dachowych: żadnych tam wsuwek, żadnych obejm montowanych od spodu – po prostu cztery pary szczypiec, które obejmują belki bagażnika bazowego od góry bez względu czy też niemal bez względu na ich przekrój. Szczypce te przesuwają się o parę cm do przodu i do tyłu, co po pozwala przesunąć boks na dachu auta kawałek do przodu albo kawałek do tyłu i ułatwia montaż, jako że rozstaw belek nie w każdym aucie jest taki sam. W przypadku większych rozmiarów boxa jest to ważne także dlatego, że ułatwia uniknięcie kolizji z tylną klapą auta.
Od środka boxa wygląda to tak, że mamy cztery pokrętła: obracając w prawo, zaciskamy szczypce na belkach, obracając w lewo – luzujemy je. Pokrętła mają zintegrowany "klucz dynamometryczny" – po usłyszeniu kliknięcia możemy przestać dokręcać, zwłaszcza że i tak do niczego to już nie prowadzi. Montaż jest w każdym razie banalnie łatwy i błyskawiczny.
Thule Force 3 jest otwierany na obie strony. Niby podstawową zaletą tego rozwiązania jest to, że możemy – tak jak tam wygodniej – umieścić box bliżej lewej albo bliżej prawej strony samochodu, ale w praktyce, w przypadku boksu o większym rozmiarze, ma to dodatkowe znaczenie: z prawej strony samochodu trudno jest sięgnąć do "lewych" pokręteł – i odwrotnie. Mając box otwierany na obie strony, nie musimy się gimnastykować i stosować drabiny, żeby łatwo dokręcić box do bagażnika bazowego.
No i system zamykania: centralny zamek to w tej klasie bagażnika standard. Na zamku mamy, w przypadku boxa Thule, także wskaźnik domknięcia: gdy po zamknięciu klapy wystaje czerwony wskaźnik, coś się nie domknęło, gdy czerwony wskaźnik znika, znaczy, że wszystko w porządku. Inna rzecz, że jeśli nie domkniemy dobrze klapy na całej długości, nie wyjmiemy kluczyka.
Thule Force 3: jak to działa, jak się z tym jeździ?
Zgodnie z obietnicą producenta montaż boxa na dachu jest łatwy oraz intuicyjny, obsługa zamka dziecinnie prosta. Wieko jest na tyle sztywne, że da się je otworzyć jedną ręką. Z zamykaniem jedną ręką to już nie zawsze tak jest, nie ma cudów. Owszem, można wieko zamknąć jednym pociągnięciem, ale tak dobrze, żeby wszystkie zamki się zatrzasnęły automatycznie, to nie ma. To typowe dla dużych boksów, zwłaszcza załadowanych: trzeba docisnąć z przodu, z tyłu, z boku bliżej przodu, z boku bliżej tyłu... albo solidnie uderzyć dłonią w wieko – klik i znika czerwony wskaźnik. Zabieramy kluczyk, można jechać.
W ruchu miejskim Thule Force 3 jest praktycznie niesłyszalny. W zasadzie do prędkości około 100 km na godz. żadnych albo prawie żadnych dodatkowych odgłosów nie słychać. Zależy to też od samochodu: odgłosy od strony dachu auta są bardziej słyszalne w samochodach z dachem przeszklonym i w autach gorzej wyciszonych.
Przy 110 km na godz. obecność boxa zaczyna być słyszalna, przy 130 km na godz. dodatkowe szumy są już wyraźnie obecne. Żeby było jasne: nie jest źle, na rynku jest wiele boksów dachowych wyraźnie głośniejszych, jednak nie oczekujcie cudów. Jeśli chcecie box całkiem niesłyszalny, wybierzcie taki, który zakłada się na hak holowniczy.
Co do prędkości: na autostradzie, obserwując zachowanie boxa Force 3 przez szklany dach, nie widziałem żadnej niepokojącej wiotkości – niby można by pojechać szybciej niż 130 km na godz., producent jednak, co do zasady, odradza szybszą jazdę z bagażnikami na zewnątrz auta.
Z boksem Force 3 przejechałem blisko 3000 km i nie cierpiałem, jadąc po autostradzie. Nie zaobserwowałem też istotnego wzrostu zużycia paliwa – w każdym razie nie było ono takie, bym chwytał się za kieszeń.
Czego nie ma Thule Force 3, co mogą mieć droższe boxy dachowe?
Z zewnątrz Force 3 wykończony jest bardzo ładnie, choć oczywiście uroda jest kwestią gustu. Chropowata tekstura łatwo się czyści z robali, co jest kolejną zaletą. Inaczej jednak niż w dwa razy droższych modelach boksów dachowych Thule, nie znajdziemy we wnętrzu Force 3 "pluszowego" wykończenia ani wbudowanego oświetlenia. Oświetlenie do Force 3 można sobie dokupić w formie lampek mocowanych na wsporniku wieka – są one wyposażone w magnetyczny włącznik i uruchamiają się same po otwarciu boxa.
Zapomniałbym: "niedrogość" boxa Thule Force 3 polega na tym, że wersja XL kosztuje realnie ok. 3100 zł a nie 6900 zł jak luksusowy Vector w rozmiarze L. Nie jest więc bardzo tanio, ale...
Thule Force 3: reasumując...
Jeśli zależy ci na boksie dachowym, który jest duży, pojemny, praktyczny, w miarę cichy i nie powodujący gwałtownego wzrostu zużycia paliwa, to Force 3 jest idealny – nie mogłaś lepiej trafić. Jeśli szukasz szczególnej ozdoby dla samochodu, miękkiego wykończenia wnętrza i lakierowanej powierzchni na zewnątrz, musisz wybrać coś innego. Chociaż nawet na drogim aucie Force 3 prezentował się całkiem szykownie, więc może szkoda pieniędzy na coś droższego.
Co warto wziąć pod uwagę, wybierając box dachowy?
Poza marką i modelem zwróćcie uwagę na:
- Potrzeby transportowe to jedno, ale upewnij się, czy istotna jest dla ciebie wysokość samochodu z boksem; czasem opłaca się wziąć bagażnik o kilka cm niższy, dzięki czemu wysokość auta z boxem nie przekroczy 2 m i będzie można z nim wjeżdżać do garażu.
- W odniesieniu do długości upewnij się, że twój nowy box dachowy nie będzie wchodził w kolizję z tylną klapą samochodu .
- W kwestii szerokości istotne jest, czy chcesz wozić na dachu coś jeszcze: jeśli nie, być może warto wziąć box jak najszerszy, a przez to bardzo pojemny; jeśli jednak chcesz wozić na dachu coś jeszcze, np. rower, uważaj, by zmieściło się obok boxa wszystko, na czym ci zależy.