Ogólny zarys sylwetki przypomina wcześniejszy model, jednak zmiana proporcji już sygnalizuje zmianę możliwości przewozowych pojazdu. Bryła Expressa nie różni się w zasadzie od wersji osobowej, którą już przedstawialiśmy. Do słupka B są to identyczne samochody. Również w środku. Nigdzie we wnętrzu nie znajdziemy odkrytych połaci blachy, a spasowanie elementów można uznać za co najmniej dobre.

Ergonomia użytkowania stoi na wysokim poziomie (może poza hamulcem ręcznym). Wszystkie wskaźniki i przełączniki są tam, gdzie byśmy się ich spodziewali, a widoczność (duże szyby, duże lusterka) jest wręcz wzorowa. Fotele są wygodne, dobrze trzymają ciało w zakrętach, mają jednak trochę za krótkie siedziska. Znakomitym, choć nienowym, rozwiązaniem jest umieszczenie dźwigni skrzyni biegów w górnej części konsoli środkowej.

Może być dłuższy

Nowe Kangoo Express wyposażono w liczne schowki: nad przednią szybą, duży zamykany w desce rozdzielczej o pojemności 15 l, formatu A4 w desce rozdzielczej na dokumenty a także zamykany między przednimi siedzeniami.

W odróżnieniu od wersji osobowej, w wersji furgon za oparciami przednich foteli znajdziemy już tylko siatkę lub inne rodzaje przegród, rozdzielających przestrzeń osobową od bagażowej. Przy długości 4,21 m dostawcze Kangoo oferuje kubaturę 3 m3, którą można zwiększyć (opcjonalnie) nawet o pół kubika po złożeniu fotela pasażera.

Czynność ta także umożliwia przewiezienie przedmiotów o długości nawet 2,9 m. Długość przedziału towarowego do przegrody wynosi 1,73 m, a szerokość między nadkolami 1,21 m, co pozwala na przewiezienie standardowej europalety. Załadunek ułatwiają drzwi otwierane do kąta 180 stopni oraz opcjonalne, przesuwane drzwi boczne. Ładowność Expressa wynosić może nawet 800 kg (standardowo 650).

Oprócz pełnowymiarowej wersji Kangoo, francuski koncern przygotował model Compact, krótszy od podstawowego o 38 cm. Cięcie odbyło się kosztem przestrzeni towarowej. Zależnie od rodzaju przegrody i wersji pojazdu, jej objętość wynosi od 2,3 do 2,9 m3.  Mały Renault zyskał jednak na zwrotności - średnica zawracania wynosi około 9,5 m, co powoduje, że jest to nieodzowny środek transportu w centrach miast.

Przewidywalny i komfortowy

Na krętych drogach Pikardii oraz na podparyskich autostradach mieliśmy możliwość wypróbowania nowych modeli pod załadunkiem. W klasycznym Expressie zamocowano ładunek o masie 400, a w jego krótszej wersji 200 kg. Wszystkie pojazdy napędzane były wysokoprężnymi doładowanymi jednostkami o mocy 85 koni i momencie obrotowym 200 Nm. Mimo umiarkowanej mocy, silnik radził sobie z załadowanym autem nadspodziewanie dobrze, a w wersji Compact, można było nawet przypuszczać, że skrzynia z ładunkiem jest pusta.

Mały diesel szybko wkręcał się na obroty, przyzwoity ciąg oferował już poniżej 2 tys. obrotów, ale mocno obciążony, powyżej 3,5 tys. obrotów, był nieszczególnie cichy. Skojarzona z silnikiem pięciobiegowa skrzynia przekładniowa została dobrze zestopniowana, a zewnętrzny mechanizm z dźwignią zmiany biegów pracował precyzyjnie. Spalanie podczas testu, z przewagą jazd poza terenem zabudowanym, oscylowało w granicach 6 litrów.

Silnik 1.5 dCi dostępny jest też w wersjach 70- i 105-konnej, przy czym dwie słabsze wersje 70 i 85 koni, emitują poniżej 140 g CO2/km i mają znak "Renault eco2". Gamę jednostek napędowych uzupełniają silniki benzynowe 1.6 8V o mocy 90 KM oraz 1.6 16V o mocy 105 KM. Zawieszenie Expressa to bodajże największy jego atut. Już jazdy wersją osobową sygnalizowały osiągnięcie kompromisu między komfortem a pewnością prowadzenia.

Dostawcze i załadowane Kangoo prowadzi się nie mniej pewnie i przewidywalnie w zakrętach, nie tracąc nic z przyjemności jazdy na nierównościach. Momentami nawet można było zupełnie zapomnieć o zamocowanym z tyłu ładunku. Elektryczne wspomaganie układu kierowniczego dawało wystarczającą czułość, a 4 wentylowane hamulce tarczowe z ABS i wspomaganiem nagłego hamowania gwarantowały mocną i szybką reakcję.

Podstawowa wersja z 70-konnym turbodieslem oferowana jest za niespełna 48 tys. bez VAT.