Ma 17-calowe, niebieskie felgi, białe lusterka i pasy biegnące wzdłuż nadwozia, a wewnątrz niebieskie wstawki na kierownicy, fotelach, dźwigni zmiany biegów i na dywanikach. Kompletnie to niepotrzebne, ale tak bezdyskusyjnie przyjemne, hedonistyczne i o miłości do swojego auta świadczące.
To tak, jakbyście kupili wybrance swojego serca kolejne buty. Do niczego jej się nie przydadzą, bo ma ich już tysiące, ale ucieszy się z nowej pary, co i wam, i jej poprawi humor. Tak samo jest z Gordini – te pasy, koła i białe lusterka są kompletnie zbędne, ale jednocześnie tak przyjemne i rozrywkowe.
Zmian mechanicznych żadnych. Szans na to, że Renaut Wind wyjedzie na polskie drogi, na razie też żadnych. Ech…