Dotychczasowa paleta silników, złożona z diesli 1.6 HDi oraz benzynowego 1.2/82 KM i doładowanego motoru 1.2 THP/130 KM, wzbogaciła się o słabszą i nieco tańszą odmianę 1.2 THP/110 KM.
Według producenta mocniejsza i słabsza wersja Peugeota 308 z jednostką THP nie różnią się od siebie znacząco – głównie ustawieniami silnika i skrzynią biegów. Cena słabszej wersji też jest niewiele niższa – tylko o 3400 zł. Czy warto zaoszczędzić?
Zanim włączycie silnik, rozejrzyjcie się w środku – „308-ka” wyróżnia się spośród tłumu typowych kompaktów całkiem innym podejściem do ergonomii: na zegary patrzy się nie przez kierownicę, tylko ponad nią, a to ma wiele konsekwencji. Kierownica, żeby nie zasłaniała zegarów, jest malutka, a i tak może zachodzić na panel wskaźników.
Analogowe zegary (prędkościomierz i obrotomierz) są mocno rozsunięte i pracują w przeciwne strony, tak by częściej używane zakresy były zawsze widoczne. W sumie są... zbędne, gdyż trudno się na nich skupić – i tak to, co widać najlepiej, to cyfrowy wyświetlacz prędkości umieszczony na środku.
Większością funkcji Peugeota 308 steruje się za pomocą dotykowego panelu. Początkowo jednak wszystkie te wynalazki irytują. Zanim dobrze oswoiliśmy się z autem, zauważyliśmy inne zalety niż jego kokpit: 110-konny silnik ma „dieslowską” charakterystykę – mocno ciągnie już od ok. 1000 obr./min, zachęca do wczesnej zmiany biegów i mało pali.
Jest przy tym cichszy i akustycznie przyjemniejszy w odbiorze niż typowy diesel, trudno nawet wyczuć, iż jest to 3-cylindrowa jednostka. Realne spalanie w gęstym ruchu miejskim podczas bardzo dynamicznej jazdy to nie więcej niż 8 l/100 km.
Pięć biegów manualnej skrzyni w zupełności wystarcza – nie szukaliśmy odruchowo „szóstki”. Z całą pewnością jednostka napędowa to mocna strona tego auta – podobnie traktowany 105-konny silnik 1.2 TSI w VW Golfie w podobnych warunkach spala więcej i bardziej pozwala kierowcy odczuć, że jedzie jedną ze słabszych wersji samochodu.
Peugeot nawet przy prędkości 150 km/h jest stosunkowo cichy – można rozmawiać i słuchać radia. Jeśli chodzi o opanowanie specyficznej francuskiej ergonomii, to trzeba na to kilku dni. Z każdym kolejnym kilometrem docenialiśmy jednak coraz bardziej jej zalety: malutka kierownica dobrze leży w ręku i zachęca do wjeżdżania w zakręty z dużą prędkością, do tego auto wydaje się zwarte i zwinne.
Zawieszenie pięknie wybiera nierówności i jest przyjemnie sprężyste – zupełnie inaczej niż w starszych kompaktach francuskiej marki. Niestety, wnętrze auta nie wyróżnia się przestronnością na tle konkurencji.
Siedzące z tyłu postawne osoby mogą wręcz czuć się niekomfortowo. Trzy foteliki dziecięce na tylnej kanapie? Raczej nie. Porównanie „308-ki” z Golfem jest jak najbardziej na miejscu. Peugeot 1.2/110 KM w „środkowej” wersji wyposażenia okazuje się tańszy od Golfa 5d Comfortline (też „środkowa” wersja) 1.2 TSI/105 KM o... 90 zł.
Co może denerwować w cenniku Peugeota, to konieczność dopłaty 600 zł za czytnik płyt CD (warto o tym pamiętać) i to, że w wersji Active przewidziano tylko reflektory halogenowe. Ksenonów w ogóle brak w ofercie – najdroższy wariant Allure (od 77 200 zł) ma seryjne reflektory LED-owe. To – tak jak i multimedialny panel dotykowy – przejaw nowoczesności. Nie każdemu to odpowiada, co nie zmienia faktu, że „308-ka” 1.2/110 KM to dobre auto.
Peugeot 308 podsumowanie
Peugeot 308 1.2/110 KM okazuje się wystarczająco dynamiczny, a przy tym nadspodziewanie oszczędny, gdy mocno wciska się gaz. Specyficzna ergonomia nie jest wcale tak głupia, jak może się początkowo wydawać. Szkoda, że w tej wersji nie ma ksenonów ani LED-ów.
Według producenta mocniejsza i słabsza wersja Peugeota 308 z jednostką THP nie różnią się od siebie znacząco – głównie ustawieniami silnika i skrzynią biegów. Cena słabszej wersji też jest niewiele niższa – tylko o 3400 zł. Czy warto zaoszczędzić?
Dotychczasowa paleta silników, złożona z diesli 1.6 HDi oraz benzynowego 1.2/82 KM i doładowanego motoru 1.2 THP/130 KM, wzbogaciła się o słabszą i nieco tańszą odmianę 1.2 THP/110 KM.
Pomimo zaledwie 3 cylindrów i niewielkiej pojemności Peugeot ze 110-konnym silnikiem żwawo rusza spod świateł. Na autostradzie też radzi sobie nie najgorzej, a przede wszystkim jest bardzo cichy. To dobry zawodnik
Przednie fotela zapewniają bardzo dobry komfort podróżowania.
Większością funkcji Peugeota 308 steruje się za pomocą dotykowego panelu. Początkowo jednak wszystkie te wynalazki irytują.
Kierownica, żeby nie zasłaniała zegarów, jest malutka, a i tak może zachodzić na panel wskaźników. Analogowe zegary (prędkościomierz i obrotomierz) są mocno rozsunięte i pracują w przeciwne strony, tak by częściej używane zakresy były zawsze widoczne. W sumie są... zbędne, gdyż trudno się na nich skupić – i tak to, co widać najlepiej, to cyfrowy wyświetlacz prędkości umieszczony na środku.
Zanim włączycie silnik, rozejrzyjcie się w środku – „308-ka” wyróżnia się spośród tłumu typowych kompaktów całkiem innym podejściem do ergonomii: na zegary patrzy się nie przez kierownicę, tylko ponad nią, a to ma wiele konsekwencji.
Zanim dobrze oswoiliśmy się z autem, zauważyliśmy inne zalety niż jego kokpit: 110-konny silnik ma „dieslowską” charakterystykę – mocno ciągnie już od ok. 1000 obr./min, zachęca do wczesnej zmiany biegów i mało pali. Jest przy tym cichszy i akustycznie przyjemniejszy w odbiorze niż typowy diesel, trudno nawet wyczuć, iż jest to 3-cylindrowa jednostka.
Na tylnej kamanpie wygodnie będzie dwóm pasażerom.
Porównanie „308-ki” z Golfem jest jak najbardziej na miejscu. Peugeot 1.2/110 KM
w „środkowej” wersji wyposażenia okazuje się tańszy od Golfa 5d Comfortline (też „środkowa” wersja) 1.2 TSI/105 KM o... 90 zł.
Zawieszenie pięknie wybiera nierówności i jest przyjemnie sprężyste – zupełnie inaczej niż w starszych kompaktach francuskiej marki.
Peugeot nawet przy prędkości 150 km/h jest stosunkowo cichy – można rozmawiać i słuchać radia. Jeśli chodzi o opanowanie specyficznej francuskiej ergonomii, to trzeba na to kilku dni. Z każdym kolejnym kilometrem docenialiśmy jednak coraz bardziej jej zalety: malutka kierownica dobrze leży w ręku i zachęca do wjeżdżania w zakręty z dużą prędkością, do tego auto wydaje się zwarte i zwinne.
Realne spalanie w gęstym ruchu miejskim podczas bardzo dynamicznej jazdy to nie więcej niż 8 l/100 km. Pięć biegów manualnej skrzyni w zupełności wystarcza – nie szukaliśmy odruchowo „szóstki”. Z całą pewnością jednostka napędowa to mocna strona tego auta – podobnie traktowany 105-konny silnik 1.2 TSI w VW Golfie w podobnych warunkach spala więcej i bardziej pozwala kierowcy odczuć, że jedzie jedną ze słabszych wersji samochodu.
To – tak jak i multimedialny panel dotykowy – przejaw nowoczesności. Nie każdemu to odpowiada, co nie zmienia faktu, że „308-ka” 1.2/110 KM to dobre auto.
Ksenonów w ogóle brak w ofercie – najdroższy wariant Allure (od 77 200 zł) ma seryjne reflektory LED-owe.
Co może denerwować w cenniku Peugeota, to konieczność dopłaty 600 zł za czytnik płyt CD (warto o tym pamiętać) i to, że w wersji Active przewidziano tylko reflektory halogenowe.