Nadwozie/jakość
Projekt karoserii wyszedł spod ręki Bertone. Nadwozie wygląda oryginalnie i świetnie obrazuje charakter auta - agresywny, zadziorny i niesforny. We wnętrzu znajdziemy klimat dobrze znany z modelu 156. Zresztą podobieństw konstrukcyjnych jest dużo, gdyż GT zbudowano na tej samej płycie i z wykorzystaniem identycznych części. Inne są jednak fotele - dużo wygodniejsze i lepiej trzymające na boki, choć siedzi się na nich za wysoko. Z przodu miejsca jest dużo, z tyłu - jak to w coupé - brakuje głównie przestrzeni nad głowami. Można też narzekać na jakość wykończenia. Natomiast pozytywnie zaskakuje bagażnik. Jest duży, praktyczny oraz funkcjonalny.
Układ napędowy/osiągi
GT podbija serca nie tylko wyglądem, ale także napędem. Silnik 3.2 V6 emanuje mocą w całym zakresie obrotów, a do tego wydaje z siebie chrapliwy pomruk. Przeniesienie 240 KM na przednie koła wymaga dużej wprawy. Gdy mocno wciskamy gaz, prawie cały czas ingeruje system kontroli trakcji. Ale nie tylko przyspieszenie budzi respekt. Świetnie wypada też elastyczność - wyprzedzanie odbywa się bez kłopotu, nawet podczas jazdy na wyższym biegu. Na krytykę zasługuje spalanie (średnie ok. 14 l/100 km) i praca skrzyni biegów. Lewarek jest długi i nieporęczny, a jego skok (np. z 2. biegu na 3.) trwa wieczność!
Układ jezdny/komfort
Jazda Alfą sprawia ogromną przyjemność i można jej nawet wybaczyć przedni napęd. Auto prowadzi się pewnie. W ekstremalnych sytuacjach twardo zestrojone zawieszenie ma skłonność do podsterowności, jednak można ją łatwo kontrolować. Oczywiście, nie ma co liczyć na komfort, za to nieźle wypada precyzja układu kierowniczego oraz skuteczność hamulców (droga zatrzymania ze 100 km/h wynosi ok. 37 m).
Koszty/bezpieczeństwo
Na tle konkurentów Alfa GT w topowej wersji 3.2 V6 to atrakcyjna oferta. W wyposażeniu seryjnym nie występują istotne braki, ale też nie ma czym się specjalnie zachwycać. Alfa GT jest już trochę leciwa i niepozbawiona wad, ale nadal tryska z niej trudny do powstrzymania temperament.