Nadwozie/jakość

Klasa E w obecnej postaci w sprzedaży jest od wiosny zeszłego roku. W porównaniu z poprzednikiem owalne reflektory zostały bardziej pochylone i wydłużone, a tylne światła kształtem przypominają większy model S. Wnętrze w stylistyce Avantgarde utrzymano w ciemnej tonacji.

Mnóstwo tu inkrustacji wykonanych z drewna klonu oprawionego w chrom. Tym samym materiałem otoczono także białe tarcze zegarów. W testowanej wersji fotele pokryto skórzaną tapicerką, za którą trzeba zapłacić dodatkowo 6645 złotych.

Jest to z pewnością auto dla indywidualistów. Tylko oni zaakceptują hamulec awaryjny uruchamiany nogą lub włączanie wycieraczek lewą dźwignią. Są to jednak przemyślane, wygodne w użyciu rozwiązania.

Źle umieszczone zostało jedynie prawe lusterko, które jest częściowo przysłonięte przez słupek. Duża liczba przycisków przeraża, ale po bliższym zapoznaniu się z autem obsługa staje się intuicyjna.

Układ napędowy/osiągi

Za odpowiednią dawkę wrażeń podczas jazdy odpowiada w dużej mierze jednostka napędowa. Przy mocy 224 KM nie jest to trudne. Po każdym mocniejszym wciśnięciu gazu samochód wyrywa do przodu, a pasażerowie wciskani są w oparcia siedzeń.

Potężny moment obrotowy 315 Nm zapewnia dobrą elastyczność. Jednak tak naprawdę większą przyjemność daje spokojna jazda niż wykorzystywanie pełnych możliwości samochodu.

Tym bardziej, że przy pełnym wciśnięciu gazu silnik zaczyna już lekko hałasować. Poza tym spokojna jazda umożliwia zużycie paliwa poniżej 10 l/100 km. Dynamiczne podróżowanie - powyżej 18 litrów na "setkę".

Układ jezdny/komfort

Testowany model miał pneumatyczne zawieszenie, które bezbłędnie przeprowadza auto przez nierówności. Na większych wybojach za pomocą guzika można podnieść nadwozie. Hamulce skuteczne, ale w tej klasie ponadmetrowy fading to nieporozumienie.

Koszty/bezpieczeństwo

W testach zderzeniowych Euro-NCAP klasa E otrzymała pięć gwiazdek (maksymalna nota). Standard nie obejmuje tylnych bocznych poduszek.