Co ciekawe, zainteresowanie tą grupą aut rośnie, w 2003 roku odnotowano 6-proc. wzrost sprzedaży. Producenci mają więc o co walczyć. Każdy z nich oferuje przynajmniej jeden kompakt, a wielu sprzedaje swój model w kilku wersjach nadwoziowych.
Tak duży udział w rynku sprawia, że klienci stawiają autom wysokie wymagania. Liczą się oczywiście wygląd, technika, ale przede wszystkim cena i wyposażenie auta.
Koreański Lacetti i japońska Liana to kompakty debiutujące na polskim rynku, które zaskoczyły klientów bogatym wyposażeniem seryjnym i atrakcyjnymi cenami. Czy duże zaintersowanie nimi w momencie debiutu przełoży się na wysoką sprzedaż?
Oryginalna linia nadwozia
Obydwa mają nowoczesną, elegancką stylistykę. Prace nad sylwetką Chevroleta prowadziło studio designerskie samego Giorgetto Giugiaro. Liana z kolei za sprawą wysokiego nadwozia bardzo przypomina małego vana. Złośliwi doszukują się podobieństw: Lacetti do Daewoo Lanosa, Liany do Hondy Civic.
Azjatyccy debiutanci nie odbiegają przestronnością wnętrza od wzorców klasowychtakich, jak Opel Astra III czy VW Golf V. Wyróżnić trzeba jednak Lacettiego, który pokonuje japońskiego konkurenta ilością miejsca na tylnej kanapie. W Chevrolecie jest więcej przestrzeni na szerokość i na wysokości kolan.
W Lianie dzięki wysokiemu nadwoziu nikomu nie zabraknie miejsca nad głowami. Suzuki jednak przewyższa konkurenta funkcjonalnością tylnych siedzeń. W japońskim kompakcie mamy możliwość zmiany kąta oparcia.
Skromne możliwości przewozu bagaży
Dobrą przestronność we wnętrzach uzyskano w obydwu przypadkach kosztem przestrzeni w bagażniku. Niecałe 280 litrów to wartość przeciętna, ale w autach segmentu B, czyli pojazdach o klasę niższych.
Lepsze możliwości transportu wakacyjnego bagażu zapewnia Suzuki. Po rozłożeniu tylnej kanapy oferuje o ponad 100 litrów większą przestrzeń. Niestety duża pojemność nie idzie w parze z funkcjonalnością.
W bagażniku Liany górne mocowanie zawieszenia tylnego mocno wnika do wnętrza, psując w ten sposób ustawność. Po rozłożeniu tylnych foteli w obydwu przypadkach nie uzyskujemy płaskiej podłogi bagażnika.
Wysoka jakość wykończenia
Auta japońskie i koreańskie nigdy nie były wzorem jakości materiałów i designu wnętrza. Testowane modele w tej dziedzinie mocno nas zaskoczyły. W obydwu autach znalazły się metalizowane wstawki na panelach centralnych, a jakością materiałów i spasowaniem modele nie odbiegają od znacznie droższej konkurencji.
Deski rozdzielcze mają ciekawy, nowoczesny design. Pod względem funkcjonalności również niczego im nie brakuje. Jest sporo schowków: na okulary, szuflada pod fotelem, uchwyty na napoje i podłokietniki. W Suzuki znalazła się nawet skrytka na płyty CD.Lepszą pozycję za kierownicą można uzyskać w Chevrolecie.
Głównie za sprawą dwupłaszczyznowej regulacji kolumny kierowniczej. W Lianie musi wystarczyć tylko ustawianie pionowe. Fotele w obydwu autach są wygodne, choć tu pochwalić trzeba siedzenie Suzuki za lepsze trzymanie boczne. Komfort podróżowania podnoszą seryjna klimatyzacja i radioodtwarzacz z CD.
Zarówno Lianę, jak i Lacettiego wyposażono w sterowanie radiem w kierownicy. To przydatne rozwiązanie, choć w Suzuki jego obsługa jest znacznie mniej wygodna.Silniki 1.6 o mocy ponad 100 KM Pod maskami testowanych modeli znalazły się nowoczesne, szesnastozaworowe jednostki 1.6.
Mają zbliżone moce i charakterystyki momentów obrotowych. W sprincie do "setki" na czoło wysunął się Lacetti z wynikiem o ponad sekundę lepszym od konkurenta. W próbach elastyczności na czwartym biegu obydwa auta rozpędzają się w niemal identycznym czasie.
Wyraźne różnice pojawiają się przy pomiarach na 5. biegu. Tym razem wygrywa Liana.Również Suzuki zwycięża przy badaniu zużycia paliwa. W każdym przypadku pozostaje oszczędniejsze od Lacettiego.
Pomiary poziomu hałasu wykazały, że Liana jest autem cichszym niż koreański konkurent, jednak odczucia subiektywne były zgoła odmienne. Po przekroczeniu 3500 obr./min lub prędkości 130 km/h jednostka Suzuki hałasowała przeraźliwie. Podobne wrażenia w Lacettim pojawiały się dopiero po przekroczeniu 150 km/h.
Dwie różne szkoły prowadzenia auta
Układ jezdny Chevroleta ma dość twardą charakterystykę. Auto prowadzi się bardzo pewnie, choć w sytuacjach ekstremalnych (nagłe ominięcie przeszkody) potrafi zaskoczyć kierowcę. Na pomoc ESP nie możemy liczyć, zwłaszcza że nie występuje ono nawet w opcji.
Podobnie sytuacja ma się w Suzuki. Tu również brak elektronicznej pomocy, a może być ona potrzebna częściej niż u koreańskiego konkurenta. Zawieszenie Liany ma miększą charakterystkę, co korzystnie wpływa na komfort, jednak przy gwałtownej zmianie obciążenia ujawnia się silna nadsterowność modelu.
W testowanych autach hamulce nie należą do najlepszych w klasie (Peugeot 307 i Renault Mégane - 37,3 m), ale ich skuteczność oceniamy jako poprawną. Mankamentem w obu przypadkach jest jednak wydłużanie się drogi hamowania przy rozgrzanym układzie.
Atrakcyjne ceny i bogate wyposażenie
Testowane modele cieszą się tak dużym zainteresowaniem przede wszystkim ze względu na ceny i wyposażenia. Ich producenci w nietypowy sposób utworzyli specyfikacje wyposażeniową. Zaproponowali klientom samochody z bogatym wyposażeniem.
Kwota 52 tys. zł za kompakt z silnikiem 1.6 przy elementach seryjnych takich, jak: 4 airbagi, ABS, elektrycznie sterowane szyby i lusterka oraz klimatyzacja, wydaje się być atrakcyjna i trudna do osiągnięcia przez konkurencję.
O ile w przypadku Chevroleta możemy wybierać spośród wersji silnikowych i wyposażeniowych, o tyle w przypadku Suzuki importer proponuje auto tylko z jednym silnikiem i jedną wersją wyposażeniową.
Galeria zdjęć
Azjatyckie kompakty w natarciu
Azjatyckie kompakty w natarciu