Dziś diesle potrafią jeździć nie gorzej od swych benzynowych braci, a hałas nie stanowi już istotnego problemu. Ale taki postęp stał się możliwy dzięki nowoczesnym technologiom, które niestety są dość kosztowne.
Dlatego właśnie wysilone i oszczędne diesle to już nie proste i tanie "klekoty", tylko skomplikowane maszyny zbudowane z wyszukanych materiałów, znacznie droższe niż jednostki benzynowe o porównywalnej mocy.
Jak porównać diesla z "benzyniakiem" tak, by wyciągnąć z tego jakieś miarodajne wnioski?
Większość oferowanych dziś wysokoprężnych jednostek napędowych to silniki turbodoładowane. Zapewniają one solidny moment obrotowy już od niewielkich obrotów, stąd subiektywnie dynamika turbodiesla jest z reguły odbierana jako lepsza niż auta benzynowego o tej samej mocy.
Dlatego w naszym porównaniu tak dobieraliśmy silniki, aby "benzyniak" miał moc taką samą albo nieco większą niż diesel.
Jak to się przekłada na wrażenia z jazdy?
Różnie. Po prostu technika jazdy małym turbodieslem jest zupełnie inna i trzeba się jej nauczyć, by docenić jego zalety. O kręceniu w górne rejestry obrotomierza nia ma tutaj mowy - byłoby to kompletnie bez sensu, bowiem większość diesli osiąga maksymalną moc już przy 4000 obr./min.
A turbosprężarka włącza się do pracy przy mniej więcej 2000 obr./min, stąd wniosek: poniżej tej granicy nie ma co liczyć na dynamiczną jazdę. Dlatego mały diesel utrzymywany w przedziale 2000-4000 obrotów najlepiej pokaże swoje mocne strony.
A jaka jest różnica w kosztach eksploatacji?
To właśnie zamierzamy rozstrzygnąć w naszym porównaniu. Założyliśmy, że kierowca przejeżdża rocznie 15 tysięcy kilometrów, a po 3 latach zamierza sprzedać swoje auto. W ten sposób powstało zestawienie kosztów eksploatacji na dystansie 45 tysięcy kilometrów.
Obejmuje ono wydatki na serwis, gdzie policzono robociznę i ceny części, których wymiana jest obowiązkowa. Nie uwzględnia więc np. klocków hamulcowych, których trwałość zależy od sposobu i warunków eksploatacji.
Policzyliśmy też koszt ubezpieczenia auta przez trzy kolejne lata, wydatki na paliwo i utratę wartości samochodu.Uzyskane wyniki nieco zaskakują. Okazuje się, że nie zawsze jazda dieslem, nawet superoszczędnym, wypada taniej. A czyż nie taka jest powszechna opinia?