Wystarczy wypowiedzieć słowo "Jaguar", by każdy zakochany w samochodach człowiek poczuł w nozdrzach zapach skóry i wrzoścowego drewna, a w oczach zalśniły mu odblaski słońca w najwyższej jakości chromach oraz polerowanym aluminium.
Takie skojarzenia budzi ta legendarna marka, która pod wodzą swego nowego właściciela - Forda - wprowadza właśnie na rynek kolejny model. Ale ci fanatycy motoryzacji, którzy nie samymi emocjami żyją, miewają też skojarzenia zupełnie inne: wieczne problemy z drobiazgami, które - każdy z osobna - są właściwie bez znaczenia, ale ponieważ występowały w autach tej marki masowo, zmieniały życie właściciela Jaguara w pasmo upokorzeń.
Znaczonych częstotliwością telefonicznych wezwań po pomoc drogową i przedłużających się wizyt w rzadko spotykanych serwisach. Jednak Jaguar twierdzi, że to już przeszłość, choć z poprzednią nowością, modelem S-Type, różnie bywało...
Czy teraz, gdy firma spod znaku skaczącego dzikiego kota waży się na bezprzykładny atak na chyba najsilniej ufortyfikowane pozycje w światku motoryzacyjnym, problemy te nadal będą występowały? Bądź co bądź Jaguar postanowił pokazać germańskiemu ideałowi (BMW serii 3), kto w Europie naprawdę zajmuje się od niepamiętnych czasów wytwarzaniem właśnie samochodów szlachetnych o sportowym charakterze.
No cóż, jeśli chodzi o trwałość i inne przejawy "jakości długoterminowej", zobaczymy za dwa-trzy lata. Natomiast już dziś wiadomo, że auto to jest samochodem wartym polecenia. Tym bardziej drażniące jednak są "niedopieszczone" drobiazgi, jak niedokładnie spasowana maska.Albo jak wykładzina w bagażniku.
Nie dość że wykonana z twardego, taniego filcu, to jeszcze w dodatku niechlujnie ułożona i za krótko przycięta. Przez to w nadkolu obok wewnętrznego klosza świateł zespolonych wykładzina luźno wisi, niczym żagiel we flaucie, ukazując materiały wewnętrznego wykończenia błotnika.
Fakt, że materiały te są wysokiej klasy i świetnie wygłuszają, ale...
Gdybyśmy chcieli je obejrzeć, to byśmy sami zdemontowali wykładzinę. To są rzeczy nie do przyjęcia w klasie średniej wyższej, w dodatku z konotacjami błękitnokrwistymi. Jeśli chce się konkurować z najlepszymi, trzeba być najlepszym pod każdym względem, inaczej pozostanie tylko pozycja jednego z wielu wytwórców masowych.
Jeśli jednak wsiądziemy do kabiny, natychmiast otuli nas iście jaguarowska, brytyjska w najlepszym tego słowa znaczeniu atmosfera. Materiały, z których wykonano kokpit, są bardzo wysokiej klasy, w dodatku świetnie spasowane. Nic tu nie trzeszczy, nie skrzypi, nie stuka, a konsola środkowa w porównaniu z modelem S-Type poddana została gruntownym porządkom, co doskonale poprawiło jej funkcjonalność i ergonomię obsługi.
Znakomite inkrustacje drewniane (w wersji Sport ciemno- lub jasnoszare) oraz bardzo czytelne instrumenty utrzymane w klasycznej stylistyce - to wszystko elementy dokładnie wpasowane w tradycje wyspiarskie. Tu Brytyjczycy czują się znakomicie.Niemniej ociupina chromów dobrze by tu zrobiła.
To samo zresztą można by powiedzieć o wykończeniu karoserii, bo znakiem szczególnym wersji Sport jest "grill" lakierowany w kolorze nadwozia, zamiast tradycyjnej w tej marce chromowej ramki. Inny wyróżnik wersji to spoiler na klapie bagażnika. Trochę nie pasuje do eleganckiej linii.Ale to kwestia gustu, więc nie dyskutujmy o tym.
Natomiast absolutnie poza wszelką dyskusją są seryjne sportowe fotele. Są doskonale uformowane i obite, jazda na nich to po prostu czysta przyjemność.Inna sprawa, że wsiadanie na owe fotele wiąże się z pewnym wahaniem.
Po otwarciu drzwi od razu zauważa się bowiem, że wnętrze utrzymane jest w wielkim stylu imperialnej limuzyny, ale nie do końca. Bo mimo 4,67 m długości auta jego kabina jest zdecydowanie za ciasna.
Wielu konkurentów w tej klasie jest o wiele przestronniejszych!
Przyczyną tego szoku są silne wyoblenie dachu i masywność deski rozdzielczej, co raczej sprawia wrażenie ograniczenia przestrzeni, niż ogranicza ją rzeczywiście.
Ale Jaguar twierdzi, że fani marki właśnie tak lubią.Jesteśmy skłonni przyjąć to twierdzenie na wiarę, tym bardziej że ci miłośnicy "kota" raczej się będą tłoczyć na przednich siedzeniach.
Zresztą tylna kanapa i tak nie zachęca do podróżowania; jej oparcie ustawione jest zbyt pionowo, a gdy kierowcą jest osobnik o wzroście ponadprzeciętnym, z tyłu zwyczajnie nie ma miejsca na nogi.
Stąd pytanie do projektanta, który nadzorował wnętrze: czy pan tu nigdy nie próbował usiąść? Bo tak, jak jest, Jaguar X-Type jawi się jako najdłuższe auto coupé w swojej klasie. W dodatku czterodrzwiowe.
Wygląda na coupé, ale nie jeździ jak coupé
Ani jak auto sportowe. Prawdę mówiąc, jak usportowiona limuzyna też nie do końca.Bo o ile sześciocylindrowy silnik widlasty o krótkich skokach tłoka i mocy maksymalnej 230 KM umożliwia zdecydowanie dobre przyśpieszenia i szybką jazdę, o tyle wymaga do tego wysokich obrotów. A niczym drażniony kot głośno obwieszcza przy tym, że właśnie... wysokich obrotów nie lubi.
Gdybyż jeszcze konstruktorzy wzięli to pod uwagę, zestopniowując skrzynię biegów! Bo na przykład między trzecim a czwartym przełożeniem wręcz brakuje samochodowi wystarczającej siły.Sześciostopniowa skrzynia byłaby chyba o wiele lepszym rozwiązaniem, bardziej pasującym do charakteru auta.
Za to zestrojenie układu jezdnego jest bez wątpienia o wiele bardziej udane. Mimo iż jest to wersja usportowiona, Jaguar X-Type dostarcza swym pasażerom zaskakująco wiele komfortu jazdy.
Niczym brytyjskie imperium wobec dążeń niepodległościowych w koloniach zamorskich zawieszenie "sportowego kociaka" niewzruszenie reaguje na nierówności i dziury w nawierzchni.
Tylko krótkie wyboje poprzeczne trochę je wytrącają z równowagi. Jest to bardzo istotne, ja-ko że przecież jest to pierwszy w historii Jaguar z napędem na cztery koła. W związku z tym jest to również najlepiej trzymający się drogi Jaguar wszech czasów - i to nawet bez pomocy systemu kontroli trakcji i stabilności DSC.
Pewnie właśnie dla- tego system ten nie jest oferowany jako standard. Bo i po co, skoro na przykład podczas ostrego sprintu po serpentynach przy odjęciu gazu samochód sam jeszcze silniej zacieśnia tor jazdy w zakręcie?
Znajdziemy tu także doskonały układ kierowniczy, precyzyjny jak nie przymierzając w "mlecznym bracie" Jaguara, Fordzie Mondeo, albo... w BMW serii 3!Podsumowując, stwierdzić należy, że najnowszy model Jaguara jest bardzo atrakcyjną ofertą.
Pod względem atmosfery wnętrza i piękna karoserii stanowi klasę sam w sobie, potwierdzając całą kultową otoczkę marki. Jeśli chodzi o układ jezdny, można go bez żadnych "ale" porównywać z wzorcem z Monachium - z wyłączeniem skuteczności układu hamulcowego, który w ogóle wypada jednak bardzo blado, a cóż dopiero na tle BMW!
Pozostałe osiągi (choć konstrukcja wymaga dopracowania) są naprawdę dobre. Zaś biorąc pod uwagę fakt seryjnego napędzania wszystkich kół, trudno będzie znaleźć dla X-Type'a rywala. Chyba że... w swojej rodzinie, gdzie właśnie startuje Volvo S60 AWD!
Galeria zdjęć
Błękitnokrwisty sportowiec
Błękitnokrwisty sportowiec