.) słabowite diesle słynęły z długowieczności. Potem nastały czasy bezpośredniego wtrysku paliwa, których sztandarem stała się technologia TDI. Dziś jesteśmy świadkami nadejścia nowej ery w historii silników Diesla. Ery mocy.Nadwozie/jakość. "Jedynka" to auto niby czteroosobowe, ale najlepiej jeździ się nią we dwoje. Kokpit wita kierowcę wyszukanymi tworzywami, solidnym montażem i umiarkowaną ilością przycisków. Detale, takie jak niewielkie zegary z małymi cyferkami, wykonano z iście zegarmistrzowską precyzją. Ilość miejsca jest wystarczająca, a zakres regulacji fotela i kolumny kierownicy pozwala zająć w miarę wygodną pozycję. Oczywiście pod warunkiem, że komuś nie przeszkadza siedzenie "na podłodze" – z podparciem nóg mogą być pewne problemy. Rozczarowuje bagażnik, którego teoretycznie spora pojemność nie przekłada się na walory praktyczne z powodu licznych wyobleń, przetłoczeń i niewielkiego otworu załadunkowego. Na pocieszenie: kanapa się składa. Układ napędowy/osiągi. Ponad 200 koni z 2 litrów to czyste szaleństwo – usłyszelibyśmy od inżynierów 10 lat temu. Dziś to rzeczywistość. Materiały użyte do produkcji takiego silnika na pewno nie są tanie, ale efekt jest wart nakładów. Świetna elastyczność, cicha praca, mnóstwo mocy również na nienaturalnie dla diesla wysokich obrotach. Dzięki dodatkowej, małej turbinie, działającej niemal od wolnych obrotów, jadąc 50 km/h na "czwórce", zamiast redukować bieg, zwyczajnie wciskamy gaz. Po prostu rewelacja! Układ jezdny/komfort. Resorowanie twarde i mało komfortowe, ale precyzja prowadzenia z najwyższej półki. Niewiele samochodów oferuje kierowcy podobnie dobre wyczucie drogi i tak spontaniczną reakcję na skręt.Koszty/bezpieczeństwo. Na pokładzie komplet poduszek i elektroniczny stróż przyczepności, bez którego przy takiej mocy byłoby trudno.
BMW 123d Coupe - Superdiesel od BMW
Dawno temu (czyli mniej więcej 25 lat wstecz..