Ortodoksyjni miłośnicy marki znowu będą kręcić nosem – kolejne poCayennie i Panamerze anty-Porsche, którego nie powinno być. A mywyczekujemy debiutu 551: za kilka lat marzenie o własnym nowym sportowcuz Zuffenhausen stanie się dla wielu bardziej osiągalne. Apelujemy doszefów Porsche: koniecznie zbudujcie to auto!

Do tematu mniejszego brata Boxstera Porsche podchodzi bardzo ostrożnie. W kwietniu ubiegłego roku szef firmy, Matthias Müller, ogłosił, że taki samochód dobrze by marce zrobił. Dziewięć miesięcy później zmienił zdanie i stwierdził, że zarzucono plany. Według naszych źródeł w centrum badawczo-rozwojowym w Weissach pomysł na małe Porsche wciąż jednak żyje, ale zostanie ono pokazane światu później niż w 2014 roku, a tak pierwotnie zakładano.

Projekt kryje się pod kryptonimem Mimo, co jest skrótem od Mittelmotor (niem. centralnie umieszczony silnik). Impuls do skonstruowania auta tego typu wyszedł tak naprawdę od Volkswagena, który w 2009 roku zaprezentował koncepcyjnego BlueSport Roadstera. Początkową euforię publiczności i szefów koncernu ostudzili jednak księgowi: zbyt wysokie koszty produkcji, niewielka seria, za mały na rynek amerykański. Głos protestu podniosło też Audi, które widziało w projekcie konkurencję dla TT. Porsche się jednak nie poddało.

Producenta z Zuffenhausen czeka w najbliższych latach poważne rozszerzenie palety modelowej, a stanie się tak przede wszystkim z pomocą Audi. Mały SUV Macan, którego debiut spodziewany jest w 2013 r., oraz kolejna generacja Cayenne’a, zapowiadana na koniec 2016 r., powstają w biurach konstrukcyjnych Audi w Ingolstadt. W tym samym roku co Cayenne pojawi się też następca Panamery, a po drodze czekają nas jeszcze 918 Spyder (2013 r.) i supersportowe 960 – duże coupé z centralnie zamontowanym silnikiem, które od 2015 r. ma konkurować z Ferrari. Między 2016 a 2018 r., kiedy powinna zadebiutować nowa „911-ka”, pozostaje zatem okienko – idealny moment, by zaprezentować malucha o oznaczeniu 551.

Bazą dla modelu stanie się platforma MSB (patrz apla „Technika”) i tym razem ma to rozwiązać problem opłacalności projektu. Porsche będzie musiało też zrobić rzecz dla siebie nietypową – zagrać ceną. Najtańsza wersja ma w Niemczech kosztować ok. 37 tys. euro, (11 tys. mniej od Boxstera).

Analogicznie do większego brata także 551 będzie występować jako roadster i coupé. Pod maskę trafi doładowany, 4-cylindrowy bokser. Kluczowe cechy: dopracowany proces spalania mający istotnie obniżyć zużycie paliwa, dwukanałowy układ dolotowy, jedna lub dwie sprężarki i oczywiście – bezpośredni wtrysk paliwa. Pojemność 1,6 l, w trzech wariantach mocy: 180, 210 i 240 KM. Skrzynie biegów jak w Boxsterze i 911: 7-stopniowy „manual” lub PDK.