Należy do nich Logan, który w testowanej odmianie Laureate kosztuje 34 500 złotych
Od najtańszego Logana różni się między innymi wspomaganiem kierownicy, światłami przeciwmgłowymi, a także cenną możliwością dokupienia ABS-u, radia, elektrycznie sterowanych szyb z tyłu i klimatyzacji.
Do tego dochodzą zderzaki i kilka innych detali malowanych w kolorze nadwozia, dzięki którym auto wygląda nieco lepiej. Nawet w najbogatszej wersji Logana trzeba dopłacić 800 zł za poduszkę powietrzną pasażera.
Bez sensu, ale rynek wymusza takie specyfikacje w segmencie, gdzie główną kartę przetargową stanowi cena
Fiat jest pod względem wyposażenia bardziej atrakcyjny. Specjalnie wybraliśmy Pandę w najdroższej odmianie Dynamic. Dlaczego? To proste: chcieliśmy pokazać, że za 35 800 złotych można kupić naprawdę dobrze wyposażony i efektownie wyglądający samochód.
Lakierowane zderzaki, listwy ochronne, relingi dachowe - nawet w tłumie Pand można się wyróżniać. A co oprócz wyglądu? Dwa airbagi, ABS, elektrycznie sterowane szyby z przodu, wspomaganie kierownicy, komputer pokładowy... Naprawdę nieźle.
Nie gorzej prezentuje się Kia
Za 35 490 złotych dostaniemy m.in. wspomaganie kierownicy, dwa airbagi, elektrycznie sterowane szyby z przodu i... klimatyzację! W ten sposób importer uczynił z najlepiej sprzedającego się ze swych modeli jeszcze bardziej łakomy kąsek dla amatorów kupowania z kalkulatorem. Brakuje natomiast ABS-u, ale w końcu coś za coś - fundusze na klimatyzację trzeba było jakoś wygospodarować.
Superatrakcyjna cena Chevroleta Aveo to już historia...
Pozostaje jeszcze Aveo... Nie tak łatwo dopasować tego konkurenta, bo z zapowiadanej nie tak dawno superatrakcyjnej ceny pozostało wspomnienie. Ale dzięki temu dla opisanych trzech rywali pokonanie Chevroleta pod względem kosztów zakupu to bułka z masłem.
Ogołocone z dodatków auto można mieć za 33 900 zł. Chcieliśmy wybrać najtańsze Aveo, aby tylko miało wspomaganie kierownicy. Takie życzenie wywindowało cenę do... 37 660 złotych!
Poza wspomaganiem w odmianie Plus dodano także radio z CD, zderzaki i klamki w kolorze nadwozia, a także między innymi "częściową tapicerkę drzwi". Są też obrotomierz i "elektryczne" przednie szyby, ale i tak w tym towarzystwie cena Chevroleta zapowiada luksus, którego niestety nie zapewnia.
Nie ma nawet poduszki powietrznej pasażera, nie wspominając już o ABS-ie. Nietrudno się domyślić, że przy takich różnicach wymiarów walory nadwozia i wnętrza będą odgrywały kluczową rolę przy ocenie.
Zacznijmy od miniaturowego Picanto
W najkrótszym w tym porównaniu nadwoziu udało się uzyskać spory rozstaw osi (większy niż w Fiacie) i całkiem przestronne jak na tak małe auto wnętrze. Z przodu ilość miejsca na nogi dla kierowcy o przeciętnym wzroście jest wystarczająca pod warunkiem jednak, że z tyłu nikt za nim nie siedzi.
Na tylnych fotelach Picanto i tak będzie więcej miejsca na nogi niż w Pandzie. Bagażnik Picanto jest pięciokrotnie mniejszy niż w Dacii! Za oparciem tylnej kanapy koreańskiego "malucha" mieści się miniaturowy bagażniczek.
105 litrów, bo tyle wynosi jego pojemność, wystarczy na torby z niewielkimi zakupami. Charakterystyczne dla Picanto jest wrażenie, jakby miejsce kierowcy przeniesiono z większego, "poważnego" samochodu. Nie ma tu "zabawkowego" klimatu Pandy, mimo dwukolorowych obić siedzeń Kia wygląda poważnie.
W Pandzie jest znacznie weselej, ale czy lepiej?
Dla kierowcy - tak. Zajmując miejsce w Fiacie, mamy nie tylko poczucie przestronności, lecz także świetną widoczność do przodu dzięki wysoko położonemu fotelowi i dużej powierzchni szyb. Za kierownicą Pandy kierowca poczuje się swobodniej niż w Picanto.
Miejsca na nogi jest wyraźnie więcej, jedynie panel centralny pod dźwignią zmiany biegów może przeszkadzać, bo znajduje się w pobliżu kolana kierującego. Za to wygoda prowadzenia Fiata jest wysoka i porównywalna w tym towarzystwie jedynie z Chevroletem.
Biegi zmienia się bardzo wygodnie, wszystko jest pod ręką, a pozycja kierowcy nie powoduje zmęczenia nawet na długich trasach. Na tylnej kanapie brakuje miejsca na nogi, nad głowami powinno go wystarczyć. Także z tyłu nie polecamy podróży barczystym pasażerom. Bagażnik jest nieduży, ale większy niż w Picanto i Aveo. Wsiadanie do Fiata ułatwiają wysokie drzwi.
Trzy wymiary, cztery samochody: Logan znowu nie do pobicia!
Do momentu konfrontacji z Aveo można jeszcze było mieć nadzieję, że znajdzie się jakiś bat na Logana w konkurencji przestronności wnętrza. Nic podobnego! Aveo ma co prawda najprzestronniejsze miejsce kierowcy, ale różnica nie jest aż tak duża, by zrekompensować większą wygodę podróżowania pasażerów tylnej kanapy Dacii oraz jej 510-litrowy bagażnik.
Nawet znacznie droższe Aveo sedan też wiele by tu nie zwojowało. Logan ma tak duży rozstaw osi, że jadąc w nim z tyłu, nie trzeba się przejmować, czy z przodu przypadkiem nie siedzi ktoś wysoki.
Nawet przy maksymalnie odsuniętych przednich fotelach z tyłu Logana pozostanie wystarczająco dużo miejsca na nogi dla siedzących tam podróżnych. W Chevrolecie takiej gwarancji nie będzie. Aveo jest za to zauważalnie szersze od Pandy i Picanto.
Ale co z tego, skoro w Dacii jest z tyłu jeszcze szerzej! Rumuńsko-francuski pojazd nie pozwala natomiast zapomnieć o tym, że najniższy koszt był priorytetem przy projektowaniu. Wystarczy spojrzeć na sprężyny zapewniające stałą pozycję po otwarciu klapy bagażnika.
Nie dość, że są duże to w dodatku nie ukryto ich. Przygotowano również niespodziankę: pokrętło przełącznika dmuchawy nawiewu działa w odwrotną stronę! Przekręcając je w prawo, wyłączamy wentylator.
Najmniejszy silnik Dacii ma pojemność 1,4 litra i moc 75 KM Nawet przy najtańszych autach z podstawowymi silnikami interesują nas ich osiągi. Czy wystarczą do sprawnego wyprzedzania i wciągnięcia pod solidną górę załadowanego auta?
Do jazdy po mieście w żadnym z porównywanych samochodów nie powinno zabraknąć mocy
Na trasie najlepiej poradzi sobie Logan - jego motor ma najbardziej wyczuwalną rezerwę mocy, a najwyższa w teście prędkość maksymalna oznacza również największy jej za-pas podczas wyprzedzania.
O dziwo, silnik testowanej Dacii był znacznie cichszy niż prezentowanej przez nas wcześniej wersji 1.6. Hałas pojawiał się dopiero na wysokich obrotach i zaczynał być uciążliwy od około 120 km/h. Według danych producenta pod względem osiągów tuż za Dacią plasuje się Chevrolet, ale subiektywnie Aveo jest znacznie mniej żwawe od Logana.
W dodatku ma najmniej precyzyjną zmianę biegów w tym towarzystwie i jedną z najgorszych w historii naszych testów. Bardzo zrywne wydaje się za to Picanto, ale to zapewne za sprawą rasowo brzmiącego silnika, bo według danych producenta to auto jest najmniej dynamiczne z naszej testowanej czwórki.
Trudno w to uwierzyć, szczególnie przesiadając się do Pandy. Motor Fiata przy spokojnej jeździe jest tak aksamitnie cichy, że przyspieszanie wydaje się płynne i delikatne. Pod względem precyzji zmiany biegów Fiat ma zdecydowaną przewagę.
Sprężyste Picanto, komfortowy Logan, zwinna Panda. A Aveo?
Najbardziej komfortowo jeździ się Loganem. Jego resorowanie jest świetnie dopasowane do stanu polskich dróg, a duży prześwit to dodatkowa zaleta. Dacia prowadzi się stabilnie, nie jest to jednak auto pomyślane dla kierowcy, który odnajduje się w walce z zakrętami.
Kia wręcz przeciwnie, bardzo lubi dynamiczną jazdę po krętej drodze. Jej zawieszenie jest najsztywniejsze i zapewnia największą rezerwę możliwości. Układ kierowniczy mógłby być nieco bardziej komunikatywny, co nie zmienia faktu, że Picanto powinno być naturalnym wyborem kierowcy, który nie lubi się nudzić.
Panda plasuje się gdzieś pomiędzy komfortowym, lekko bujającym się Loganem i prawie sportowo sztywnym Picanto. Jej resorowanie jest w miarę komfortowe, a włoski samochodzik całkiem nieźle daje sobie radę na zakrętach. Tyle że dość mocno się na nich przechyla, co nie zawsze jest przyjemne dla pasażerów.
Ma za to rewelacyjnie sprawdzający się w mieście układ kierowniczy z opcją City, dzięki której można manewrować na parkingu dosłownie jednym palcem. Nawet podczas jazdy w normalnym trybie połączenie lekkości pracy i wyczucia auta jest poza zasięgiem rywali.
O ile trzy wymienione samochody mają w konkurencji oceniającej układ jezdny konkretne i sprecyzowane zalety, o tyle Aveo nie może się pochwalić dopracowanym zawieszeniem.
Układ kierowniczy tego auta nie zapewnia odpowiedniego wyczucia, a przy zdecydowanych manewrach zawieszenie Chevroleta szybko pokazuje kres swoich możliwości.
Auto przechyla się mocno na zakrętach, a przy nagłej zmianie kierunku jazdy wymaga od kierowcy sporych umiejętności, aby pozostać na zamierzonym kierunku jazdy. Jeżeli komuś się nie spieszy, o opisanych słabościach prwadopodobnie nawet się nie dowie.