Początkowo sprzedaż, poźniej montaż, a na końcu produkcja - oto etapy obecności tej marki w Polsce. Samochody ze znaczkiem Fiata tworzyły niemalże polską motoryzację (modele 125p, 126p). Od maja 1992 roku spółka przejęła fabrykę samochodów w Bielsku-Białej.
Obecnie koncern zajmuje pierwsze miejsce w sprzedaży samochodów osobowych, a jego produkt - model Seicento jest liderem rynku. Do dyspozycji użytkowników Fiatów w Polsce dostępne są 192 autoryzowane stacje obsługi.
Po Daewoo, Oplu, Renault tym razem wybór padł na autoryzowane serwisy Fiata
Opierając się na telefonach i listach kierownych do redakcji sądzić by można, że jakość oferowanych usług jest bardzo niska. Dlatego też idąc ustalonym przez nas tropem postanowiliśmy sprawdzić i porównać sprawność mechaników, ceny części zamiennych, koszty robocizny, a także wygląd stacji i kulturę obsługi.
W tym celu z listy autoryzowanych stacji z całego kraju losowo wybraliśmy osiem punktów. Za każdym razem telefonicznie zgłaszaliśmy chęć wykonania dużego, pełnego przeglądu po przebiegu 60 tys. km i umawialiśmy się na wyznaczony przez pracownika dzień i godzinę.
Test przeprowadzały dwie osoby: dziennikarz "Auto ŚWIATA" oraz ekspert z Zespołu Rzeczoznawców Automobilklubu Polski-PZMot.Na samochód testowy wybraliśmy model Punto 75, które cieszy się ogromną popularnością wśród użytkowników marki Fiata.
Do testu warsztatowego auto zostało specjalnie zakupione przez redakcję w przydilerskim autokomisie
Był to egzemplarz bezwypadkowy, serwisowany w ASO Fiat, a my byliśmy jego drugim właścicielem. Przed rozpoczęciem testu Punto zostało dokładnie sprawdzone i przebadane. Sprawdziliśmy na stanowisku skład spalin, stan amortyzatorów, geometrię kół, a także ogólny stan techniczny pojazdu.
Testowe Punto wjeżdżając na przegląd posiadało za każdym razem 10 takich samych usterek. Część z nich wprowadzaliśmy tuż przed wjazdem do stacji (za niski poziom płynu hamulcowego, za niskie ciśnienie w ogumieniu, odkręcone śruby kół, przepalone żarówki - cofania i pozycyjna, za duży luz pedału sprzęgła).
Pozostałych nie musieliśmy wprowadzać, gdyż były wynikiem zużycia eksploatacyjnego auta (korozja tłumika, zużyte amortyzatory i tarcze hamulcowe).Do serwisu przyjeżdżaliśmy punktualnie o wyznaczonej porze, zgłaszaliśmy chęć wykonania przeglądu po 60 tys. km, pozostawialiśmy auto, kluczyki i numer telefonu, by pracownik serwisu mógł skontaktować się z nami w sprawie ewentualnej wymiany części, które były w aucie zużyte.
Nie pozostawialiśmy książeczki gwarancyjnej (brak wpisu o przeglądzie), by serwis nie znał historii technicznej auta i nie nastąpiła powtarzalność wpisów. O wyznaczonej porze lub poprzez kontakt telefoniczny pojawialiśmy się po odbiór auta.
Płaciliśmy za przegląd i pobieraliśmy fakturę
Po wyjeździe ze stacji sprawdzaliśmy skuteczność wykonania przeglądu i sporządzaliśmy za każdym razem protokół zawierający wszelkie uwagi. Zawiera ona łącznie 22 czynności. Pierwsza piętnastka to operacje, które wchodzą w zakres przeglądu po 60 tys. km.
Czynności zawartych w przedziale 16-22 producent nie podaje w książce obsługi, a naszym zdaniem ze względu na bezpieczeństwo i prawidłowe funkcjonowanie auta powinny być wykonane na każdym przeglądzie (co 15 tys. km).
Identycznie jak w poprzednich testach warsztatów, udając się do serwisu na umówiony przegląd, sprawdzaliśmy sposób oznakowania reklamami firmowymi oraz łatwość dojazdu.
Także zwracaliśmy uwagę na sposób przyjęcia klienta (punktualność), znajomość tematu przez pracowników biura obsługi klienta, terminowość wykonania przeglądu, a także czytelność faktury, wysokość rachunku oraz możliwości opłaty za wykonany przegląd (karta płatnicza).
Na końcową ocenę warsztatu miała wpływ tylko skuteczność wykonanego przeglądu (tabela wyników - łączna liczba nie wykonanych czynności), a nie wygląd stacji i wysokość rachunku czy kultura obsługi.
Dla klienta bowiem najważniejsze jest to, by oddając auto na przegląd miał pewność, że zostanie on sprawdzony od A do Z przez specjalistów, a tym samym przez okres kolejnych 15 tys. km nie odmówi posłuszeństwa i będzie w pełni sprawny.
Oczywiście, ważne są także uprzejmość czy estetyczny wygląd personelu, ale tego przy ocenie nie bierzemy pod uwagę. Natomiast za rażące błędy, które mają wpływ na bezpieczeństwo, ingerujemy w ocenę końcową i ją obniżamy. I odwrotnie: jeżeli jesteśmy pozytywnie zaskoczeni, podnosimy ocenę w górę.