Logo
TestyTesty nowych samochodówCzy będzie na szczycie?

Czy będzie na szczycie?

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Wszystkiego najlepszego, Hondo! Już po 110 latach od opatentowania przezRudolfa Diesla jego silnika zasilanego olejem napędowym, po 67 latachod powstania seryjnego auta osobowego z nim (Mercedes 260 D) ikilkunastu latach po rewolucyjnym TDI Audi (1989) wreszcie doczekaliśmysię wysokoprężnej jednostki skonstruowanej przez Hondę.Może właśnie tylu lat trzeba było, aby powstało coś nadzwyczajnego?

Czy będzie na szczycie?
Auto Świat
Czy będzie na szczycie?

W komisji egzaminacyjnej CitroĎn C5 reprezentuje odnoszącą sukcesy konstrukcję HDI, Ford też chce dorzucić słówko od siebie świeżo poprawionym TDCi z Mondeo, Skoda Superb TDI obstaje przy dieslowskiej potędze koncernu Volkswagena.

Nowoczesna technika w dieslu Hondy

Zgodnie z oczekiwaniami diesel Hondy jest bardzo nowoczesnym silnikiem wykonanym całkowicie z aluminium, z techniką Common Rail, turbodoładowaniem, ze zmienną geometrią przepływu spalin i czterema zaworami na cylinder. Z pojemności 2,2 litra uzyskuje 140 KM przy 4000 obr./min oraz 340 Nm przy 2000 obr./min. Prace trwały 8 lat.

Od razu widać, że Honda nie przespała tego czasu. Diesel z bezpośrednim wtryskiem typu Common Rail i-CTDi pracuje tak czysto, jedwabiście i elastycznie, jak żaden inny dotąd. Rozwija moc bardzo harmonijnie, nie wykazuje wcale typowej dla turbodiesli słabości podczas ruszania z miejsca i nie ma na szczęście turbodziury podczas przyspieszania.

Jest mocny już przy niskich prędkościach obrotowych i z ochotą ciągnie aż do 5000 obrotów, podobnie jak silniki benzynowe Hondy. Przy tym Accord ma temperament rozbrykanego źrebięcia na łące.

Zdecydowanie najlepiej przyspiesza, chociaż w próbie elastyczności Mondeo i Superb prawie dorównują Hondzie. Wprawdzie nasze pomiary wykazały, że silnik Hondy nie pracuje najciszej (nominalnie pozostała trójka mniej hałasuje), jednak subiektywne odczucie jest całkiem inne, bo silnik przyjemnie brzmi.

Ma nawet jędrniejszy i zdrowszy odgłos niż huczące "benzynowce" Hondy. Ze swoim szczególnym temperamen-tem doskonale pasuje do Accorda.

Honda prowadzi się sprężyście, ale jednocześnie twardo

Dzięki temu samochód czuje się świetnie na szybko pokonywanych zakrętach. Drążek skrzyni biegów o krótkim skoku umożliwia szybką zmianę przełożeń. Układ kierowniczy reaguje z dużą precyzją na ruchy kierownicą.

Nie należy jednak oczekiwać zbyt wysokiego komfortu podróżowania Accordem, podobnie jak nadzwyczajnie dużej ilości miejsca w kabinie. Skoda oraz Ford oferują o wiele więcej przestrzeni, szczególnie pasażerom zajmującym miejsca na tylnej kanapie.

Honda ma za to spory bagażnik. Pod tym względem wyprzedza ją jedynie Superb.Wnętrze właśnie odświeżonego Mondeo sprawia wrażenie zupełnie nowej jakości.

Przyjemne tworzywa sztuczne, matowe aluminium, szlachetna tapicerka. Ford stał się jeszcze atrakcyjniejszy, nie tracąc nic z dotychczasowych zalet, i jak zawsze pozostał obszerny. W tym porównaniu pokonała go tylko Skoda z olbrzymią przestrzenią dla pasażerów z tyłu.

Zawieszenie Mondeo to wzorzec w klasie

Jego zawieszenie ciągle może służyć za wzór dla całej klasy średniej. Mondeo prowadzi się niewymownie lekko i poręcznie, także dzięki bezpośredniemu układowi kierowniczemu dającemu dobre wyczucie jezdni.

Zawieszenie jest zestrojone odczuwalnie bardziej komfortowo od np. Hondy, a nawet lepiej niż Citroen z jego kosztowną hydropneumatyką.2-litrowe, 130-konne TDCi spełnia teraz normę Euro-4.

Warkocze bardziej i wykazuje niższą kulturę pracy niż Honda, nie wchodzi na obroty tak swobodnie, a i pod względem osiągów jest nieco słabsze od "japończyka". Jednak dziesiąte części nie mają wielkiego znaczenia, ponieważ Mondeo i tak dysponuje osiągami lepszymi od C5 oraz Superba, szczególnie w zakresie elastyczności na 4. biegu.

Co innego psuje dobre wrażenie: TDCi wykazuje bardzo niemiłą słabość podczas ruszania z miejsca. W momencie startu spod świateł trzeba się za każdym razem mocno skoncentrować, inaczej silnik zgaśnie. Jak już wspomnieliśmy, jest to dolegliwość typowa dla turbodiesli, jednak w Mondeo odczuwalna szczególnie wyraźnie.

C5 to uosobienie rozwagi na kołach

Citroen nie zna takich problemów, chociaż również jest wyposażony w technikę Common Rail. 2,2-litrowe HDi ze 133 końmi jest silne już od niskich obrotów. Niestety dość szybko traci entuzjazm, niechętnie wkręca się na obroty. Pomimo tego niewysilony silnik - jako jedyny z filtrem cząstek stałych - dobrze pasuje do C5.

Auto nawet nie próbuje dorównywać młodzieńczemu szaleństwu żwawej Hondy czy Forda - jest po prostu uosobieniem rozwagi na kołach. Z 1580 kilogramami "francuz" okazuje się nie tylko najcięższy w tym teście, ale również trudno się prowadzi. Winę ponosi za to między innymi pośredni, trudno wyczuwalny układ kierowniczy.

Hydropneumatyka pracuje bardzo dobrze, idealnie tłumiąc przede wszystkim dłuższe garby na asfalcie. Na mniejsze nierówności reaguje agresywnie, czasami mocno hałasując. Dlatego C5 na pewno nie jest lektyką. Jednak poczucie komfortu pozostaje niezmącone.

Wielka klapa tylna daje o wiele wygodniejszy dostęp do przestrzeni bagażowej niż pozostali trzej konkurenci. Tylko dlaczego Citroenowi wolno zabrać na pokład zaledwie 405 kilogramów bagażu? To najniższa ładowność wśród testowanych samochodów.

Skoda Superb z ładownością 555 kg jest atletą w testowanym kwartecie. 150 kg różnicy to bardzo dużo. Jednak bagaże nie powinny być duże, ponieważ jedynie w Superbie oparcie siedzeń tylnych nie daje się składać. Skoda konsekwentnie chce być szlachetnym samochodem.

Nie przewidziano używania jej jako transportera do towarów. Za to zadbano o przestrzeń dla pasażerów. Już z przodu można podróżować w kapeluszu. A z tyłu Skoda z długością 4,80 m oferuje ogromną przestrzeń w okolicy kolan.

Dlatego w tej kategorii Superb otrzymał 2 punkty więcej, niż wynosi maksymalna nota. Do tego czeski samochód jest wykonany bardzo starannie. Wszędzie materiały wysokiej jakości, przyjemne kolory i ładne obicia. Nic dziwnego, że Vaclav Havel, legendarny były prezydent i bohater narodowy, wybrał Skodę na limuzynę rządową.

W Skodzie nadal pompowtryskiwacze

Jednak na pewno nie zamówiłby Superba z 1,9-litrowym turbodieslem. Napęd z pompowtryskiwaczami wykazuje zbyt niską kulturę pracy. Ma mniej przyjemny odgłos od konkurentów wyposażonych we wtrysk bezpośredni typu Common Rail.

Trzeba jednak przyznać, że ten niezbyt przyjemny odgłos nie jest słyszany przez pasażerów. Dzięki zastosowaniu dobrych materiałów tłumiących Superb wraz z CitroĎnem okazują się najcichszymi samochodami w teście. Skoda jest za to wyposażona w porządne zawieszenie.

Tłumienie nierówności na najwyższym poziomie, a prowadzenie samochodu na krętej drodze nie staje się niebezpieczne nawet podczas dynamicznej jazdy. Pod względem cenowym Citroen, Honda oraz Skoda reprezentują zbliżony poziom.

Wszystkie trzy mają jednocześnie bogate wyposażenie seryjne. Ford jest dużo tańszy, ale występuje w uboższej wersji i dlatego ustępuje konkurentom pod względem wyposażenia standardowego.Fani Hondy Accord oraz silnika Diesla muszą poczekać do wiosny 2004 roku. Wówczas zadebiutuje na naszym rynku Accord z jednostką wysokoprężną.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: