2 (390 KM). Ale ta do oszczędnych nie należy. Dlatego wzięto się za skonstruowanie diesla V8. Stanowi on doskonałe uzupełnienie gamy Sporta (obok "zwykłego" diesla 2.7 V6).Sporo pracy inżynierowie włożyli w zapewnienie silnikowi odpowiedniego brzmienia. Nie chodzi tu wyłącznie o wytłumianie, ale bardziej o charakterystyczny dla jednostek V8 bulgot. Udało się to znakomicie, kierowca wcale nie musi "wstydzić się" swojego oszczędnego źródła napędu. À propos spalania. Kto liczy, że będzie to 8-10 l/100 km, ten niech zmieni klasę auta. Ważący niemal 3 t kolos potrzebuje kilkunastu litrów, a wynik 14-15 l uznać trzeba za co najmniej poprawny. Zwłaszcza że osiągi auta potrafią zachwycić - przyspieszanie trwa dosłownie chwilę, i to bez względu na to, czy chcemy osiągnąć 100 km/h, czy... 200! Do agresywnego wykorzystywania mocy zachęca bardzo płynnie działająca, 6-biegowa przekładnia. W układzie przeniesienia napędu znajdziemy klasyczne dla Land Rovera, solidne rozwiązania: centralny mechanizm różnicowy z pełną blokadą, na liście opcji widnieje też blokada tylnego mechanizmu. Wszystko to sterowane jest przez sprawny, innowacyjny układ Terrain Response - kierowca wskazuje rodzaj nawierzchni, zaś komputer dobiera parametry pracy poszczególnych podzespołów (skrzynia biegów, zawieszenie, itp.). To co pozostało pod kontrolą kierowcy, to włączanie reduktora oraz regulacja prześwitu (pneumatyczne zawieszenie). Jak przystało na przydomek Sport, samochód zwinnie pokonuje zakręty, w odróżnieniu od bratniego Range Rovera (auta mają odmienne konstrukcje) nastawiony jest nie na komfort, lecz na przyjemność z jazdy. Wnętrze? Perfekcyjnie wykończone i nieźle wyposażone (testowaliśmy topową, jeszcze doposażoną wersję HSE).
Diesel jest trendy!
Posiadanie w ofercie supermocnej wersji SUV-a to teraz za mało. Land Rover szczycił się Superchargerem z doładowaną jednostką 4.