Siedem osób albo fura bagażu
Żeby zmieścić w aucie ukryte pod podłogą bagażnika dwa fotele, a raczej foteliki, Renault przedłużyło nadwozie Scénica o 23 centymetry. Rozstaw osi powiększono o 5 cm i w ten sposób stworzono pojazd dla siedmiu osób. Jednak poszczególne miejsca znacząco różnią się komfortem podróżowania.
Zacznijmy od tych z przodu. Kierowca ma sporo swobody, a wysunięta daleko przednia szyba daje komfortowe poczucie przestronności. Ergonomia nieco udziwnionego kokpitu jest zadowalająca, a obsługa fabrycznego radioodtwarzacza za pomocą przycisków na kolumnie kierownicy rewelacyjnie prosta.
Pasażer obok kierowcy też nie będzie miał powodów do narzekania.W drugim rzędzie warunki zależą od ilości zainstalowanych foteli. Jeżeli są dwa, jedzie się komfortowo. Gdy jednak podróżują tam trzy osoby, będzie trochę ciasno, a pasażerowie siedzący z boków będą opierać się ramionami o ściany.
A co z trzecim rzędem foteli?
Nie bez powodu nazywa się je "dodatkowymi" - nie są bowiem zbyt wygodne. Dość powiedzieć, że wysokość wnętrza nad siedziskami foteli drugiego rzędu wynosi 94,5 cm, a w trzecim rzędzie już tylko 86 cm. Ilość miejsca na kolana też różni się dość znacznie.
Wniosek? Komfortowe auto na dalekie wyjazdy dla czterech osób, w miarę komfortowe dla pięciu i średnio dla siedmiu pod warunkiem, że dwie z nich zmieszczą się na dodatkowych tylnych fotelikach.
Wypada jeszcze wspomnieć o innych walorach przedłużonego Scénica
A wśród nich niebagatelne znaczenie ma wielki bagażnik. Jego pojemność przy siedmiu osobach na pokładzie wyniesie skromne 200 litrów. Za to już przy piątce pasażerów wzrasta do imponujących 605 litrów.
Ale to nie wszystko - jeżeli ktoś zapragnie bagażówki, wystarczy wymontować trzy fotele, a pozostałe dwa schować pod podłogą bagażnika i już można w przestrzeni bagażowej o pojemności prawie 2 metrów sześciennych umieścić przedmioty o długości nawet 2,75 metra!
Dodajmy jeszcze określoną na 580 litrów ładowność, a okaże się, że przedłużone Renault to bardzo wszechstronne auto! Jest tu mnóstwo schowków, stolików oraz innych wynalazków, które pozwalają bez problemu rozlokować drobiazgi, a dzięki temu zapanować nad bałaganem.
Dwa litry i sześć biegów
Naszego testowego Grand Scénica napędzał znany z innych modeli marki dwulitrowy motor o mocy 135 KM. Nie jest on ani za mały, ani za duży do takiego rodzinnego auta. Trochę brakuje mu elastyczności, ale jeśli wziąć pod uwagę charakter samochodu, dynamika jest wystarczająca.
6-przełożeniowa skrzynia biegów obniża poziom hałasu podczas jazdy na trasie, a także zmniejsza zużycie paliwa. Trudno jednak zaliczyć to auto do oszczędnych, skoro średnie testowe spalanie wyniosło ponad 10 litrów paliwa na każde 100 kilometrów.
Dobra wiadomość: biegi wchodzą nieco lepiej niż w wersji pięciobiegowej.Trudno mieć istotne zastrzeżenia do układu jezdnego, który w miarę komfortowo tłumi nierówności drogi i zapewnia stabilną jazdę.
Auto pewnie pokonuje zakręty i spokojnie utrzymuje tor jazdy
Hamulce są bardzo skuteczne i potrafią zatrzymać rozpędzonego do 100 km/h Grand Scénica na drodze zaledwie 37 metrów. W porównaniu z krótszą odmianą Scénica pogorszyła się nieco zwrotność. Dodatkowe centymetry nie ułatwią też zapewne parkowania w ciasnej luce między samochodami.
Luksus uprzywilejowany Prezentowany Grand Scénic to prawdziwy arystokrata wśród minivanów. Ma on najbogatszy z dostępnych pakietów wyposażenia: Luxe Privilége, który winduje cenę samochodu do ponad 90 tysięcy złotych.
Pasażerowie będą rozpieszczani luksusem
W standardzie znalazły się elektrycznie sterowane szyby i lusterka, klimatyzacja automatyczna... Także systemy zapewniające bezpieczną jazdę są prawie w komplecie. W wyposażeniu seryjnym zabrakło jedynie systemu stabilizacji jazdy ESP, za który trzeba dopłacić 4 tysiące złotych.
Galeria zdjęć
Dodatkowe centymetry
Dodatkowe centymetry
Dodatkowe centymetry