Świadczy o tym choćby wygląd pojazdu. Duże, 17-calowe koła, muskularna sylwetka i większy prześwit sprawiają, że nowy Dodge przypomina teraz bardziej SUV-a niż vana. W jego wnętrzu podróżni mogą mieć do dyspozycji trzy rzędy siedzeń (ostatni za dopłatą). W pierwszych dwóch nie można narzekać na brak przestrzeni, za to trzeci przeznaczony jest raczej do przewożenia dwójki dzieci. Journeya kilkoma ruchami możemy zmienić w auto dostawcze. Wystarczy złożyć fotele drugiego rzędu, by uzyskać 1562-litrową przestrzeń z płaską podłogą bagażnika (ładowność 585 kg). Jeśli miejsca nadal będzie za mało, warto do zapakowania rzeczy wykorzystać liczne schowki, m.in. pod fotelem przedniego pasażera lub w podłodze bagażnika.
Znajdujący się pod maską naszego egzemplarza silnik początkowo był źródłem krytycznych opinii. Starsza konstrukcja Volkswagena (pozbawiona systemu common rail) nie zachwycała w Dodge’u ani dynamiką, ani tym bardziej kulturą pracy. Podczas testu auto odwiedziło jednak ASO, w której zainstalowano pakiet O.CT dla komputera sterującego pracą silnika oraz skrzyni biegów (szczegóły na stronie 33). W efekcie modyfikacji moc jednostki wzrosła o 28 KM, a wartość maksymalnego momentu obrotowego osiągnęła wartość 360 Nm. Subiektywnie odczuliśmy poprawę dynamiki, ale by to potwierdzić dokonaliśmy pomiarów testowych (szczegóły w tabeli). O ile osiągi auta stały się lepsze (nie zdążyliśmy sprawdzić zużycia paliwa), o tyle dźwięk i kultura pracy silnika nie zmieniły się. Pracę dwusprzęgłowej skrzyni biegów, zarówno przed optymalizacją, jak i po, oceniamy bardzo dobrze.
Kto liczy na to, że Journey będzie charakteryzował się miękką, typową dla amerykańskich pojazdów pracą zawieszenia, ten może czuć się zawiedziony. Samochód wyposażono w europejskie zawieszenie, prowadzi się więc bardzo stabilnie. Journey posłusznie wykonuje polecenia kierowcy, a niewielki brak precyzji układu kierowniczego nie przeszkadza, a wręcz znakomicie pasuje do rodzinnego charakteru amerykańskiego auta. ESP nie musi zbyt często interweniować, czego nie można powiedzieć o systemie ASR, który przy silniku charakteryzującym się dużym i gwałtownym przyrostem momentu obrotowego ma sporo pracy. Mimo iż zawieszenie zostało usztywnione, to i tak pozostawia podróżnym sporą rezerwę komfortu.
W klasyfikacji amerykańskiego Instytutu Bezpieczeństwa Drogowego IIHS Dodge Journey otrzymał we wrześniu tego roku tytuł najbezpieczniejszego auta Ameryki w swojej klasie (Top Safety Pick). Cena amerykańskiego crossovera jest konkurencyjna w stosunku do cen europejskich rywali. Dobry poziom wyposażenia.