Jazda nimi to radość dla wszystkich zmysłów (może z wyjątkiem smaku) oraz wyzwanie dla każdego włókienka nerwowego w ciele kierowcy. Kwestia, który ze sposobów najsilniej pobudza ośrodek przyjemności w mózgu kierowcy, wymaga odrębnych badań.
Przestronność/bagażnik
Jeżeli chodzi o wygląd, nam bardziej podobał się żółtyBoxster z klasycznymi, okrągłymi reflektorami. Przysadzisty Nissan wygląda wprawdzie nowocześniej, jednak mysia szarość bardziej pasuje do eleganckiej limuzyny niż do samochodu sportowego.
Ponadto po zakryciu pojazdu dachem profil "japończyka" wyraźnie zostaje zakłócony. Ale któż w takich samochodach potrzebuje dachów, nawet jeśli są tak dobrze wykonane i stabilne? Postanowiliśmy testować oba auta tylko w wersji otwartej.
Po naciśnięciu przycisku dach Boxstera bardzo łatwo i szybko (12 s) znika za siedzeniami. W porównaniu z 350Z, które wymaga jeszcze ręcznego odryglowania oraz dodatkowych 3 s, to wręcz ekspresowe tempo.
Dopiero jadąc otwartym roadsterem, możemy cieszyć się pełnią życia. Wnętrza obydwu samochodów idealnie współgrają z ich sportowym charakterem. Atuty stanowią nakładki aluminiowe na pedały, trójramienne kierownice oraz duże, okrągłe wskaźniki.
Wśród nich centralne, najważniejsze miejsce zajmuje obrotomierz, który w obu samochodach jest większy od pozostałych zegarów. Jadący zasiadają w przylegających szczelnie do ich pleców fotelach. W przypadku Porsche siedzenia są dobre, ale sprawiają wrażenie nieco za wąskich.
Silnik/skrzynia biegów
Jeżeli ktoś chciałby słuchać tej muzyki cicho, niech lepiej wybierze się na koncert kwartetu flecistów. Wtedy może mieć również pewność, że jego fryzura nie zmieni się drastycznie po koncercie.
Wszystkich innych, chcących czerpać z życia pełnymi garściami zapraszamy na 6-cylindrowy koncert na dwie rury wydechowe. Partytura Porsche składa się chyba wyłącznie z samych wykrzykników.
3,2-litrowy, 6-cylindrowy bokser wraz ze wzrostem prędkości obrotowej wwierca się swoim dźwiękiem w uszy, aby przy 5000 obr./min osiągnąć szczyt głośności. Napęd o czterech zaworach na cylinder brzmi tak drapieżnie, jakby chciał rywala, 350Z, zdmuchnąć ze sceny.
Jednak "japończyk" napędzany 3,5-litrowym V6 trzyma się mocno. Basowe brzmienie daje przyjemne wibracje i wywołuje gęsią skórkę.
Oba auta przetestowaliśmy na torze w Motopark Oschersleben w Niemczech
Celem każdego z konkurentów było pokazanie rury wydechowej rywalowi. Łatwiej powiedzieć, niż zrobić- szczególnie dla 350Z. Nissan naprawdę się starał i nie należał do powolnych. Niestety nie prowadził się tak doskonale jak Porsche.
Powód bardzo prosty - 350Z jest o prawie 200 kg cięższe od Boxstera, a w dodatku jednostka napędowa umieszczona z przodu obciąża oś kierowaną. Rozkład mas jest w Porsche znacznie korzystniejszy dzięki centralnemu umieszczeniu jednostki napędowej.
Na oś przednią przypada 47, a na tylną 53 proc. masy. Ogromne, 19-calowe koła Boxstera wgryzają się w asfalt, zapewniając doskonałą przyczepność. Po 5,4 s Boxster mknie już 100 km/h, a po 18,9 s pędzi dwa razy szybciej.
Przyspieszanie kończy się dopiero przy 268 km/h. Osiągi wygladają w tabeli bardzo dobrze, jednak w rzeczywistości okazują się jeszcze lepsze. Każdy ruch prawej stopy kierowcy do dołu gwałtownie katapultuje roadstera do przodu.
6-cylindrowy bokser sprawia wrażenie, jakby tylko czekał na każde, nawet najdelikatniejsze, muśnięcie pedału gazu. 350Z nie jest w stanie dotrzymać kroku konkurentowi.
Kierowcy Boxstera oglądają Nissana zazwyczaj w lusterku wstecznym
Już podczas przyspieszania do 100 km/h "japończyk" traci 1,1 s do konkurenta, a prędkość 200 km/h osiąga o 8,2 s później. Po uzyskaniu 250 km/h przestaje przyspieszać. Pomimo większego momentu obrotowego 350Z nie jest także bardziej elastyczne od Porsche.
Trzeba w nim częściej sięgać do drążka 6-biegowej (jak w Porsche) skrzyni. Jednak w jednym i w drugim roadsterze zmiana biegów to przyjemność. Głucho grzmiąc oraz dziko wyjąc przy średnich prędkościach obrotowych, Nissan dziarsko przyspiesza.
Nawet jeżeli 3,5-litrowy sześciocylindrowiec nie tak chętnie wchodzi na obroty jak bokser Boxstera, to na pewno nie można nazwać go powolnym albo ospałym. Ten roadster okazuje się nie tyle rasowym sportowcem, co mocnym osiłkiem. To nie obelga, ponieważ jego jednostka napędowa jest bardzo przekonująca.
Zawieszenie/hamulce
To samo dotyczy zawieszenia. Jest sportowo twarde i precyzyjnie prowadzi po wyznaczonym kursie koła z oponami Bridgestone Potenza, jednocześnie zostawiając pasażerom szczątkowy komfort. Dla fanów roadsterów to aż nadto.
Wszyscy inni powinni siedzieć cicho albo w ogóle do 350Z nie wsiadać. Nissana prowadzi się łatwo dzięki precyzyjnemu układowi kierowniczemu. Samochód bez trudu znajduje idealny tor jazdy. Czysto pokonuje każdy zakręt, po czym wyskakuje z niego, ochoczo podążając w kierunku następnego.
To potrafią tylko auta sportowe. Hamulce nie są tak skuteczne, jak w Porsche, ale zatrzymanie auta na odcinku krótszym niż 37 m to i tak dobry wynik. Jednak Porsche udowadnia, że pod każdym względem może być jeszcze lepiej.
Podobnie jak w 350Z przed niekontrolowanymi uślizgami strzeże go montowany seryjnie układ ESP, jednak w Boxsterze jest on konieczny tylko w wyjątkowych sytuacjach. Bardzo doświadczony kierowca może elektronicznego stróża wyłączyć, a wtedy musi liczyć już tylko na siebie.
Na prostych Boxster rozpędza się tak szybko chyba tylko po to, aby przy najbliższej okazji popisać się swoimi hamulcami (droga hamowania 34,2 m!). Na bardzo krętych odcinkach możemy zobaczyć popis tańca w wykonaniu Porsche.
Boxster wchodzi w każdy zakręt z precyzją
Nie wykazując żadnych oznak nerwowości lub niepokoju, kreśli łuk idealnie dopasowany do kształtu zakrętu, poczym z rykiem silnika mknie w kierunku następnego.
Dzięki takiemu prowadzeniu na torze Oschersleben Porsche pokonywało każde okrążenie o prawie 4 s szybciej od Nissana. Układ kierowniczy Boxstera S pracuje precyzyjnie i daje perfekcyjne wyczucie toru. Kto po takiej jeździe nie ma ochoty na jeszcze więcej, nie jest prawdziwym kierowcą.
Cena/wyposażenie
W tej części nie da się jednoznacznie porównać testowanych modeli, bo w Polsce Nissan 350Z w wersji roadster nie jest sprzedawany. Oferowane są u nas wyłącznie wersje coupé.
W zależności od wyposażenia kosztują 173 720 lub 186 620 zł. Oba mają w standardzie 4 airbagi, kurtyny powietrzne, ABS, ESP, klimatyzację. Bogatsza wersja ma też m.in. elektrycznie sterowane i podgrzewane fotele, skórzaną tapicerkę, tempomat.
Amatorzy Porsche mają więcej szczęścia. Jednak za wymarzonego roadstera muszą zapłacić minimum 214 860 zł (wersja 240-konna), a testowany model kosztuje już ponad ćwierć miliona złotych!