U naszych zachodnich sąsiadów Fiat sprzedaje swoje 500 Abarth jako „przyjemną, niewielką zabaweczkę do miasta”. A przecież z mocą 135 KM to mała wyścigówka! Renault podobnie: „Żwawy, ale zupełnie niegroźny samochodzik”. Tak Francuzi próbują zdobyć życzliwość dla Twingo RS. Ognistoczerwona francuska „pchełka” osiąga moc 133 KM, a opcjonalne sportowe zawieszenie Cup za 17-calowymi alufelgami sugeruje duże, wręcz sportowe ambicje. Według specjalistów od marketingu 120-konne Mini Cooper ma być całkiem normalnym małym samochodem o ponadprzeciętnej dynamice prowadzenia. Jednak jeśli kierowca ze sportowym zacięciem zasiądzie za jego kierownicą i spróbuje wycisnąć z niego wszystkie możliwości, odkryje, że to ładnie opakowany gokart z homologacją na drogi publiczne!Trzy małe wyścigówki osiągają w sumie moc prawie 400 KM. Czy to wystarczy tylko do zabawy, czy może do przeżycia prawdziwych sportowych emocji?Fiacik bez skrępowania krzyczy: jestem Abarth! Patrząc na Fiata, ma się wrażenie, że konstruktorzy założyli mu kaganiec i smycz. Rzucające się w oczy dodatkowe elementy nadwozia, wszędobylskie duże logo Abarth i opony o rozmiarze 195 składają się na bardzo wyzywający strój bojowy. Widząc go, wielbiciele dobrego stylu zapewne skrzywią się z niesmakiem, ale taka groźna zbroja pasuje do małego Fiata, szczególnie gdy ma walczyć z tak mocną konkurencją. Turbodoładowany silnik o pojemności 1,4 litra budzi się do życia z groźnym pomrukiem. Stojące obok „normalne” samochody natychmiast oddalają się w popłochu, jakby warczał obok nich szczerzący zęby pies bojowy. Robią to instynktownie, bo Abarth dziko przyspiesza, osiągając 100 km/h już po 8,2 s. Uspokaja się dopiero przy 205 km/h. Natomiast na torze wyścigowym nikt nie powinien się bać małego „włocha”. No, może poza pasażerami z nadwyrężonymi dyskami w kregosłupie, ponieważ zawieszenie Fiat ma naprawdę twarde. Podczas szaleństw na torze ostra „500-ka” jest grzeczna i posłuszna jak piesek myśliwski. Dzięki seryjnemu układowi ESP nawet podczas pokonywania bardzo ostrych zakrętów nie pozwala sobie na żadne ryzykowne wybryki. Jedynie lekki tył auta sygnalizuje, że układ ESP jest pożytecznym wynalazkiem.Sprytna elektronika pomaga „500-ce”Szczególnie podczas szybkiego pokonywania zakrętów. Podobnie jak TTC (Torque Transfer Control = kontrolowany podział momentu napędowego pomiędzy prawym a lewym kołem przednim). Za pomocą układu hamulcowego elektronika wywołuje efekt blokady mechanizmu różnicowego, co pozwala „maluchowi” szybciej pokonywać zakręty, jednocześnie ograniczając niesportową podsterowność i pisk opon.Radość z prowadzenia szybkiego samochodu ograniczają mało bezpośredni układ kierowniczy i zbyt wysoka pozycja siedząca. Żeby było „ciekawiej”, kierownica jest lekko przesunięta w bok, czyli nie leży na wprost ramion kierującego. Rozumiemy, że to zapewne wynik unifikacji z innymi modelami Fiata, ale konstruktorzy powinni to przemyśleć.Twingo RS także seryjnie wyposażono w ESP. Oczywiście, do momentu polskiej premiery – podobnie jak w przypadku Fiata – możemy mówić jedynie o niemieckiej specyfikacji. Francuski bolidzik jest spokojniejszy od „500-ki”. Kierowcom najmniejszego Renault szaleństwa na torze skutecznie uprzykrza „ciastowaty” układ kierowniczy i długie ścieżki pomiędzy poszczególnymi przełożeniami skrzyni biegów. Szkoda, tym bardziej że niesportowy, „cienki” odgłos pracy silnika nie wywołuje oczekiwanego dreszczu emocji. Jednak cokolwiek by mówić, 133 konie mechaniczne w środkowym zakresie obrotów obdarzają dzielnego „francuzika” niesamowitym temperamentem. W zakresie niskich obrotów RS napędzane silnikiem o pojemności 1,6 litra nie grzeszy nadmiarem mocy, ale gdy już się rozkręci, to pędzi, jakby zerwało się z łańcucha. Po 9 sekundach wskazówka prędkościomierza przekracza 100, a wkrótce nawet 200 km/h! Najpóźniej na drodze krajowej odczujemy bezkompromisowe zawieszenie Cup, za które w Niemczech trzeba dopłacić 600 euro.Na tle gorącego „włocha” i namiętnego „francuza” Mini Cooper wygląda bardzo grzecznie, może nawet nudno. Cooper tylko optycznie wydaje się spokojny Ale już po uruchomieniu 1,6-litrowego motoru słychać, że nie ucieknie z podkulonym ogonem. Po lekkiej słabości podczas ruszania z miejsca 120 KM z wesołym wyciem dotrzymują kroku mocniejszemu Twingo. Pomimo swojej sprężystości zawieszenie Mini okazało się najbardziej komfortowe na zniszczonych drogach. Dzięki precyzji układu kierowniczego i skrzyni biegów Cooper został w tym porównaniu królem zakrętów. Obrońcą domowego budżetu jest Renault, który nawet z opcjonalnym zawieszeniem Cup kosztuje za zachodnią granicą 14 400 euro. Mini i Fiat dają większą frajdę z jazdy, ale są znacznie droższe. W dodatku ich problem z Twingo leży nie tylko w cenie. Dużo ważniejszy, a nawet druzgocący jest fakt, że...... Twingo RS to nie tylko wytrenowany sportowiecW odróżnieniu od Mini i Fiata, Renault ma mnóstwo miejsca na nogi z tyłu, a przez jego wielką klapę można załadować do bagażnika małą lodówkę. Oczywiście, przy złożonych fotelach, ale konkurenci i tak są o numer mniej praktyczni. Co więcej, mimo nieimponujących wymiarów miejsca kierowcy kabina Renault zapewnia znacznie większą swobodę ruchów. Innymi słowy: jeżeli będzie trzeba zdjąć kurtkę, w Fiacie może być problem. W Mini trochę mniejszy, a w Twingo RS – znacznie mniejszy!Pozostaje jeszcze kwestia obsługi elementów sterowania. Upstrzony miniprzyciskami kokpit Coopera i udziwniona deska rozdzielcza „500-tki” wymagają przyzwyczajenia i wprawy, by za często nie odrywać wzroku od drogi. Najlepiej z punktu widzenia ergonomii obsługi wypada Twingo. Jego panel wskaźników z nielicznymi guzikami jest niemal spartański, ale za to prosty w obsłudze. Jeżeli dodamy do tego najlepszą widoczność i najskuteczniejsze hamulce, pozycja Renault ulegnie zdecydowanemu umocnieniu!Fiat najszybszy, Mini to gokart, a wygrało TwingoMini zasłużyło na pole position tylko w „torowo-wyścigowej” części testu. Pomimo agresywniejszych karoserii i mocniejszych silników ani 500 Abarth, ani Twingo RS nie mają z nim szans na torze. Zawieszenie, skrzynia biegów i układ kierowniczy pracują bardzo precyzyjnie. Największym atutem zadziornego Fiata jest 1,4- litrowy turbodoładowany motor, drapieżny jak skorpion widniejący w logo Abartha. Renault nie jest równie zadziorne, ale też daje mnóstwo przyjemności kierowcy. Ma też inne talenty, które ostatecznie pozwoliły mu zwyciężyć!