Z dobrze poinformowanych źródeł wiemy, że już w przyszłym roku na rynku zadebiutuje wersja 5-drzwiowa z przedłużonym rozstawem osi, która otrzyma oficjalną nazwę Fiat 600. Geneza nazwy oraz sama idea modelu sięgają lat 50. ubiegłego wieku, kiedy Seat będący licencyjnym producentem Fiata wprowadził do sprzedaży Seata 600 sedan, bazującego na Fiacie 600. Cóż, widocznie wystarczyło przejrzeć archiwum, aby dojść do wniosku, że Hiszpanie na bazie malucha stworzyli wówczas auto rodzinne na miarę swoich czasów.

Nie rozumiemy tylko jednego: dlaczego Włosi czerpią z historii Seata, zapominając o Multipli czy Gardinierze, wywodzących się z legendarnego Fiata 500? Wiemy już, że pod maską „600-tki” znajdzie się nowoczesny, 2-cylindrowy, doładowany silnik TwinAir, który w zależności od konfiguracji rozwinie moc od 65 do 105 KM, a średnie zużycie paliwa według danych producenta ma oscylować poniżej 5 l/100 km. W późniejszym terminie należy spodziewać się też sportowego Abartha ze 140-konnym silnikiem, który byłby idealnym konkurentem dla Mini Clubmana.

Jeśli już marzycie o rodzinnej wersji „pięćsetki”, musimy was zmartwić – według wstępnych założeń koncernu jednym z najważniejszych rynków dla nowej odmiany małego Fiata będzie Ameryka i właśnie tam w pierwszej kolejności trafi wydłużony maluch.

Przypuszczamy również, że ze względu na mocne euro produkcja nowego modelu nie będzie odbywała się tylko w Europie – czyli w Polsce lub we Włoszech – ale tej decyzji jeszcze nie podjęto. Łatwo jednak można się domyślić, że w przypadku wersji sprzedawanej w USA jedną z lepszych lokalizacji jest Toluca w Meksyku, gdzie wkrótce z taśm montażowych zacznie zjeżdżać klasyczna, 3-drzwiowa odmiana Fiata 500. Cena rodzinnej „sześćsetki” ma oscylować wokół 12,5 tys. euro.