Do pojedynku wybraliśmy trzy samochody. Każdy z nich reprezentuje odmienną filozofię i jest inaczej postrzegany. Fiat bywa zwykle uznawany za auto mniej solidne i dopracowane od konkurencji, ale praktyczne i przestronne. Wszelkie niedociągnięcia ma przysłonić atrakcyjna cena, od zawsze kojarzona z włoskim koncernem. Wraz z nadejściem Fiata Bravo sytuacja ta ulega właśnie rewolucyjnej zmianie, ale o tym za chwilę, teraz określimy pozycję startową Peugeota. Francuska marka jest uwielbiana przez kobiety i znana z tego, że jej wrodzony wdzięk pozwala przymykać oko na drobne niedoskonałości. Ford? Atrakcyjnie wyposażony, pojemny, praktyczny i... nudny. Koszmarnie nudny.Nudny Focus nie wie, gdzie się schować!Jak tylko napiszemy o Fiacie, odpowiedź na pytanie "a to dlaczego?" sama się znajdzie. Bo kto do tej pory, kupując auto od Fiata – koncernu, który jest mistrzem w projektowaniu samochodów dla ludu – spodziewałby się, że dostanie jedno z najstaranniej wykończonych i finezyjnie wystylizowanych aut klasy kompaktowej? Nie, to nie żart. Testowany Fiat Bravo 1.6 Multijet w wersji Dynamic z pakietem sportowym może śmiało zaparkować obok Audi A3, Alfy Romeo 147, Mini, Volvo C30 czy też obsypanej nagrodami za stylistykę nadwozia Hondy Civic, ale już tylko w trzydrzwiowej wersji Type R, bo inna wyglądałaby przy Fiacie zbyt zwyczajnie. Ciemne tylne szyby, wyszukany wzór aluminiowych felg i nienachalne spoilery w połączeniu z czarnym lakierem tworzą diabelsko pociągającą miksturę. Przednie reflektory na wzór Maserati, grill przypominający obudowy starych, lampowych wzmacniaczy gitarowych.To musi działać na zmysły. I działa! We wnętrzu jest jeszcze lepiej. Tutaj jakość można nie tylko zobaczyć, lecz także jej dotknąć, bo wszystko jest albo obszyte skórą, jak gałka biegów i kierownica, albo obite bardzo oryginalnym materiałem – to o fotelach i bokach drzwi – albo wykończone miękkim tworzywem. Dzięki takim wrażeniom dotykowym mamy do czynienia z wnętrzem, którego klasy nie sposób opisać, trzeba tu wszystkiego dotknąć, by poczuć wyjątkowość.Na tle Stilo, Fiat Bravo to zupełnie inna bajkaDotychczasowy wizerunek fiatowskiej klasy kompaktowej przechodzi do historii. Również od strony ergonomii kabiny. Od czasów nowatorskiego i superpojemnego Tipo w kompaktach Fiata było mnóstwo miejsca. Teraz ergonomią i przestronnością miejsca kierowcy Bravo plasuje się nieco powyżej średniej klasy kompaktowej, ale na tylnej kanapie – mimo zmierzonej przyzwoitej ilości miejsca na nogi – mała powierzchnia okien nie zapewnia takiego poczucia swobody, jak np. w ciaśniejszym "na papierze" Peugeocie 308. Skoro już wywołaliśmy temat francuski, zajmijmy się nim nieco głębiej, żeby "lew' nie poczuł się niedopieszczony. W naszym towarzystwie atut Peugeota to pakiet skórzany. I żeby nie było wątpliwości: nie polega on tylko na obszyciu foteli skórą. Francuzi obszyli nią wszystko, co tylko się dało! W tej sytuacji trudno nawet mówić o jakości plastików, bo trzeba je najpierw znaleźć! Wspaniale przeszklona kabina (nie licząc szklanego dachu, którego ze względów termicznych zdecydowanie nie polecamy – wnętrze błyskawicznie się nagrzewa, a cienka zasłonka niewiele pomaga) daje poczucie swobody, zapewnia też najlepszą z testowanej trójki widoczność.Skóra jest niezawodna. Zawsze zrobi wrażenie!Jeżeli zależy nam na aucie wywołującym "efekt niemowy", to testowane 308 jest stuprocentowym typem. Nawet najbardziej zawistny sąsiad, który – odkąd pierwszy raz zobaczył nasze 308 – codziennie przygotowywał sobie listę rzeczy, do których będzie mógł się przyczepić, zaniemówi, gdy otworzy drzwi... To nic, że fotele nie trzymają na zakrętach, a z tyłu nie ma zbyt wiele miejsca na nogi. Efekt i tak jest piorunujący, a kupione w salonie 5-drzwiowe Peugeoty 308 ze skórą są w naszym kraju tak powszechnym zjawiskiem, jak zorza polarna nad Warszawą.I w tym momencie powstaje pewien istotny problem. Bo jak tu po pluszowym wnętrzu Fiata, którego karoseria mogłaby z powodzeniem brylować na wystawie sztuki użytkowej, jak po skórzanej tylnej sofie z Peugeota wsiąść do tego szarego, miejscami wykończonego tanim plastikiem, nudnego wnętrza Focusa? Owszem, jest tu wygodnie, a oceniając ergonomię, nie możemy się do niczego przyczepić. Ale dziś od auta wymagamy duszy, czegoś więcej niż tylko solidnego spasowania elementów wykonanych podczas procesu produkcyjnego, który ma być rentowny i to niby wystarczy. Fordzie, gdziew Focusie jest to coś?Czas na odpowiednio pikantne przyprawyPora ujawnić dokładny przepis na nasze kompakty. Peugeot na zdjęciach to wersja Premium z pakietem skórzanym. Do porównania kosztów wybralibyśmy bardziej atrakcyjną kombinację: promocyjną wersję nICE, bo kosztowałaby znacznie mniej i również ma w standardzie świetną, dwustrefową klimatyzację oraz alufelgi, ale wtedy nie moglibyśmy domówic pakietu skórzanego za 8200 zł, który roztacza wokół testowanego Peugeota aurę ekskluzywności.Fiat w wersji Dynamic dostał pakiet sportowy za prawie 4000 zł, obejmujący m.in. sportowe fotele, pedały, czarno-czerwone obicia, spoilery progowe i alufelgi. Auto na zdjęciach ma jeszcze ciemne tylne szyby i światła przeciwmgielne doświetlające zakręty.Ford dzięki pakietowi Gold X ma mnóstwo dodatków, między innymi "sportowe" fotele , które są wygodne, ale na bajer się nie nadają. Focus ma też przyciemnione tylne szyby.Jak zwykle, by porównać oferty trzech marek, wyrównaliśmy poziom wyposażenia dodatkami z listy opcji. A teraz czas na kolejną rewolucję! Bo czy dotąd nie było tak, że Ford był sprężysty, ale komfortowy, Fiat bujający się i bezpłciowy w prowadzeniu, a Peugeot podskakujący na wybojach? Czas na zmiany. I to duże. Fordowi może by się i udało, ale tak się składa, że pakiet Gold X, bez którego Focus nie miałby tutaj czego szukać, zawiera sportowe zawieszenie. Nie, ono nie jest tylko sztywne, jest po prostu przesadnie twarde. Za to auto prowadzi się świetnie, a silnik spisuje się ciut lepiej niż w Peugeocie. Z kolei 308 obala mity o hałasujących na wybojach francuskich kompaktach, świetnie zmienia się w nim biegi, a motor ma przyjazny dla uszu ton. Pora na bombę najcięższego kalibru:Fiat zaskakuje harmonią pracy zawieszenia! Bravo jest zdecydowanie sztywne i resoruje bardzo sprężyście, więc jego zawieszenie na pewno nie jest miękkie i nie pozwala zapomnieć o kiepskiej jakości drogi. Takie konstrukcje zwykle mają kłopoty na pęknięciach asfaltu i np. studzienkach kanalizacyjnych – pogodzenie sztywności na długich nierównościach i łagodnego traktowania drobnych nierówności to niemal nierealna sztuka. A Fiatowi się udało! Mimo niskiego profilu opon Bravo z wdziękiem mknie nawet po porytej licznymi pęknięciami jezdni! Niektórzy narzekają na układ kierowniczy, że działa zbyt lekko. Podobnie ma Mazda 6. I też dobrze się prowadzi!PodsumowanieWszystkie trzy kompakty reprezentują wysoki poziom. Stawiam jednak na Focusa, który po ostatnim liftingu stał się jeszcze lepiej dopracowanym autem. Jest funkcjonalny i świetnie pokonuje zakręty. Zrezygnowałbym tylko ze sportowego zawieszenia, gdyż niski komfort jazdy na dłuższą metę staje się dla pasażerów męczący.red. Janusz BorkowskiNieczęsto mam przyjemność w stu procentach zgodzić się z wynikami zimnego rachunku naszych pomiarów i tabel. Tym razem mogę się pod nimi podpisać. Gdybym miał wybierać, w ciemno kupiłbym Fiata Bravo. Z pakietem sportowym i kilkoma dodatkami to bezkonkurencyjnie finezyjne i pociągające auto, które naprawdę wiele potrafi!red. Michał Krasnodębski
Fiat Bravo kontra Peugeot 308 oraz Ford Focus - Trzy kompaktowe sposoby na szpan
Podnosimy poprzeczkę! Już nie satysfakcjonują nas techniczna doskonałość, wielki bagażnik, niski próg załadunku czy wygodne fotele. Tym razem mierzymy wyżej – potrzebujemy auta, które pozwoli zaimponować sąsiadom i wyróżnić się z tłumu; kompaktu, który będzie miał w sobie to coś, co przyciągnie uwagę i pozwoli poczuć się wyjątkowo.