Ford Focus 1.6 16V - Ekstrawagancja kontrolowana

Ile by takim samochodem jeździć, nie sposób doszukać się jego zalet ani wad. Po prostu poprawne aż do bólu. Są też takie jak Ford Focus, które już na pierwszy rzut oka są inne niż rywale. W tego rodzaju wyrazistych samochodachodszukanie zalet nie nastręcza problemów. Pod tym względem panuje wyjątkowa zgodność - Focus ma rewelacyjny układ jezdny. I to się czujePocząwszy od układu kierowniczego (kierownica regulowana w dwóch płaszczyznach), przez zawieszenie, a na hamulcach skończywszy - wszystkie elementy są warte bliższego przyjrzenia się. Precyzja układu kierowniczego, jego odizolowanie od ujemnego wpływu napędu, lekkość pracy w połączeniu z wyczuciem nawierzchni przy zachowaniu rozsądnej siły wspomagania wyróżniają go w klasie kompaktów. Łatwość prowadzenia Focusa wynika także w dużej mierze z pracy zawieszenia, które nie ustępuje klasą układowi kierowniczemu. Przy zachowaniu wysokiego komfortu jazdy, nawet można powiedzieć, że zaskakującego jak na tak nieduży samochód, Focus zachowuje zwrotność auta kompaktowego. Dodatkową zaletą zawieszenia jest to, że jest przewidywalne w pełnym zakresie. Nawet poruszając się na granicy jego możliwości pozostaje ono pod kontrolą kierowcy, nawet mało wprawnego. Nie ma żadnych wątpliwości, że ostatnie modele Forda wyróżniają się znakomitymi zawieszeniami, a Focus jest najlepszym potwierdzeniem tej teorii. W testowanym egzemplarzu zainstalowane było opcjonalne ogumienie - 15-calowe koła z oponami o rozmiarze 195/55. Takie koła zwiększyły możliwości zawieszenia, ale mimo niewysokiego profilu nie zmniejszyły komfortu jazdy. O uatrakcyjnieniu wizualnym chyba nie warto nawet wspominać, bo jest to oczywisteKorzyścią z zainstalowania trochę szerszych opon jest także skrócenie drogi hamowania do wartości poniżej 38 m, czyli wyniku bardzo dobrego. Niestety, równocześnie zwiększyła się średnica zawracania do 11 m, co nie jest rewelacją.Najczęściej spotykane zastrzeżenia zgłaszane do Focusa dotyczą, jak nie- trudno się domyślić, jego stylistyki. Jest ona oczywiście rzeczą gustu. Warto jednak zauważyć, że pozorny nieład deski rozdzielczej jest w gruncie rzeczy dokładnie zaplanowany i wynika z chęci podporządkowania stylistyki ergonomii. Plan powiódł się w 90 proc. Wszystkie przełączniki są proste w obsłudze, ale nie jest to obsługa intuicyjna - trzeba się jej nauczyć, bo kilka rozwiązań jest rzadko spotykanych, jak np. spryskiwanie szyby przyciskiem w dźwigience, podczas gdy zazwyczaj w tym miejscu znajduje się spryskiwacz szyby tylnej. Takich przykładów jest więcej, ale są to drobiazgi. Tu zgubiono te 10 procent. To, co warto byłoby zmienić, to ukształtowanie foteli, które dużej grupie kierowców nie są w stanie zagwarantować dobrego trzymania bocznego. Zastosowana w tym modelu jednostka napędowa 1.6 reprezentuje typowy dla tej klasy pojemności temperamentCałkowicie wystarcza w mieście, ale przy pełnym załadunku w trasie można by życzyć sobie większej dynamiki.Wyraźnie słabsza jest elastyczność na 5. biegu, który jest wyjątkowo długi. Wpływa to pozytywnie na zużycie paliwa, ale czas wyprzedzania na tym przełożeniu jest dłuższy od konkurencji o dobre kilka sekund. W testowanym egzemplarzu dało się zauważyć drobne problemy z załączaniem biegów, w szczególności wstecznego.Ciekawym rozwiązaniem w Focusie jest ogrzewana przednia szyba, która rzeczywiście pomaga usunąć szron. Na jej rozmrożenie trzeba by czekać na tyle długo, że szybciej byłoby usunąć lód ręcznie. Dlatego warto się zastanowić, czy widoczne na szybie nitki, które ograniczają przejrzystość przedniej szyby, mają rację bytu. Nie ma wątpliwości, że Focus należy do ścisłej czołówki w swojej klasieW wersji 1.6 oferuje dobry silnik, przestronne wnętrze i znakomity układ jezdny. Jego słabe strony są bądź drobiazgami lub są związane z indywidualnymi upodobaniami - nie każdy musi lubić ten rodzaj designu czy plastikowe wnętrza. Pozostaje więc tylko zaakceptować jego stylistykę, a to nie wszystkim przychodzi łatwo. Być może dobrze, że tak jest, bo inaczej wszyscy jeździlibyśmy kompaktowymi Fordami. Wkrótce opublikujemy drugą część testu po przejechaniu dystansu 15 tys. km.