Innym przykładem niech będzie Seicento van, które ma się nijak do osobowej wersji Volkswagena Transportera – Multivana. Które z aut jest więc prawdziwym vanem? Naszym zdaniem na miano to zasługują pojazdy, których podwozia nie są kolejną ewolucją platform samochodów mniejszych segmentów. Muszą także oferować pięć lub więcej miejsc dla pasażerów. Takim właśnie samochodem jest Galaxy, które w obecnej formie produkowane jest od 2006 roku. Galaxy nie udaje vana – on nim jest. W jego wnętrzu znajdziemy trzy rzędy siedzeń, które umożliwiają przewóz siedmiu osób, ale nie w konfiguracji: pięciu dorosłych i dwójka dzieci. Trzeci rząd oferuje co prawda nieco mniejsze fotele niż pierwszy i drugi, ale ilość miejsca, jaką mają do dyspozycji siedzące tam osoby, jest wystarczająca dla dorosłych osób. Zastrzeżenia można mieć jedynie do pozycji, gdyż nisko usytuowane siedziska sprawiają, że wysocy pasażerowie będą mieli mocno zgięte kolana, co przy dłuższej jeździe będzie męczące.Pełnowartościowe miejsca dla pasażerów można uzyskać dzięki wielopłaszczyznowej regulacji foteli. Te w drugim rzędzie dają się w łatwy sposób niezależnie przesuwać, składać, a nawet można zmieniać kąt ich oparcia. Rozkładanie ostatnich dwóch foteli jest bardziej skomplikowane. By wykonać tę czynność, najpierw trzeba podnieść oparcie, a następnie siedzisko. Zwłaszcza podnoszenie oparcia wymaga sporego wysiłku. System FFS pozwala ustawić fotele na 32sposobySchowanie w podłodze trzeciego rzędu siedzeń nie gwarantuje wcale, że uzyskamy automatycznie równą powierzchnię w bagażniku. By tak się stało, konieczne jest jeszcze rozłożenie wykładziny przymocowanej magnesami do oparcia foteli trzeciego rzędu. Gdy wykorzystujemy wszystkie miejsca siedzące, do dyspozycji podróżnych pozostaje 308 litrów bagażnika. Teoretycznie nie jest to wcale tak mało, ale niereguralne kształty sprawiają, że trudno praktycznie zagospodarować przestrzeń. Po złożeniu foteli drugiego i trzeciego rzędu we wnętrzu Galaxy dysponować będziemy przestrzenią 2325 l i równą powierzchnią podłogi. Prawie jak w dostawczym aucie, z tą różnicą, że nie możemy wkładać do Galaxy zbyt ciężkich przedmiotów. Nie chodzi wcale o niską ładowność, bo ta jest duża (635 kg), ale o możliwość uszkodzenia wykładziny podłogowej i znajdujących się pod nią siedzeń. Podsumowując: pakuj dużo, ale rób to z głową!W uporządkowaniu drobnych przedmiotów w Galaxy pomocą służą liczne schowki. Znajdziemy je dosłownie wszędzie: na suficie (5), w podłokietniku (2), pod przednimi fotelami (2), pod podłogą w 2. rzędzie (2), w boczkach na wysokości trzeciego rzędu (2),centralny umieszczony w górnej części deski rozdzielczej oraz główny przed przednim pasażerem. Ten ostatni ma sporą pojemność i regularne kształty, ale brakuje mu funkcji klimatyzowania.W vanie Forda docenić można mocne przeszklenie nadwozia, które korzystnie wpływa na widoczność. Zamiast stosować gruby pojedynczy słupek A, inżynierowie zdecydowali się na dwa, między którymi umieszczono sporych rozmiarów trójkątną szybę. To rozwiązanie w praktyce sprawdza się. Również nie można narzekać na widoczność do tyłu, gdyż zagłówki foteli 2. i 3. rzędu po złożeniu nie wystają zbytnio ponad oparcia siedzeń. Kierowcy testowi już po przejechaniu kilkuset kilometrów za kierownicą Galaxy bardzo dobrze oceniali walory jezdne i osiągi pojazdu. Więcej wrażeń z jazd przedstawimy jednak w kolejnym materiale.Sprawdzimy niezawodność Galaxy na dystansie 30 tys. kmW najnowszym „Raporcie awaryjności 2009” sporządzonym przez niemiecką agencję rzeczoznawców Dekra Ford Galaxy okazał się najbardziej niezawodnym autem w kategorii pojazdów o przebiegu do 50 tys. km. Podczas naszego testu będziemy chcieli sprawdzić, na ile prawdziwe są te informacje ,oraz dokładnie przyjrzymy się kosztom eksplotacji. Liczymy, że przez 6 miesięcy dokładnie poznamy wady i zalety auta. W trakcie testu będziemy przemieszczać się nie tylko w mieście, ale przede wszystkim na trasach, zarówno na drogach krajowych, jak i zagranicznych autostradach. Kolejna relacja z testu Forda Galaxy po przejechaniu 20 tys. km.Plusy i minusyTo nam się podobaTrzy rzędy siedzeń, w tym ostatni także dla osób dorosłych. 140-konny turbodiesel żwawo napędza ważące 1,7 tony auto. Choć jest to pojazd przeznaczony do transportu rodziny, kierowca może pasjonować się dynamicznym pokonywaniem zakrętów.To nam się nie podobaSkładanie 3. rzędu foteli wymaga wykonania kilku skomplikowanych ruchów. Po opuszczeniu oparć w 2. i 3. rzędzie płaską powierzchnię podłogi uzyskamy dopiero po rozłożeniu wykładziny. Foteli we wspomnianych rzędach nie da się wymontować.To nas zaskoczyło2-litrowy TDCI mimo dużej masy auta okazał się oszczędny. W końcu zlikwidowano w nim zadyszkę podczas ruszania. Plus za łatwość zajmowania miejsca w 3. rzędzie siedzeń. Minus za brak funkcji chłodzenia centralnego schowka.PodsumowanieCenię Galaxy za to, że nie udaje vana, tylko nim jest. Nie należy do grupy pojazdów, w których przewozi się siedem osób przy konfiguracji foteli 5+2. Van Forda oferuje pełnowartościowe miejsca dla wszystkich pasażerów. Jego nadwozie jest przestronne, a dzięki licznym regulacjom siedzeń bardzo funkcjonalne, dobrze wykończone, z dużą liczbą pomysłowych schowków. Galaxy zaskakuje prowadzeniem. Mimo sporych gabarytów i rodzinnego charakteru daje kierowcy dużo radości z prowadzenia. Nie jest przy tym przesadnie twarde, pozostawiając podróżnym dużą rezerwę komfortu.Miłą niespodzianką jest również dieslowski napęd – całkiem sprawnie napędza tak duże auto, a poza tym jest oszczędny.
Ford Galaxy 2.0 TDCi Platinium X - Van nie tylko dla rodziny
W dzisiejszych czasach nazwa van ma bardzo szerokie znaczenie i często przez wielu producentów jest nadużywana. Nie sposób przecież porównać Agili, zbudowanej na podwoziu Opla Corsy(będącej mikrovanem), z klasycznym vanem – Renault Espace’em.