Logo

Francuzi atakują

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Kiedy w roku 1993 na rynku pojawiła się pierwsza edycja Laguny, był toszok jakościowy w stosunku do poprzednika, czyli R25. Nowoczesna ibardzo atrakcyjna sylwetka miała szanse nie zestarzeć się przez długielata

Francuzi atakują
Zobacz galerię (5)
Auto Świat
Francuzi atakują

I tak też się stało. Tym bardziej wyzwaniem dla koncernu było opracowanie nowej wersji tego auta, które powtórzyłoby sukces swego poprzednika. Czy się to uda? Spójrzmy. Sylwetka Laguny wyraźnie nawiązuje do nowej linii stylistycznej koncernu.

To taki mały ukłon w stronę tendencji reprezentowanych przez konstrukcje Avantime oraz Vel Satis. O guście się nie dyskutuje, ale najważniejsze, że auto zwraca na siebie uwagę i ludziom wyraźnie się podoba. Pozwala to sądzić, że sylwetka nowej Laguny jeszcze długo się nie zestarzeje.

Pierwsza niespodzianka czeka na kierowcę już przy wejściu do auta. Samochód nie ma kluczyków, a do wnętrza można się dostać jedynie po użyciu specjalnej karty.

Naciśnięcie na niej przycisku "auto lock" powoduje, że samochód otwiera się sam, gdy znajdziemy się z kartą w bliskim sąsiedztwie auta i zamyka również autamatycznie kilka sekund po opuszczeniu samochodu.

Przeładowane elektroniką? Niezupełnie

Rozwiązanie to można docenić już przy okazji pierwszych zakupów w hipermarkecie. Obładowani torbami nie musimy szukać kluczyków, po prostu otwieramy drzwi i pakujemy bagaże.

Tradycyjną stacyjkę zastąpiła szczelina na kartę, która włącza elektrykę i umożliwia uruchomienie samochodu przy użyciu guzika na desce rozdzielczej. Kształt deski rozdzielczej, na którą przecież co chwilę spoglądamy, jest równie atrakcyjny jak wygląd nadwozia, chociaż można się zastanawiać, czy zastosowanie łukowo wygiętej klapki na radio było najszczęśliwszym pomysłem; wygląda to nieco niezgrabnie.

Żadnych zastrzeżeń nie budzi ergonomia

Już tradycyjnie dla tej firmy wszystkie przełączniki i dźwignie znajdują się w zasięgu ręki. Równie wygodne jest fabryczne sterowanie radiem umieszczone przy kierownicy.

Rozwiązanie przejrzyste i dużo lepsze niż w wielu drogich limuzynach. Warto w tym miejscu wspomnieć parę słów o nagłośnieniu. Łączy ono dwie bardzo pożądane, a często sprzeczne cechy - dobrą jakość dźwięku z dziecinnie prostą obsługą. W dobie ciągłego przeładowania elektroniką to bardzo ważne.

Zasadniczą zaletą wnętrza Laguny jest przestroność

Miejsca wystarcza dla czterech rosłych osób, a w razie potrzeby nawet piątka pasażerów może odbyć dłuższą podróż.Źródło napęduBardzo nowoczesną technikę reprezentuje jednostka napędowa zastosowana w Lagunie 2.0 IDE.

Dwulitrowy benzyniak dzięki zaawansowanej konstrukcji, a przede wszystkim bezpośredniemu wtryskowi paliwa wyraźnie korzystnie wypada na tle konkurencji.

Renault jest drugą po Mitsubishi firmą, która tak powszechnie sięga po bezpośredni wtrysk, z tym że tutaj zrezygnowano z koncepcji spalania ubogich mieszanek i postanowiono czerpać korzyści z samych różnic pomiędzy wtryskiem konwencjonalnym a bezpośrednim.

Podstawową zaletą takiego rozwiązania jest znacznie wyższa sprawność

Mówiąc prosto, oznacza to, iż z każdego litra paliwa można osiągnąć więcej mocy, albo inaczej - każdy koń mechaniczny kosztuje mniej paliwa. Osiągana przez silnik moc maksymalna 140 KM jest w zupełności wystarczająca do napędzania ważącej 1300 kg limuzyny.

Auto chętnie przyspiesza z każdej prędkości obrotowej, a kształt krzywej momentu obrotowego nie zmusza do częstego sięgania po lewarek zmiany biegów.

Niższe obroty tego silnika z wtryskiem bezpośrednim to mniejszy hałas i niższe zużycie paliwa. I jedno miłe, i drugie pożądane. Nawet przy ostrej jeździe spod maski nie wydostają się żadne niepożądane dźwięki.

Spalanie jest naprawdę przyzwoite

Szybka jazda na trasie nie wydusi więcej niż 8 l/100 km, a obchodząc się delikatnie z prawym pedałem, można zejść nawet poniżej 7 l/100 km. W mieście duży samochód nie może palić wiele mniej niż 10 l/100 km.

I tak jest też w przypadku Laguny. Zadowala się ona średnio 10,5 litra na każde 100 km, co w sytuacji, gdy samochód testowaliśmy zimą, jest bardzo przyzwoitą wartością.

W samochodach klasy Laguny wyraźnie widać już postęp w porównaniu z mniejszymi autami, jeżeli chodzi o zawieszenia. W małych autach, ale i równie często w kompaktach zawieszenie jest proste jak drut, co należy czytać: tanie, ale często bardzo dobre.

W Lagunie producenci nie eksperymentowali i zastosowali starą europejską szkołę: z przodu kolumny McPherson, z tyłu poprzeczna belka zespolona z wahaczami.

Wydawałoby się, że to proste aż za bardzo, ale rezultat jest niezły. Samochód nie przechyla się nadmiernie na zakrętach, bardzo spokojnie wybiera nierówności i neutralnie pokonuje łuki.

Wprawdzie na śliskiej nawierzchni bez problemu udaje się wywołać chwilową nadsterowność (konkurencja jest zwykle wyraźnie podsterowna), ale uślizgi są łatwe do opanowania.

Zdecydowanie przeholowano natomiast z szerokością opon. 225 mm w przypadku zimówek powoduje, że auto płuży w śniegu przednią osią, stając się nieprzyjemnie podsterowne.

Bezpieczeństwo

Na koniec ważny szczegół dotyczący Laguny. Jest to jeden z najbezpieczniejszych zderzeniowo samochodów na świecie. W testach przeprowadzonych przez niezależną organizację Euro-NCAP uplasował się on wyżej niż uważane za najbezpieczniejsze szwedzkie limuzyny (jako jedyny otrzymał 5 gwiazdek), dowodząc, że auto jest warte zainteresowania.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: