Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Honda wjeżdża na szczyt

Honda wjeżdża na szczyt

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Pomiędzy samochody dla szefów usiłuje się wcisnąć auto, którego nikt siętu nie spodziewał. To Honda ze swym nowym Accordem poszukuje miejsca - ito z zaskakującą pewnością siebie

Honda wjeżdża na szczyt
Zobacz galerię (6)
Auto Świat
Honda wjeżdża na szczyt

Zamierza zmienić skład czołówki, co zresztą w dotychczasowych testach dość konsekwentnie wykonuje. Teraz jednak nadchodzi czas prawdziwej próby. Czas na pojedynek z najszlachetniejszymi tej klasy.

Na początek z A4

Powszechnie znane są największe zalety tego niemieckiego modelu: wysoka jakość wykończenia i materiałów w kabinie, komfort foteli i zawieszenia, także własności jezdne należą do czołówki w klasie. Mimo zaawansowanego wieku konstrukcyjnego dość podobnie jest z turbodoładowanym silnikiem benzynowym 1.8 T.

Silnik Audi teraz jeszcze mocniejszy

Został ostatnio po raz kolejny "podkręcony" przez Audi i rozwija teraz 190 KM. Tę samą moc ma przy takiej samej liczbie cylindrów (czterech) Honda. Na tym jednak kończą się podobieństwa między tymi samochodami.

Bo o ile Audi dorobiło się tego stada koni dzięki turbodoładowaniu, Honda zgodnie ze swymi najlepszymi tradycjami bardziej polega na wysokich obrotach i zmiennych fazach rozrządu.

W efekcie dwa silniki o teoretycznie identycznych parametrach mocy maksymalnej są tak od siebie różne, jak to tylko możliwe. Fakt, że Audi sprawia wrażenie nieco bardziej spontanicznego i żwawszego - ale z jednym zastrzeżeniem: że najpierw odczeka się tę chwilę, która potrzeba jest turbinie na "napompowanie" silnika.

Pierwszy moment przyspieszania jest taki sam jak we wszystkich turbo: ja mu w gaz, a on... musi się zastanowić. To się nazywa dziura turbinowa. Ale po odczekaniu mamy tu pod nogą prawdziwy samochód, bo silnik z zadziwiającą łatwością radzi sobie z ponadpółtoratonowym Audi.

Jednostka Hondy bardziej "kulturalna"

W Hondzie wszystko to ma zupełnie inny przebieg, odbywa się znacznie mniej spektakularnie - za to o wiele płynniej. Honda z pewnością nie jest słabowita, tyle że brakuje jej trochę lekkości. Za to jej silnik pracuje miękko, nawet jedwabiście - szczególnie na tle nieco nieokrzesanego pod względem akustycznej kultury pracy motoru Audi.

Ponadto Honda absolutnie nie boi się wysokich obrotów, czerwone pole obrotomierza zaczyna się tu dopiero od 7000 obr./min. I choć powiecie, że to w jakimkolwiek aucie Hondy nic nadzwyczajnego, popatrzcie na tego Accorda: to wielka limuzyna.

Tak wielka i elegancka, że aż trochę do niej nie pasuje taka zabawa w szlifierkę.Inna sprawa, że dzięki takiemu charakterowi Honda dość jednoznacznie odbiera limuzynie Audi prawo do nazywania się "sportową".

Tym bardziej że układ jezdny w A4 ma zdecydowanie bardziej luksusowe nastawy, a układ kierowniczy - choć bardzo precyzyjny - jest wyraźnie silniej wspomagany niż w Hondzie, przez co wrażenia podczas szybkiej jazdy są dość odległe od tego, co przywykliśmy traktować jako sportowe.

Seryjny układ ESP czuwa non stop nad lekko podsterownym niemieckim modelem. Przy silniejszych wychyleniach karoserii użycie go bywa wręcz konieczne, gdyż w przeciwnym razie mogłyby pojawić się kłopoty.

Niemniej faktem jest, że jadąc Audi A4, pasażerowie mają znacznie mniejszą świadomość nierówności jezdni niż w twardym (chyba trochę za bardzo) Accordzie. Ale twardość zawieszenia to z pewnością niejedyna specyfika Hondy, choć najprędzej zauważalna.

Na przykład hamulce: choć Audi jest pod względem ich skuteczności od zawsze w czołówce, Accord sprawniej zatrzymuje się. Również pokonywanie zakrętów to większa frajda w japońskiej limuzynie - jeździ się nią jak gokartem.

Honda świetna na gładkim asfalcie

Jeśli, oczywście, nawierzchnia jest dobra. Wtedy Honda to czysta przyjemność. Jednak gdy poruszamy się po drogach kiepskich - powiedzmy, w Polsce - przy szybkiej jeździe będzie nas musiał wspierać ESP (w Hondzie nazywa się VSA).

Bo ten "japończyk" nie tylko przenosi na siedzenia pasażerów niefiltrowaną informację o stanie drogi, ale potrafi też podskakiwać na poprzecznych nierównościach. A korygowanie toru jazdy jest nieco utrudnione, gdyż bezpośredni układ kierowniczy w centralnym położeniu staje się dziwnie "gumowy" i za mało precyzyjny. Accord jest większy- i to sporo.

Widać różnice, zwłaszcza jeśli porówna się przestronności kabin. O ile Audi z przodu spełnia wymogi klasy średniej, o tyle z tyłu jest wyraźnie za ciasno. Przegrywa z Hondą także w dziedzinie pojemności bagażnika i ładowności.

Materiały wnętrza Hondy i jakość ich spasowania niemal nie ustępują wyśrubowanym standardom Audi. Ergonomia jest w obu autach równie perfekcyjna. Spośród obydwu porównywanych aut na krajowym rynku dostępny jest tylko Accord. Na A4 1.8 T z większą ilością koni mechanicznych trzeba będzie poczekać do drugiego półrocza.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy:
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków