Następca Tucsona oficjalnie został przedstawiony we wrześniu na salonie we Frankfurcie. Od poprzednika jest o 8,5 cm dłuższy i 6 cm niższy. Prezentuje się przy tym zadziorniej. Wnętrze zaprojektowano funkcjonalnie i nowocześnie. Na desce rozdzielczej uwagę zwracają okrągłe tarcze zegarów i wloty kratek wentylacyjnych z chromowanymi obwódkami oraz konsola centralna z dużym kolorowym monitorem. Fotele są wygodne. Zastrzeżeń nie budzi jakość wykończenia oraz przestronność wnętrza. Po rozłożeniu oparć tylnej kanapy pojemność bagażnika wynosi 1436 l.
Hyundai jest dumny z nowej generacji swoich silników wysokoprężnych. Najmocniejsza w ofercie jednostka osiąga 184 KM i zapewnia wiele przyjemności podczas jazdy. Reakcje na wciśnięcie pedału gazu są szybkie, elastyczność wzorowa, a jedyne, co należałoby poprawić, to zestopniowanie skrzyni biegów, które przeszkadza zwłaszcza podczas jazdy z większymi prędkościami – jednostka pracuje wówczas na zbyt wysokich obrotach.
Zawieszenie modelu ma dość twardą charakterystykę, co pozwala na dynamiczne i pewne pokonywanie zakrętów oraz utrzymanie komfortu na dobrych nawierzchniach. Model, którym jeździliśmy, wyposażono w napęd na przednią oś, ale w ofercie znajdą się również odmiany 4x4.
Poza topowym dieslem w momencie rozpoczęcia sprzedaży auta wiosną przyszłego roku klienci będą mogli wybrać słabszą, 136-konną wersję tej jednostki lub 2-litrowy, 163-konny silnik benzynowy. Na tym jednak nie koniec. Kilka miesięcy później gama ix35 zostanie wzbogacona o wysokoprężny motor o pojemności 1,7 l i mocy 115 KM oraz benzynowy 1,6 l o mocy 140 KM. Prognozowana cena podstawowego modelu na polskim rynku nie powinna przekroczyć 80 tys. zł (testowana przez nas wersja będzie kosztować ok. 115 tys. zł).
Galeria zdjęć
Hyundai ix35 2.0D - Tiguan z Korei
Hyundai ix35 2.0D - Tiguan z Korei
Hyundai ix35 2.0D - Tiguan z Korei
Hyundai ix35 2.0D - Tiguan z Korei