Pod maską Infiniti EX37 montowany jest tylko jeden silnik, ale za to jaki… Widlasta „szóstka” o mocy 320 KM sprawia, że po mocnym wciśnięciu gazu samochód jest katapultowany z ogromną siłą do przodu i już po 6,4 s na liczniku mamy „setkę”. To niezłe uczucie, gdy ważącym niemal dwie tony autem rusza się z taką lekkością. Przyjemność prowadzenia zwiększa dodatkowo „automat” przełączający biegi szybko i bez najmniejszych szarpnięć. Zaletą jednostki napędowej jest również cicha praca. Jednak nie ma nic za darmo. Za świetne osiągi trzeba sporo zapłacić. Nie ma szans, żeby średnio zużyć mniej niż 10 l/100 km, a podczas jazdy w mieście bez trudu przekracza się 15 l/100 km.
Prowadzenie Infiniti EX37 to przyjemność, także dzięki dobrze zestrojonemu zawieszeniu. Podczas pokonywania krętych odcinków nie wyczuwa się nadmiernych przechyłów karoserii, a układ kierowniczy posłusznie reaguje na polecenia prowadzącego. Także jazda po wybojach nie powoduje obniżenia komfortu. Pomimo napędu 4x4 auto nie nadaje się w teren, ale ułatwia ruszanie i jazdę na śliskiej nawierzchni.
Żeby stać się szczęśliwym posiadaczem Infiniti EX37, trzeba wydać nieco ponad 200 tys. zł. Szczerze mówiąc, nie jest to wygórowana kwota, jeśli weźmie się pod uwagę osiągi oraz wyposażenie seryjne samochodu. Przy takim wypasie dziwi tylko, że w standardzie nie ma reflektorów ksenonowych.