Jak pokazały wyniki sprzedaży, stary XJ po prostu się znudził. Wybierali go już jedynie usychający z tęsknoty za minionymi czasami niepoprawni nostalgicy. A przyszłość rządzi się przecież innymi prawami. Bez dwóch zdań: nowy Jaguar XJ kusi magnetyzmem i siłą. Gdziekolwiek się ten kocur pojawi, potrafi dać prawdziwy show, a gdzie stąpnie, tam od razu wszystko inne schodzi na dalszy plan. Odwracają się za nim wszystkie głowy, a oczy błyszczą pożądaniem. My prowadziliśmy XJ do Paryża, stolicy dobrego smaku, by pokazywał się na ulicach miasta i drogach wokół tej aglomeracji. To był trudny egzamin, ale auto zdało go celująco. A trzeba pamiętać, że próba okazała się tym bardziej wymagająca, że odbyła się w towarzystwie uznanego BMW serii 7.
Zobacz także
- Jaguar XJ 3.0D kontra BMW 730d: Kot pokazał siódemce pazury
- Jaguar XJ X351
- Zobacz więcej
Dla Jaguara nie ma najmniejszego sensu stawanie oko w oko z niemieckim konkurentem. Do tego jesteśmy za mali – powiedział Mike Cross, odpowiedzialny w dziale badawczo-rozwojowym brytyjskiej firmy za dynamikę jazdy. Nowy XJ to inny pojazd niż BMW, nie jest tak przeładowany technologią. To auto raczej piękne i eleganckie. Czym różni się od bawarskiego produktu? Różnica jest mniej więcej taka, jak między BMW a Maserati – ocenił Cross.
No to popatrzmy, czy się nie myli. We wnętrzu mamy do czynienia z luksusem przypominającym najmodniejsze bary hotelowe. A więc jest tu lśniący chromem przepych, mnóstwo skóry, chłodny blichtr, ale bez przesady. Znikła klasyczna, wypukła tablica przyrządów z drewna orzechowego, a zastąpiono ją płaską deską rozdzielczą. Pojawił się szklany dach, dzięki któremu pasażerowie zyskali wrażenie większej przestronności – również w porównaniu z BMW, w którego autach przestrzeń zawsze stawiana była przed wystrojem. W miejscu dźwigni automatycznej skrzyni biegów na konsoli środkowej XJ wyrosło pokrętło (tak jak w XF).
Sześcioprzełożeniowy automat jest sterowany ręcznie za pomocą łopatek przy kierownicy. Drugorzędne funkcje obsługiwane są za pośrednictwem ekranu dotykowego – na wyświetlaczu pojawiają się wirtualne obrazy poszczególnych instrumentów. W BMW mamy natomiast normalną dźwignię automatu, normalny układ iDrive, jest tu także prawdziwe instrumentarium. Które rozwiązanie okaże się lepsze? Rzecz gustu.
Niepodważalną przewagę uzyskuje BMW w kwestii komfortu. W opcji dostępne są bowiem o wiele wygodniejsze siedzenia niż te montowane w Jaguarze. W bawarczyku podróżni jadący z tyłu mają też więcej miejsca nad głowami oraz znacznie łatwiej wsiadać im i wysiadać.
Komfort resorowania nie jest mocną stroną Jaguara. Przemieszczanie się autem ze sztywno zestrojonym układem jezdnym przypomina stąpanie na szczudłach po paryskim bruku. Jakby tego było mało, testowany XJ miał dostępne w opcji koła 20-calowe. Z tego powodu przy wysokich prędkościach na pofałdowanych nawierzchniach trzęsie nim mocniej niż rywalem. Zadziwiające, z jak wielką łatwością ten ponad 5-metrowy krążownik szos zmienia kierunek ruchu. Kierowca z ogromną lekkością sprawuje władzę nad autem.
Na zakrętach wydaje się, że ten ciężki samochód kurczy się i zaczyna tracić na wadze. Teraz dopiero można docenić twarde zawieszenie. Lokalne drogi XJ pokonuje spokojnie i bez poważniejszych przechyłów nadwozia. W prowadzeniu pojazdu pomaga pneumatyczne zawieszenie z układem dynamicznej adaptacji do warunków jazdy.
BMW podróżuje się przyjemniej. Bawarczyk toczy się łagodniej na szosie dzięki bardziej miękkiemu układowi jezdnemu oraz 18-calowym aluminiowym felgom. Za to z powodu wysokiej masy BMW prowadzi się ociężalej na zakrętach.
Żeby sprawdzić, co potrafią silniki obu aut, obieramy kurs na francuską prowincję. Jaguara, tak jak w przypadku modelu XF, napędza sześciocylindrowy diesel o mocy 275 KM i momencie 600 Nm. Dzięki aluminiowej karoserii XJ wcale nie waży więcej niż jego mniejszy brat (1796 kg) i na drodze widać tego wyraźne efekty. Niewiele gazu trzeba, by pokazać serii 7 (245 KM, 540 Nm, 1940 kg) tylne światła.
Wyprzedzanie odbywa się bez wysiłku i nadmiernego hałasu.
A co na to BMW, którego dynamika stała się już legendarna? Pod pewnymi względami wyczuwa się braki w tej dziedzinie. Przyspieszenie do setki jest o ponad pół sekundy gorsze, a poza tym napęd 730d musi pracować z większym wysiłkiem, co poważnie podrażnia zmysł słuchu pasażerów.
Gdy podsumowaliśmy wszystkie za i przeciw, rozstrzygnięcie okazało się zaskakujące. Pierwszy pojedynek Jaguara XJ z BMW serii 7 wygrała brytyjska limuzyna. Taka końcowa klasyfikacja wcale nie wynika z historycznych sentymentów, lecz przede wszystkim z dostarczania pasażerom dużej dawki przyjemności z podróżowania.
PODSUMOWANIE
Kierowca Jaguara to przeważnie wrażliwy człowiek o wysublimowanym guście i przyzwyczajony do tradycyjnych form samochodu. Taka panuje przynajmniej opinia o właścicielach tych aut. Czy nowy XJ może temu podołać? Zapewne tak. Wygląda nowocześnie, ale nadal ma styl, wyróżniający go spośród innych limuzyn, a przy okazji oferuje sporą porcję dynamiki, której brakowało poprzednikowi. Jednakże całkowitą niespodzianką okazał się fakt, że zalety Jaguara XJ są wystarczające do tego, by zawładnąć tronem zajmowanym przez BMW serii 7. Niemiecki pojazd to po prostu dopracowany samochód, ale bez finezji.