Ach, jakie one są ładne! Fiesta uwodzi nowoczesnym stylem określanym mianem kinetic design, podczas gdy 207 przekonuje do siebie bardziej agresywną stylistyką. Te atrakcyjne karoserie skrywają wnętrza o odmiennej stylistyce. Więcej polotu wykazali projektanci Fiesty, którzy wymyślili jeden z ciekawszych kokpitów w tej klasie aut. Wskaźniki mają obudowy przypominające gogle pilota, a rozmieszczenie klawiszy na konsoli centralnej przywodzi na myśl panel telefonu komórkowego.
Deska rozdzielcza Peugeota wygląda zwyczajnie. Nie ma tego pazura, który charakteryzuje design karoserii. Za to gdy trzeba będzie obsłużyć klawisze, zauważymy, że atrakcyjna stylistyka Fiesty przegrywa z mniej finezyjnym kokpitem 207. Blisko zgrupowane przyciski w Fordzie są trudne do obsługi nawet przez filigranowe damskie dłonie. Może także przeszkadzać niskie umieszczenie panelu klimatyzacji. W Peugeocie jest znacznie mniej przycisków, a poza tym z racji większych odległości między nimi łatwiej się je obsługuje.
W żadnym z aut nie można narzekać na wyprofilowanie foteli, które zapewniają wygodę także podczas dłuższych podróży.
A co z bagażami? Peugeot ma typową dla aut klasy B pojemność kufra – 270 l to zupełnie wystarczająca wielkość. Za to 295-litrowy bagażnik Fiesty można uznać za niemal jeden z rekordowych kufrów wśród maluchów.
Szkoda, że ten pozytywny wizerunek zakłóca słaba funkcjonalność. Podczas gdy w Peugeocie asymetrycznie składana jest cała kanapa, w niemieckim maluchu położyć możemy tylko oparcie. Z tego powodu po powiększeniu części ładunkowej Fiesty na podłodze pozostaje duży próg. W 207 udało się uniknąć tej niedogodności.
Ładny wygląd czy dobrze zaprojektowane wnętrze to ważne czynniki, ale za przyjemność z jazdy odpowiada również jednostka napędowa. Pod względem dynamiki wyżej oceniliśmy Forda, który uzyskuje setkę po niecałych 13 s. Jego motor sprawnie wchodzi na obroty i subiektywnie ma się wrażenie, że jest bardziej dynamiczny, niż wskazują na to wyniki testu.
Peugeot uzyskuje 100 km/h o ponad sekundę później. Mozolne osiąganie setki przez Peugeota jest denerwujące, ale poważniejszym mankamentem okazuje się słaba elastyczność. Dotyczy to przede wszystkim 16-zaworowej jednostki niemieckiego malucha. Jazda poza miastem, wymagająca częstych manewrów wyprzedzania, może być frustrująca. Słabsze czasy przyspieszeń Forda wynikają w dużej mierze z niższego momentu obrotowego. Jakby tego było mało, jego maksymalna wartość osiągana jest dopiero przy 4200 obr./min. To oznacza, że lepszą reakcję na gaz można uzyskać przy wykorzystaniu górnego zakresu obrotów.
To z kolei przyczynia się do znacznej hałaśliwości jednostki napędowej. Peugeot okazuje się cichszy od niemieckiego rywala przy wyższych prędkościach.
Pozostaje jeszcze kwestia spalania. Różnica na korzyść bardziej ekonomicznej Fiesty wyniosła 0,5 l/100 km. Niby niedużo, ale w przypadku małych aut może już mieć znaczenie. Na większe spalanie 207 wpływ ma m.in. wyższa masa pojazdu i stara konstrukcja silnika.
Przekładnie to kolejny element, który inaczej pracuje w porównywanych samochodach. Skrzynia Peugeota nie jest wystarczająco precyzyjna. Podczas operowania dźwignią zdarza się haczenie. W Fordzie jest znacznie lepiej. Drogi prowadzenia lewarka okazują się krótkie, a biegi włącza się bez żadnych oporów.
W kwestii zachowania podczas jazdy nasi bohaterowie reprezentują odmienne szkoły. Wprawdzie w obu przypadkach mamy do czynienia ze sztywno zestrojonymi zawieszeniami, ale Peugeot udowadnia, że to wcale nie idzie w parze ze stabilnością w momencie gwałtownych manewrów. Problem stwarza przede wszystkim tył pojazdu, który w takiej sytuacji zachowuje się nerwowo. Przydatny w takiej sytuacji okazuje się układ ESP, za który trzeba, niestety, dopłacić 2500 zł. W opanowaniu samochodu nie pomaga mało precyzyjny układ kierowniczy.Konstruktorzy Fiesty poszli w całkiem innym kierunku. Udało im się zaprojektować układ jezdny o niemal sportowej charakterystyce. Samochód nie traci stabilności na szybko pokonywanych zakrętach oraz podczas gwałtownych manewrów. Także układ kierowniczy zachowuje się inaczej. Działa bardzo precyzyjnie, ale jest na tyle czuły, że przy wyższych szybkościach może to nawet przeszkadzać, bo drobne korekty objawiają się nerwowym zachowaniem pojazdu.
Jeśli ktoś będzie się spodziewał po Peugeocie typowej dla wielu francuskich aut miękkości, będzie zawiedziony. Trzeba jednak przyznać, że tłumienie wybojów jest w tym aucie na lepszym poziomie niż w Fordzie.
Za to pod względem skuteczności układu hamulcowego prym wiedzie Fiesta. Jej droga hamowania nie przekracza 38 m, a po rozgrzaniu układu skraca się nieznacznie. Hamulce Peugeota również zwiększają skuteczność po rozgrzaniu, ale 40-metrowy odcinek potrzebny do zatrzymania przy zimnych hamulcach to za dużo nawet jak na pojazd klasy B.
W przypadku małych samochodów istotną kwestią przy wyborze jest koszt zakupu. Co z tego, że auto ładnie wygląda, skoro nie będzie nas na nie stać? W przypadku naszych bohaterów o decyzji mogą decydować przede wszystkim subiektywne odczucia, bo po doposażeniu ceny obu pojazdów są zbliżone. Atutem droższej Fiesty okazuje się dłuższa lista wyposażenia dodatkowego. W przypadku 207 nie można dokupić elektrycznie sterowanych tylnych szyb oraz czujników parkowania i deszczu. W żadnym z pojazdów nie ma automatycznej klimatyzacji.
PODSUMOWANIE
Po zsumowaniu punktów za policzalne elementy wygrał Ford. Auto okazuje się bardziej dopracowane pod względem układu jezdnego, a jego silnik zapewnia dobrą dynamikę przy zachowaniu umiarkowanego spalania. Atutem Fiesty jest również skuteczny układ hamulcowy. Jednak na szczęście dla Peugeota dla wielu klientek najważniejszym kryterium i tak będzie atrakcyjna stylistyka, a nie możliwości silnika czy zawieszenia.