Ponieważ tak już jest, prawie codziennie pojawiają się coraz szybsze komputery, telefony komórkowe z większą ilością funkcji i jeszcze lepsze auta. Te ostatnie wjeżdżają , budząc sensację, do klasy średniej.
Po tym, jak klasa C w ubiegłym roku zwróciła uwagę wszystkich odważną stylistyką, Audi jeszcze w tym samym roku zaprezentowało nowe A4 wglądające jak pomniejszone A6.
Nic dziwnego, że zaprezentowana w 1998 roku "trójka" nie mogła zostać w tyle.BMW kontratakuje świeżym wyglądem, przekonstruowanym zawieszeniem i nowymi jednostkami napędowymi.
Monachijczyk sprawia szykowne wrażenie
Ostre spojrzenie, dynamicznie skrojony przód, harmonijny tył - trójka ma duże szanse uzyskać tytuł najlepiej ubranego "sportowca". Jednak nie tylko wygląd, ale także układ jezdny i silnik tchną sportowym duchem, którego poprzednik prawie już utracił.
To auto wzbudza entuzjazm od pierwszego wejrzenia. Wsiąść i poczuć się wspaniale - za piękną sportową kierownicą stopić się z twardymi poduszkami siedzeń i perfekcyjnie dopasownym kokpitem - i przebaczyć wielkodusznie skąpą ilość miejsca na nogi oraz to, że pasażerowie tylnych siedzeń na źle wyprofilowanych siedziskach nie mogą wsunąć nóg pod fotele przednie.
W końcu użytkownik BMW szuka przyjemności prowadzenia auta, której dostatek znajduje już po paru kilometrach. Precyzyjny, bezpośredni i łatwo wyczuwalny, jak mocny uścisk dłoni, układ kierowniczy nigdy nie pozwala wątpić, co dzieje się między oponami a nawierzchnią.
Auto kieruje się wspaniale i znakomicie zachowuje się na szybko pokonywanych zakrętach.Świetne, 16-calowe koła z oponami 205/55 sprawiają, że rzadko dochodzi do sytuacji niebezpiecznych.
Podsterowność jest obca 318i
Jeżeli ktoś za szybko wejdzie w zakręt i chce się ratować hamowaniem, wówczas bezceremonialnie uciekający w bok tył wskazuje właściwą drogę. Powód: system kontroli trakcji DSC ingeruje z opóźnieniem, ale nie za późno.
Słaba strona tego aktywnego wsparcia: niedoświadczeni kierowcy podczas wyprzedzania mogą w chwili grozy szarpnąć kierownicą i uszkodzić tył auta.Sportowy hart wykazuje także sprężyście zestrojone zawieszenie.
Delikatne nierówności nie wzruszają BMW, dopiero kiepsko połataną nawierzchnię "trójka" kwituje krótkim i suchym łoskotem. Dynamiczne tłumienie nierówności okazuje się dobrym kompromisem pomiędzy komfortem a sprężystością, nie osiągając jednak wysokiego poziomu klasy C.
Za to BMW 318i dokłada swoim przeciwnikom w konkurencji silników
Pomimo szyldu 318i pod maską znajduje się, tak jak w C 180 i A4, dwulitrowa jednostka napędowa. Niby to samo, jednak 143 KM wzmocnionej "trójki" (poprzednia osiągała 118 KM) porywają jadącychw zupełnie inny świat. Układ Valvetronic, który pracę przepustnicy zastąpił regulacją skoku zaworów, pozwala czterozaworowcowi swobodnie odetchnąć i porządnie zabrać się do dzieła.
Silny na początku, mocnyw środkowym zakresie obrotów, chętny do pracy aż po maksymalną prędkość obrotową, która z powodu krótkich przełożeń jest osiągana jednocześnie z maksymalną prędkością pojazdu na piątym biegu.
Tym samym BMW przesadza ze swoimi sportowymi popisami, nawet jeśli zasilane jest benzyną 98-okt. 318i jest powściągliwe przy dystrybutorze paliwa. Skromność zdobi również C 180 - co najmniej na światłach, gdzie grzecznie ustępuje miejsca innym. Przy niskiej prędkości obrotowej dwulitrowy silnik jest oporny ospały i jak niedźwiedź przygotowujący się do snu zimowego.
Przy wyższych obrotach 129 koni galopuje żwawo przed siebie, zmuszając dziarskich ojców i odważne mamy do zmiany biegu na niższy o jeden lub dwa. Powierzchowność Mercedesa zdradza rozmach i szyk, ale nieprecyzyjny układ kierowniczy, lekko przełączająca skrzynia biegów i komfortowe zawieszenie przenoszą prosto do krainy lenistwa. Niewskazane są gwałtowne zmiany kierunku jazdy czy sportowa zmiana biegów.
Przyjemne przemieszczanie zmiast ryzykownych szaleństw - to motto Mercedesa
Kto tak naprawdę chciałby się przed tym bronić? Ilość miejsca zachęca do nieprzyzwoitego rozsiadania się - C 180 to wyjątkowe miejsce do odpoczynku. W przypadku, kiedy łoś albo bezpański pies zakłóci tę idyllę, pasażerowie mogą liczyć na pomoc komputera. ESP reaguje z szybkością błyskawicy i prawie niezauważalnie, zapewnia niedoświadczonemu kierowcy bezpieczne dotarcie do celu.
Elektroniczny pomocnik czuwa również w A4
"Władca pierścieni", czyli Audi A4, w ekstremalnych sytuacjach jest wprawdzie trochę brutalniej przyhamowywany, ale za to może czuć się tak samo bezpiecznie. Po prostu: nie ryzykować.
Mądra rada, której trzymali się niestety także projektanci karoserii Audi A4. Ten trochę krępy przedstawiciel klasy średniej mógłby wyglądać nieco odważniej, ale o gustach się nie dyskutuje.
Wartości wewnętrzne nie dają jednak żadnych powodów do narzekań. W kabinie A4 czuć powiew klasy wyższej: znakomite wykonanie, świetne siedzenia (przednie), przyzwoita ilość miejsca.
2-litrowy silnik okazuje się jędrny i mocny. 131 koni odpowiada wszystkim oczekiwaniom i tak jak TDI o tej samej mocy należy do ulubionych napędów A4 (udział ok. 35 procent).
Dynamiczny, chętnie wchodzący na obroty i elastyczny pięciozaworowiec ostro zabiera się do pracy i tylko jego brzmienie jest mało rasowe.Przydałoby się wygodniejsze zawieszenie.
Audi może zabłysnąć precyzyjną zmianą biegów i łatwo wyczuwalnym układem kierowniczym, jednak nie pozostawia wątpliwości pasażerom co do złej nawierzchni.Prawdziwych problemów przysparza dopiero rzut oka na ceny aut.
Wszystkie kosztują około 100 tys. zł
To są właśnie "niedobre" skutki konkurencji. Zaawansowana technika, wysoki poziom bezpieczeństwa, a przede wszystkim image kosztują naprawdę sporo.Wybór spośród trzech niemieckich konkurentów mamy nieco ułatwiony.
BMW z nowym silnikiem i nadwoziem po face liftingu dostępne będzie od przyszłego roku, a dokładniej od marca. Chętni na zakup zdobywcy pierszego miejsca w naszym porównaniu muszą poczekać. Jeśli czas ich nagli, mogą zawsze wybrać Mercedesa C lub Audi A4. Fani marek i tak zdecydują się na swojego ulubieńca.