Trzeba przyznać, że nawet najbardziej dbający o szczegóły artysta plastyk, przy CL musi zdjąć kapelusz i pochylić głowę. Pojazd ma w sobie jakąś magię. Idealne proporcje, linia sylwetki niewrażliwa na refleksy światła i zarys karoserii bez jakichkolwiek kantów czy ostrych linii muszą robić wrażenie. Podczas jazd po krętych alpejskich drogach mieliśmy okazję doskonale zaobserwować grę światła na karoserii. Wąski grill z trzema poprzecznymi pasami, zwężające się przednie światła, niska mająca 142 cm bryła, oraz proporcje długiej maski i masywnego tylu na każdym odcinku drogi, bez względu na padające światło, sprawiały iż Mercedes CL miał sylwetkę dzikiego kota gotowego do skoku. Dodatkowo gdy opuściliśmy wszystkie szyby boczne i popatrzyli z bliska na linię zarysu bocznego, w której nie widać ani jednego połączenie płaszczyzn, czy uszczelek można zaryzykować stwierdzenie ideał.

Także wnętrze to szczyt kunsztu designerów. Przed kierowcą i między fotelami zabudowano niby prostą konsolę z minimalną ilością przycisków, ale wszystkie nastawy zostały sprytnie ukryte i jadąc mamy pełną kontrolę nad ustawieniem parametrów samochodu i radio. Jeżeli dodamy do tego, że wnętrze ciemnego samochodu wykończono delikatną jasną skórą (była to najdroższa, opcjonalna wersja Designo), a w środku nie dopatrzyliśmy się ani jednego (!!!) zaniedbania stylistycznego i wykończeniowego, to nie powinien dziwić zachwyt nad najdroższym coupe Mercedesa.

Jedynym mankamentem testu był brak możliwości sprawdzenia jazdy z napędem na cztery koła. Sucha trasa, bardzo dokładnie sprawdzane w Austrii ograniczenia prędkości i fakt doskonałej trakcji w każdym Mercedesie, nie pozwalały na momentalne wychwycenia zalet CL 4MATIC. Jednakże mimo braku możliwości sprawdzenia walorów napędu na cztery kola, z dziennikarskiego obowiązku musimy odnotować kilka faktów o układzie.

Zastosowany napęd 4MATIC jest tą samą konstrukcją co występująca we flagowym modelu klasy S. Jest to w całości projekt Mercedesa, a konstrukcja jest produkowana w dziale Mercedesa w Singelfinden. 4MATIC nowej generacji pracuje bez tradycyjnego blokowania mechanizmu różnicowego, wykorzystując elektroniczną regulację napędu. Pozwoliło to na zredukowanie masy o blisko 70 kg, dzięki czemu CL 500 oraz CL 500 4MATIC różnią się wagą zaledwie 50kg. Zużycie paliwa (12,1 l/100 km), jak i przyspieszenie 0-100 km/h (5,4 sek) w obu wersjach są identyczne. Silnik zastosowany w modelu 4MATIC to ośmiocylindrowa jednostka o pojemności 5,5 litra, mocy 388 KM i momencie obrotowym 530 Nm, pracująca z automatyczną przekładnią 7G Tronic.

Niestety cena powyżej 500 000 zł spowodowała, że po przejechaniu kilkuset kilometrów, z należytym szacunkiem zamknęliśmy drzwi, system domykania dociągnął je do pozycji standardowej, a my … udaliśmy się w kierunku lotniska, aby z krainy czarów wrócić do rzeczywistości.