Początkowo z myślą o narzędziu pracy. Wszak w małych firmach może to być samochód do przewozu drobnych ładunków. Jeśli jednak biznes jest jednoosobowy lub rodzinny, a samochód jeden, wówczas kombi przydałoby się również do innych celów.
Postanowiono więc wyposażać kombi jak limuzyny
Skrócona wersja rozwoju kombi na tym się nie kończy. Fiat poszedł w ostatnich latach jeszcze dalej. Zadał pytania: skoro ktoś lubi sportową jazdę, dlaczego mamy go pozbawiać sportowego kombi?
A jeśli ktoś kocha luksus, dlaczego nie mieć go w kombi?
Odpowiedzią było wprowadzenie na rynek Alfy Romeo 156 Sportwagon i Lancii Lybry Station Wagon. Tę ostatnią mieliśmy okazję przetestować w naszej redakcji.
Podczas prezentacji nowego modelu przed dwoma laty szefowie koncernu Fiata, który jest właścicielem Lancii, stwierdzili, że marka ta ma jakością wykonania, poziomem wyposażenia i komfortem jazdy rywalizować z ekskluzywną czołówką europejską, którą tworzą BMW serii 3, Volvo V40 czy Mercedes klasy C. Niewątpliwie auto różni się stylem, jakością materiałów użytych do wykończenia wnętrza, od produktów oferowanych przez włoski koncern.
W testowanej wersji wnętrze i fotele z alcantary w kolorze "złamanego" błękitu współgrały z drewnianymi i chromowanymi elementami deski rozdzielczej. Do tego gustownie dobrane detale, jak skóra na kierownicy, podświetlana klamka, znakomitej jakości zestaw hi-fi amerykańskiej firmy Bose Sound System z sześcioma głośnikami i radiem.
Lybra oferuje też w standardzie cztery poduszki powietrzne, ABS z EBD, rozdzielną klimatyzację dla pasażera i kierowcy, aluminiowe felgi, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, centralny zamek domykający szyby.
Słowem wszystko, co oferują topowe modele. Na dodatek w cenie 94,5 tys. zł, a więc niższej nawet o 50 proc. od najdroższych konkurentów. Taka strategia marketingowa musiała być dla polskiego rynku przyjęta, gdyż u nas w tym segmencie trzeba konkurować z innymi autami typu kombi: Daewoo Nubirą, Skodą Octavią, Nissanem Primerą czy Oplem Vectrą. Niektóre z nich z kolei są od Lybry tańsze nawet o 40 proc.
Ze sprzedażą 56 egzemplarzy Lybra Station Wagon konkuruje z "trójką" BMW
Stylistycznie Lancia jest dopracowana w najdrobniejszych szczegółach i z pewnością wyróżnia się spośród konkurentów elegancją. Zmiana tyłu nie wpłynęła na harmonię bryły nadwozia. Interesującym szczegółem są tylne światła w kształcie odwróconej łezki, połączone w jasnym pasem biegnącym przez dach.
Z 4466 mm długości nadwozia jest jednym z najmniejszych aut w gronie konkurentów. Nie rozpieszcza też 420-litrowym bagażnikiem, choć mniejszy ma np. Audi A4 czy Volvo V40. Niemniej czołówka ma 500 l i więcej.
Kompromis między bagażnikiem a wnętrzem sprawił, że pasażerowie z tyłu mają więcej miejsca niż w autach z przepastnym bagażnikiem. Tak czy owak osoba o średnim wzroście nie czuje w Lybrze ciasnoty. Fotele są wygodne, widoczność do tyłu dobra, usytuowanie dźwigni i przełączników w desce rozdzielczej zgodnie z zasadmi ergonomii. W kokpicie umieszczono duży ekran z myślą o użytkownikach w krajach, gdzie system nawigacji satelitarnej jest coraz powszechniej stosowany.
W wersjach na polski rynek służy on jako wyświetlacz radia lub komputera pokładowego
Takie bogactwo wskaźników wymaga chwili na poznanie ich funkcji. Auto prowadzi się łatwo i pewnie zarówno w jeździe po prostej, jak i na zakrętach. Zasługa w tym wspomagania hydraulicznego układu kierowniczego i dobrze zestrojonego zawieszenia.
Może ono być wyposażone dodatkowo w ASR (Anti Slip Regulation) i w hydropneumatyczny układ kontroli zawieszenia, którego celem jest samopoziomowanie nadwozia niezależnie od obciążenia pojazdu. Po rozpoczęciu jazdy układ rozpoznaje ruch kół i odpowiednio podnosi nadwozie.
Optymalna pozycja przy danym obciążeniu zostaje przyjęta po przejechaniu 300 - 1000 m. Za ten system trzeba dopłacić 2000 zł. Lancia Lybra ma dobrze wyciszone wnętrze. Odgłosy pracy dwulitrowego, pięciocylindrowego silnika benzynowego o mocy 154 KM dochodzą spod maski w ograniczonym stopniu.
Jednostka jest dynamiczna, ma niezłą elastyczność, co przekłada się na dość wysokie zużycie paliwa.
Auto w teście średnio spaliło 10,2 l/100 km. Pięciobiegowa manualna skrzynia biegów pracuje bez zarzutu. Poziom wyposażenia można rozszerzyć o szereg pozycji za dopłatą.
Można zamówić m.in. skórzaną tapicerkę, podgrzewane przednie fotele, dzielone tylne siedzenia, siatkę odgradzającą bagażnik od części pasażerskiej, boczne lusterka składane elektrycznie, metalizowany lakier czy fabryczną zmieniarkę CD.
W sumie Lancia Lybra w wersji kombi przedstawia się jako samochód wyróżniający się stylistycznie, dobrze wyposażony, wygodny, funkcjonalny, elegancki. Od aut rodziny Fiata wyróżnia się zdecydowanie korzystnie jakością użytych materiałów.
Każdy, kto szuka samochodu niebanalnego i komfortowego, może w Lancii Lybrze ulokować swoje ambicje. Za cenę niższą od 100 tys. zł. Nie jest to mało, ale i nie za dużo na tak wyposażone auto. Złoty środek dla bogatych.