Radosław dużo czasu spędza za kierownicą i bardzo to lubi. W przerwach między jazdą lubi poczytać, napić się dobrej kawy oraz posmakować lokalnych potraw. Ciekawią go również nowinki techniczne oraz sport. Rodzina Wesołowskich Lancię Voyager testowała w trakcie rodzinnego wyjazdu i sprawdziła ją pod kątem przydatności jako drugi samochód w domu.
Zobacz także
- Test Lancii Voyager
- Lancia Voyager
- Zobacz więcej
Lancia Voyager: amerykański klasyk w krainie polskich jezior
Co zrobić, by w luksusowych warunkach dotrzeć do miejsca, do którego nie można dostać się ani samolotem, ani pociągiem ekspresowym? Wystarczy wybrać się w podróż Voyagerem – klasykiem rodzinnego transportu.
Państwo Radosław i Katarzyna Wesołowscy z Wrocławia wybrali Lancię jako towarzyszkę ich rodzinnej podróży do Mikołajek. Zabrali z sobą trójkę dzieci: Antoniego, Janka i Stanisława, by pokazać im uroki Krainy Wielkich Jezior. Jeszcze przed wyjazdem zauważyli, że regularny kształt nadwozia przekłada się na dużą ilość miejsca na fotelach pierwszego i drugiego rzędu.
Radosław opisał rozplanowanie przyrządów jako wygodne i praktyczne, ale przy okazji nadmienił, że do wyłącznika wycieraczek, usytuowanego po lewej stronie kierownicy, trzeba się przyzwyczaić. Materiały okazały się przyjemne w dotyku, a podczas jazdy do wnętrza nie dochodziły żadne trzaski ani skrzypienia.
Duże auto o znacznej powierzchni szyb zapewnia zwykle znakomitą widoczność do przodu oraz na boki – i tak też było w przypadku Lancii: „Widoczność do przodu i na boki bez zarzutu. Do tyłu nieco gorzej, ale długość auta to tłumaczy – kamera to konieczność!” – napisał kierowca w dzienniku testu.
Pewna żelazna zasada dotycząca planów wakacyjnych i aut z trzema rzędami siedzeń potwierdza się także w przypadku takiego giganta jak Voyager: gdy wykorzystuje się dwa rzędy foteli, można zabrać mnóstwo bagażu, jednak po rozłożeniu trzeciego (ukrytego pod podłogą bagażnika) przestrzeń ładunkowa zostaje zredukowana.
Amerykański krążownik szos – nawet w wydaniu rodzinnym – to raczej dostojny typ, nastawiony na spokojną jazdę. Radosław jako kierowca ze słowiańskim temperamentem docenił to, że Lancia mimo swej wielkości i masy całkiem żwawo przyspiesza. Zabrakło mu za to trybu Sport, który mógłby sprowokować automatyczna skrzynię biegów do bardziej spontanicznych redukcji. Długie przełożenia i szybkie przełączanie biegu na wyższy zachęcają kierowcę Voyagera do jazdy autostradowej, podobnie jak charakterystyka układu kierowniczego.
Lancia zadbała jednak o to, by auto należycie trzymało się drogi również na europejskich krętych trasach. Radosław napisał o zawieszeniu: „Dość sztywne, nie buja nawet na tylnej kanapie”. Jednak tym, którzy planują korzystać z auta głównie w mieście, podpowiada, że Voyager to „wygodny podróżnik na wakacje i weekend, który do tego najlepiej czuje się na autostradzie”.
I słusznie – ten rodzinny van na pewno nie jest małym, zwinnym mieszczuchem. D jazdy po mieście Lancia ma w swojej ofercie inne propozycje. Średnie spalanie podczas testu wyniosło 9,5 l/100 km, co przy tej wadze i rozmiarach samochodu trzeba uznać za uzasadnione. Również cena – wobec wysokiego standardu wyposażenia – została oceniona jako akceptowalna.
Podsumowanie – Duży i wygodny samochód rodzinny, który sprawdzi się zwłaszcza jako auto na urlop lub weekendowe wypady. Dzieci będą za nim przepadać! Ma fajne wyposażenie, więc jeśli kogoś stać – to czemu nie?
Lancia odkrywa Mikołajki
Gmina Mikołajki leży we wschodniej części województwa warmińsko-mazurskiego, w północno-wschodniej Polsce. Położona w sercu Mazur – Krainy Wielkich Jezior – zajmuje powierzchnię ponad 256 km2, z czego ponad połowę stanowią lasy i jeziora. Znaczna jej część znajduje się w obrębie Mazurskiego Parku Krajobrazowego, słynącego z unikalnej flory i fauny. Gminę zamieszkuje prawie 9000 mieszkańców.
Mikołajki leżą w centrum unikalnego na skalę europejską szlaku wodnego o długości ok. 140 km, który systemami kanałów lub naturalnymi ciekami łączy jeziora regionu.