Nadwozie/jakość

Na temat gustów się nie dyskutuje, więc poprzestaniemy na stwierdzeniu, że kompaktowa Kia prezentuje wyrazisty styl. Zgrabne nadwozie kryje przestronne wnętrze, w którym wygodnie podróżuje się także na tylnej kanapie.

Fotele są trochę za miękkie, co utrudnia dobre trzymanie na zakrętach. Deska rozdzielcza ma przyjemny wygląd, a jej funkcjonalność nie budzi zastrzeżeń. Choć kolumnę kierownicy można regulować tylko w pionie, jednak wraz z regulacją wysokości fotela pozwalają kierowcy zająć optymalną pozycję.

Wersja EX ma detale obszyte skórą, ale pozostałe materiały kokpitu nie sprawiają najlepszego wrażenia. Plus za duży bagażnik z możliwością powiększenia (kanapa dzielona w standardzie).

Układ napędowy/osiągi

Turbodiesel z bezpośrednim wtryskiem Common Rail zapewnia Cerato przyzwoitą dynamikę. Na sportowe osiągi nie ma co liczyć, ale od rodzinnej limuzyny tego nie oczekujemy.

Przyspokojnej jeździe, do której ten silnik wydaje się stworzony, hałas nie rani uszu - nieprzyjemnie robi się dopiero przy prędkościach znacznie przekraczających 100 km/h. Średnie zużycie paliwa na poziomie 7,1 l/100 km to wynik nierewelacyjny, ale do przyjęcia.

Układ jezdny/komfort

W stosunku do Shumy wyraźnie widać postęp. Auto nieźle trzyma się drogi, ale podczas szybkiego pokonywania zakrętów wykazuje odczuwalną podsterowność. Miękko zestrojone zawieszenie zapewnia dobry komfort, ale niekorzystnie wpływa na stabilność jazdy.

Kontrola trakcji TCS należy do standardu wersji EX, jednak układ ESP pozostaje niedostępny. Droga hamowania utrzymuje się w normie i tylko nieznacznie wydłuża się po rozgrzaniu tarcz.

Koszty/bezpieczeństwo

Dieslowska wersja Cerato występuje tylko w bogatszej wersji wyposażeniowej EX, w związku z czym cena nie jest już tak atrakcyjna, jakbyśmy się tego po Kii spodziewali.

Do atutów należą seryjny komplet poduszek powietrznych (6, w tym kurtyny) i 3-letnia gwarancja mechaniczna (ograniczona do przebiegu 100 tys. km), do słabych stron - zaledwie 3-letnia gwarancja perforacyjna.