Do największych należy oczywiście ilość miejsca w środku. Najdłuższy z całej trójki jest Opel. Jego nadwozie mierzące 4,32 metra zapewnia pasażerom mnóstwo przestrzeni.
Pod względem ilości miejsca na nogi Combo Tour nie musi się nawet obawiać konkurencji ze strony pojazdów klasy średniej. To zapewne również zasługa wynoszącego 2,76 metra rozstawu osi. Spore wrażenie robi wysokość wnętrza.
Nawet niezwykle wysoki kierowca mógłby prowadzić wszechstronnego Opla bez potrzeby zdejmowania nakrycia głowy. Ponadto Combo ma wygodne fotele z długimi siedziskami, które dają odpowiednie podparcie ud.
Najmniej miejsca pasażerom przednich siedzeń oferuje Peugeot. Trzeba jednak przyznać, że i tak nikt nie powinien narzekać na ciasnotę w odświeżonym podczas niedawnego liftingu wnętrzu Partnera.
Z tyłu mogłoby być nieco przestronniej
We wszystkich trzech autach powody do niezadowolenia mogą mieć jedynie pasażerowie tylnej kanapy, jednak tylko wtedy, kiedy podróżują tam trzy dorosłe osoby. Brakuje dla nich wówczas miejsca na szerokość.
W tej sytuacji również najlepiej sprawdza się Opel, który ma najszersze wnętrze.Więcej miejsca wygospodarowano dla pasażerów w Oplu kosztem bagażnika.
Mimo że 510 litrów to przyzwoity wynik, konkurenci oferują przynajmniej 150 litrów więcej. Przy pełnym wykorzystaniu przestrzeni ładunkowej ich przewaga względem Opla może urosnąć nawet do 480 litrów.
Faworytem okazuje się Peugeot, który po złożeniu tylnej kanapy pomieści nawet 2800 litrów ładunku. Kangoo jest pod tym względem gorsze o 200 l. Jednak jego bagażnik okazuje się największy przy normalnym położeniu siedzeń.
Jednak w pełnym wykorzystaniu tej przestrzeni w Renault przeszkadza niska ładowność. Tym samochodem można przewieźć zaledwie 375 kilogramów. Wygląda to bardzo skromnie w porównaniu z Oplem, który ma możliwość przewiezienia ciężaru o masie 450 kilogramów, nie wspominając już o Peugeocie, którego można obciążyć ładunkiem o masie 530 kilogramów.
Odmiennie przedstawia się sytuacja, gdy chcemy ciągnąć przyczepę
Tym razem to Renault okazuje się najbardziej przydatne, bo może holować ciężar o masie dochodzącej do 1200 kilogramów. Przyczepa w Peugeocie musi być o 100, a w Oplu o 200 kilogramów lżejsza.
Zawieszenia obu francuskich konkurentów zestrojone zostały dość miękko. Zapewnia to niezły komfort podróży, jednak gwałtowne manewry mogą wyprowadzić Kangoo i Partnera z równowagi. Gorzej wygląda to w przypadku Renault.
Na ostrych zakrętach samochód łatwo zarzuca tyłem, a nieprecyzyjnie pracujący układ kierowniczy utrudnia dodatkowo utrzymanie kierunku jazdy. Zbyt nerwowa reakcja kierowcy może spowodować utratę kontroli nad samochodem.
Trzeba jednak przyznać, że oba francuskie auta po załadowaniu prowadzą się nieco lepiej. Dociążona tylna oś ma mniejszą skłonność do trudnych do przewidzenia reakcji.
Zawieszenia miękkie przeciwko sztywnemu
W slalomie nieźle radzi sobie sztywno zestrojony Opel Combo. Nawet niedoświadczony kierowca nie będzie miał w tym aucie problemów z dynamicznym pokonywaniem zakrętów. Równie dobrze spisuje się układ hamulcowy Opla.
Combo, jako jedyne z porównywanych aut, zatrzymuje się z prędkości 100 km/h na dystanie poniżej 40 metrów (średnia wartość dla rozgrzanych/zimnych hamulców na kołach 15-calowych). Do pełnego szczęścia brakuje jedynie układu ESP, nie jest on jednak dostępny również u konkurentów. O ile długość drogi hamowania w przypadku Peugeota można jeszcze zaakceptować, to w Renault sytuacja jest już bardzo zła.
Przy rozgrzanych hamulcach potrzeba na zatrzymanie samochodu prawie 43 metrów.Istotną sprawą jest również możliwość łatwego manewrowania. Z tego zadania najlepiej wywiązuje się Renault. Jako jedyne ma średnicę zawracania poniżej 11 metrów.
Nieco gorzej przedstawia się sytuacja w przypadku Opla, natomiast Peugeot przy skręcie w lewo potrzebuje już prawie 12 metrów średnicy do zawrócenia. Na pierwszy rzut oka podobnie rozwiązano układy napędowe testowanych samochodów.
Wszystkie trzy zostały wyposażone w turbodoładowane jednostki wysokoprężne z bezpośrednim wtryskiem paliwa
Różnice są jednak wbrew pozorom znaczne. Mimo najmniejszej pojemności i nie najwyższej mocy silnika (1,5 litra/82 KM) Renault Kangoo dCi pod względem napędu dystansuje konkurencję. Mały diesel z systemem Common Rail pracuje dynamicznie, oszczędnie i z dużą kulturą.
Mimo najlepszego przyspieszenia zużywa zaledwie 6,5 litra/100 km. Oszczędniejszy w tym porównaniu jest tylko Opel, który jednak rozczarowuje pod względem dynamiki. Jego 75-konny silnik ma poważne problemy z rozpędzeniem auta, widoczne szczególnie przy ruszaniu.
W dodatku, jako jedyny w teście wyposażony w rozdzielaczową pompę wtryskową, donośnie informuje wszystkich o swoim wysiłku. Trudno się temu dziwić - jego moment obrotowy osiąga bardzo skromną jak na turbodoładowanego diesla wartość 165 Nm.
Peugeot ochoczo demonstruje siłę swoich 90 KM. Zrywny, dynamiczny i jednocześnie zrównoważony - dwulitrowy silnik HDI nieznacznie ustępuje jednostce napędowej Renault. Jedynie długie przełożenie piątego biegu nieco ogranicza jego temperament. Nie ma jednak nic za darmo.
Za przyzwoite osiągi Partner każe sobie sporo płacić
Samochód okazuje się najbardziej paliwożerny wśród testowanej trójki. Średnio potrzebuje 7 litrów oleju napędowego na 100 kilometrów. To prawie litr więcej od najoszczędniejszego w teście Opla Combo.
Maksymalnie Partner potrzebuje prawie 11 litrów paliwa. Konkurenci spalają wówczas blisko 2 litry mniej. Porównywalny poziom reprezentują wszystkie trzy auta pod względem hałasu.
W żadnym samochodzie nie jest nadmiernie głośno i nawet podczas szybkiej jazdy można rozmawiać bez podnoszenia głosu. Jedynie przy niskich prędkościach silnik Opla okazuje się bardziej hałaśliwy niż wysokoprężne jednostki konkurentów.
Przepaść cenowa między konkurentami
Zróżnicowanie pomiędzy testowanymi modelami jest bardzo duże przy porównaniu kosztów. Już pierwsze spojrzenie na cenniki samochodów powoduje zdziwienie. Cena Opla jest aż o 10 tysięcy złotych wyższa od najtańszego Renault i o 4300 złotych od Peugeota. Jednak po doliczeniu wyposażenia opcjonalnego sytuacja zmienia się znacznie.
Wówczas najdroższy okazuje się Peugeot, do którego dopłacić trzeba nawet za airbag pasażera. Obaj konkurenci mają ten element instalowany seryjnie. Po doliczeniu opcji Peugeot kosztuje aż 75 290 złotych.
W przypadku Combo cena wynosi wówczas 68 300 złotych, ale nawet w opcji nie można do tego samochodu zamówić elektrycznie sterowanych lusterek, które rywale mają już w wyposażeniu seryjnym.
Najtańsze pozostaje w dalszym ciągu Kangoo, za które trzeba zapłacić 65 390 złotych. Dopłata za przesuwane lewe drzwi wymagana jest w Peugeocie. Konkurenci mają je w standardzie.
Samochody wielozadaniowe to dobry pomysł. Przy nadwoziu o wielkości kompaktu mają tyle miejsca dla pasażerów, co modele klasy średniej. Pod względem przestrzeni na bagaż są nawet jak małe auta dostawcze.
Galeria zdjęć
Małe olbrzymy
Małe olbrzymy
Małe olbrzymy
Małe olbrzymy