Dzięki bezpośredniemu wtryskowi paliwa znacznie podniosła się kultura pracy i ekonomiczność, za sprawą katalizatorów uporano się także ze szkodliwością spalin. Powszechne stosowanie turbosprężarek załatwiło też problem dynamiki.
Ponieważ opracowywanie nowych silników jest bardzo kosztowne i długotrwałe, firmy często blisko ze sobą współpracują. Tak właśnie było w przypadku jednostki 1.3 JTD - motor powstaje w bielskich zakładach Powertrain - spółki, której głównymi udziałowcami są koncerny Fiata i GM.
Mały mocarz
W Punto silnik bardzo dobrze radzi sobie z napędzaniem ważącego prawie tonę auta. Mimo małej pojemności maksymalny moment obrotowy wynosi 180 Nm i jest dostępny już przy 1750 obr./min.
Co za tym idzie, kierowca Punto nie jest zmuszony do częstego sięgania do lewarka biegów. Mamy zastrzeżenia do kultury pracy zewnętrznego mechanizmu biegów - wybieranie przełożeń nie wymaga co prawda użycia większej siły, ale czasem zdarza się, że biegi haczą.
Przy spokojnej jeździe do uszu podróżujących autem docierają niezbyt natarczywe dźwięki pracującego silnika. Wszystko za sprawą wielostopniowego wtrysku paliwa Multijet, dzięki któremu stopień wibracji silnika jest znacznie mniejszy niż przy klasycznym wtrysku, spada zużycie paliwa i wzrasta kultura pracy.
Co prawda nie udało nam się uzyskać średniego spalania poza miastem na poziomie obiecywanym przez producenta, ale wynik 4,9 l/100 km należy uznać także za bardzo dobry.
Niedogodności zaczynają się, gdy chcemy wykrzesać z jednostki napędowej lepsze osiągi - wtedy we wnętrzu robi się nieprzyjemnie głośno i musimy się także liczyć z większym zapotrzebowaniem na paliwo.
Przy prędkościach 140-150 km/h spalanie wg komputera pokładowego osiągnęło wartość 7,7 l/100 km. Dynamiczna jazda po mieście kończy się zużyciem wyższym od podawanego przez fabrykę o około litr.
Poddane face liftingowi Punto obok nowych silników otrzymało także wiele zmian stylistycznych
Najbardziej w stosunku do poprzednika zmienił się przód - nowe reflektory są znacznie większe, a przednia maska otrzymała teraz imitację wlotu powietrza do chłodnicy. Zmieniono też obydwa zderzaki (w tylnym umieszczono światła odblaskowe).
Modyfikacje związane z liftingiem dotyczyły także wnętrza, choć w tym przypadku nie jesteśmy pewni, czy osiągnięto zamierzony efekt - całkowicie czarna deska rozdzielcza wersji Active wykonana ze średniej jakości tworzyw sprawia niekorzystne wrażenie, a jakość montażu była dyskusyjna (np. odstające drzwiczki schowka).
Żadnych zastrzeżeń nie mieliśmy do wyprofilowania foteli auta - Punto z silnikiem wysokoprężnym nie jest co prawda wyścigówką, ale szybsze wejście w zakręt nie powoduje konieczności szybkiego chwytania rączki nad górną krawędzią drzwi. Testowy egzemplarz był wyposażony w trzeci zagłówek tylnej kanapy i 3-punktowy pas (opcja).
ESP - opcja nie zawsze potrzebna
Tak jak poprzednia wersja fiatowski przedstawiciel segmentu B ma wyróżniające się w klasie zawieszenie, które przy ogólnej sprężystości dobrze radzi sobie z kompensowaniem nierówności.
Opcjonalnie pojazd można wyposażyć w system kontroli stabilności i toru jazdy ESP, ale biorąc pod uwagę pewne zachowanie auta podczas testu, mamy wrażenie, że producent zdecydował się na ten zabieg z marketingowych powodów.
Podobnie jak w poprzedniej wersji wspomaganie kierownicy wyposażono w funkcję City. Szkoda tylko, że układ kierowniczy pracuje bez czucia i mało precyzyjnie.Pod względem kosztów ocena Punto nie jest już taka prosta.
Z jednej strony za blisko 48 tys. zł otrzymujemy pojazd wyposażony w nowoczesną jednostkę napędową, z drugiej jednak - już poprzednie Punto z mocniejszym o 10 koni silnikiem 1.9 JTD i podobnym wyposażeniem kosztowało od 48 400 zł.
Galeria zdjęć
Mały sercem, wielki duchem
Mały sercem, wielki duchem