CX-9, czyli największy model w gamie Mazdy został opracowany z myślą o amerykańskich klientach. Potężny samochód z sześciocylindrowym silnikiem zadebiutował w 2006 roku na Salonie Samochodowym w Nowym Jorku. Trzy lata później na tej samej wystawie Mazda zaprezentowała CX-9 po faceliftingu. Zmiany nie były wielkie, jednak zmodernizowany crossover lepiej wygląda oraz zapewnia wyższy komfort jazdy.

Czy pięciometrowy CX-9 ma rację bytu na Starym Kontynencie? Odpowiedzi udzielili kierowcy, którzy na własną rękę zza wielkiej wody sprowadzili sporo aut. Dwa lata temu polskie przedstawicielstwo Mazdy postanowiło wprowadzić na rynek partię 123 samochodów. Wszystkie sprzedano na pniu. Pod koniec ubiegłego roku nad Wisłę znów trafił kontyngent CX-9, tym razem liczący blisko 200 sztuk. W chwili obecnej na klientów czeka jeszcze ostatnie 35 aut.

Za auto Mazda życzy sobie 156 400 złotych. Pojazdy podobnej wielkości - Audi Q7, BMW X5 i Volvo XC90 - kosztują przynajmniej 60 tysięcy złotych więcej. Cena samochodu produkowanego w Japonii jest więc wyjątkowo atrakcyjna. Flagowa Mazda wyróżnia się także bogatym wyposażeniem. Dopłaty nie wymagają m.in. obszyte skórą fotele, nagłośnienie Bose, elektrycznie otwierana pokrywa bagażnika, szyberdach, trójstrefowa klimatyzacji, lakier metalizowany i koła w rozmiarze 245/50 R20.

Monstrualny rozmiar mają nie tylko koła. Karoseria CX-9 ma 5,08 metra długości i jest szeroka blisko na dwa metry. W połączeniu z 12,4-metrową średnicą zawracania oznacza to poważne problemy ze znalezieniem miejsca do parkowania. Gdy uda się je zlokalizować, z pomocą przyjdą lusterka zmieniające położenie po wybraniu biegu wstecznego oraz kamera cofania. Niestety nawet za dopłatą nie otrzymamy czujników parkowania.

Sercem Mazdy CX-9 jest silnik 3.7 V6, który rozwija 277 KM przy 6250 obr./min. oraz 367 Nm przy 4250 obr./min. Z prospektu reklamowego wynika, CX-9 jest… zaskakująco wolna. 171 km/h i 10,1 sekundy do "setki" to wartości, jakich nie powstydziłby się samochód ze 100-konnym silnikiem. Na szczęście dane homologacyjne znacznie odstają od rzeczywistych wartości. Na sprint od 0 do 100 km/h potrzeba 8,3 sekundy, a prędkość maksymalna przekracza 190 km/h. Duży silnik lubi "wypić". Nawet najbardziej oszczędni kierowcy nie zejdą poniżej 10 l/100km, w mieście z baku ubywa 15 l/100km, a głęboko wciskając pedał gazu osiągniemy wyniki znacznie przekraczające 20 l/100km.

Układ jezdny zestrojono zgodnie z filozofią Mazdy - ma zapewniać dużą przyjemność z jazdy. Stąd sztywne zawieszenie i precyzyjny układ kierowniczy, dzięki którym samochód sprawia wrażenie zwinnego. Na ciasnych zakrętach 2,1 tony masy własnej i ciężki silnik nad przednią osią przypominają jednak o sobie - CX-9 wykazuje tendencję do podsterowności, a tłumiące ją ESP włącza się stosunkowo wcześnie.

W trakcie jazdy do wnętrza przenika przede wszystkim szum toczących się opon. Jednostka napędowa została dobrze wyciszona. Przestrzeń pasażerską wykończono podobnie jak w innych modelach Mazdy - prosto i ergonomicznie. Zastrzeżenia można mieć wyłącznie do komputera pokładowego. Do zmiany wskazań służy przycisk umieszczony na środku deski rozdzielczej, natomiast temperatura zewnętrzna jest wyświetlana zamiennie z temperaturą nadmuchu powietrza po stronie pasażera. Tworzywa są przeciętnej jakości, jednak odpowiednio dobrana kolorystyka wraz z perfekcyjnym spasowaniem elementów pozwalają o tym zapomnieć. Kolumna kierownicy oraz fotele mają spory zakres regulacji. Nawet w najniższym położeniu siedzi się bardzo wysoko, co nie każdemu przypadnie do gustu.

Pasażerom siedzącym w pierwszym i drugim rzędzie siedzeń miejsca nie zabraknie. Na tylnych siedzeniach jest już ciasno, ale długie drzwi wraz z przemyślnie składanymi fotelami drugiego rzędu sprawiają, że nawet dorośli nie będą mieli problemów z zajęciem na nich miejsca. W 7-osobowej konfiguracji bagażnik Mazdy pomieści przyzwoite 487 litrów. Składając trzeci i drugi rząd siedzeń można powiększyć kufer odpowiednio do 1368 i 2851 litrów.

Mazda uchodzi za ikonę niezawodności. Nabywca modelu CX-9 będzie mógł spać spokojnie, gdyż poza renomą marki może liczyć na 3-letnią gwarancję z limitem 100 tysięcy kilometrów.