Samochody tego typu są produkowane od 1968 roku (W 114). Jednak już przy poprzedniku obecnie prezentowanego modelu przepis trochę się zmienił – w stosunku do klasy C odmiana Sportcoupé była wyraźnie tańsza. Przy następcy – CLC ta zasada zostanie utrzymana.Oferta silnikowa odświeżonego auta zaczyna się od 143-konnego CLC 180 K (od 109,5 tys. zł), a kończy na modelu 350 o mocy 272 KM (156,5 tys. zł). W programie są także 2 interesujące diesle: 200 CDI (122 KM; 124,5 tys. zł) oraz 220 CDI (150 KM; 134,2 tys. zł). Nowością w aucie jest pakiet sportowy (opcja), który obok optycznych dodatków oferuje także układ kierowniczy ze zmiennym przełożeniem. Ze względu na słabą widoczność z miejsca kierowcy zalecamy rozważyć dokupienie opcjonalnych czujników parkowania, które znacznie ułatwiają poruszanie się po mieście.
Mercedes CLC - i cóż, że z Brazylii
Recepta na coupé jest prosta: wziąć sedana, odjąć dwoje drzwi, zmniejszyć wnętrze i gotowe! A cena? Oczywiście, wyższa. Proste, prawda? Ten temat nie jest w Mercedesie żadną nowością.