Silnik/skrzynia biegów

Skoro mowa o luksusie, to prosimy bardzo: ośmiocylindrowa jednostka o pojemności 4,3 l, która poza tym pojawia się tylko w najszlachetniejszych limuzynach. Ale i w małym 430 CLK oddaje ona do dyspozycji kierowcy 279 KM, dosłownie tryskając potworną siłą. Straszliwe 400 Nm momentu obrotowego to wartość osiągana już przy 3000 obr./min. Dzięki temu kompletnie zapomina się o możliwości "tiptronikowego" sterowania manualnego seryjną, automatyczną, pięciobiegową, wspaniale zestopniowaną skrzynią przekładniową. Zmiana biegów odbywa się tu dokładnie wtedy, kiedy powinna (funkcja dostosowania się do sposobu jazdy kierowcy oczywiście jest standardem), a w dodatku z niezrównaną miękkością. A przy tym o istnieniu silnika pod maską właściwie informuje nas tylko obrotomierz. Jednostka jest słyszalna wyłącznie podczas wykorzystywania jej pełnej mocy, na przykład podczas szybkiego przyśpieszania (7,5 s do 100 km/h).

Nadwozie/wnętrze

Zarówno potworne przyśpieszenia, jak i wszelkiego autoramentu nierówności jezdni robią na karoserii takie samo wrażenie, jak postój w garażu. Czyli żadne. Odporność skrętna nadwozia tego kabrioletu jest lepsza niż wzorowa. Nic nie skrzypi, nie trzeszczy. Miejsca jest wystarczająco - akurat na cztery osoby. Oczywiście, w kabriolecie najbardziej liczy się wiatr we włosach. Ale jeśli pogoda na to nie pozwala, trzeba zasunąć elektrycznie sterowany dach. I tu zaskoczenie - "zakryty" CLK daje wewnątrz wrażenie jazdy normalną limuzyną. Wielowarstwowa konstrukcja pokrycia dachu daje całkowitą izolację termiczną i dźwiękową, a podgrzewana szyba tylna nie dopuszcza do parowania. Tak dopracowany kabriolet nie musi się bać konkurencji, bo gdzie jest jakiś inny kabriolet z ośmiocylindrowym silnikiem i miejscem dla czworga?

Układ jezdny/bezpieczeństwo

Żaden "test łosia" nie przestraszy tego bazującego na klasie C kabrioletu. Kto zbytnio się zbliży do granic wyznaczonych przez fizykę, zostanie szybko "nawrócony" przez system ESP.

Komfort

Tylko najgorsze dziury w jezdni dają się zauważyć bez wbijania wzroku w jezdnię. Poinformuje nas o nich delikatne drżenie kierownicy. Poza tym jednak to 1,7-tonowe auto przemieszcza się jak transatlantyk po gładkim morzu.

Koszty

No, teraz już nie będzie tak miło. Jak zwykle, kiedy mowa jest o pieniądzach. Auto można nabyć i u nas, a kosztuje ponad 147 tys. DEM, czyli wedle obecnego kursu złotego około 320 tys. zł. A co za to dostajemy? Jeden z najlepszych kabrioletów wszech czasów, to pewne. I, niestety, roczną gwarancję na wszystko (z gwarancją perforacyjną włącznie).

Podsumowanie

Kabriolet z tym silnikiem: bzdura czy po prostu auto-marzenie? Na oba określenia argumentów jest aż nadto. Pewne jest jedno: jest to samochód właściwie perfekcyjny. Po prostu SL dla całej rodziny, w dodatku z charakterem Porsche. Nie, o rozsądku nie możemy mówić. To auto ze snu, i dlatego otrzymuje notę marzeń:

Ocena: 6