Logo
TestyTesty nowych samochodówMitsubishi Carisma 1.9 DI-D Comfort, Volkswagen Passat 1.9 TDI Comfortline - Spod znaku diesla

Mitsubishi Carisma 1.9 DI-D Comfort, Volkswagen Passat 1.9 TDI Comfortline - Spod znaku diesla

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Niemiecka rodzinna limuzyna to produkt popularny i doskonale znany.Gdyby się mu dokładnie przyjrzeć, to ma na swoim koncie ponaddwadzieścia lat historii motoryzacji

Mitsubishi Carisma 1.9 DI-D Comfort, Volkswagen Passat 1.9 TDI Comfortline - Spod znaku diesla
Zobacz galerię (2)
Auto Świat
Mitsubishi Carisma 1.9 DI-D Comfort, Volkswagen Passat 1.9 TDI Comfortline - Spod znaku diesla

Przez taki długi okres można naprawdę dopracować model. Zdobyte doświadczenie powinno owocować doskonałą konstrukcją i takie od dawna panuje przekonanie. Czy tak jest w istocie, przekonajmy sięJego konkurent - w tym porównaniu - nie może pochwalić się aż tak długim stażem, ale na swój sposób też się wyróżnia. Zadebiutował bez specjalnego rozmachu w 1995 roku, ale zasłynął dwa lata później w momencie, gdy zaczęto wyposażać go w jeden z najnowocześniejszych silników benzynowych - 1.8 GDI z bezpośrednim wtryskiem paliwa.

W 1999 roku przeprowadzono w nim ostatnie zmiany stylistyczne. Od niedawna zamontowano w nim nowoczesny silnik dieslowski z wtryskiem bezpośrednim CR. Passat z kolei w dziedzinie konstrukcji silników z wtryskiem bezpośrednim też był numerem 1, ale dotyczyło to jednostek Diesla i miało miejsce na początku lat 90.

Duży i mały

Większe wymiary zewnętrzne, większy rozstaw osi, to automatycznie więcej przestrzeni wewnątrz. Na przednich i tylnych fotelach pasażerowie mogą czuć się swobodnie. Kierowca bez problemu odnajdzie właściwą dla siebie pozycję za kółkiem.

Jest to możliwe dzięki szerokiemu zakresowi regulacji fotela oraz regulacji kolumny kierowniczej w dwóch płaszczyznach. Narzekać mogą jedynie kierowcy o dużym wzroście, dla których siedzisko może okazać się zbyt krótkie.

Pomimo iż auto wyposażone jest w trzy zagłówki na tylnej kanapie, dla pasażera siedzącego na środku przewidziano jedynie pas biodrowy. Jeśli z tyłu podróżuje tylko dwójka pasażerów, mogą oni skorzystać z chowanego podłokietnika.

Niemieccy inżynierowie zawsze kładli duży nacisk na ergonomię. Tak też jest w przypadku nowego Passata. Wszystkie przełączniki i wskaźniki są na swoim miejscu i łatwo dostępne. Materiałom też trudno cokolwiek zarzucićJednak uważamy, że wnętrze jest zbyt monotonne.475 litrów bagażnika i 555 kg ładowności, to nieźle jak na tę klasę. Przestrzeń bagażnika można powiększyć przez złożenie tylnej kanapy. Passat ma nadwozie typu sedan, co oznacza trudności z załadunkiem bagażu przez wąski otwór.

Luka załadunkowa jest całkiem spora oraz zaopatrzona w praktyczną listwę ochronną z polerowanej stali, co zabezpiecza przed porysowaniem przy załadunku. Krótsza o ponad 20 cm Carisma, przy mniejszymo 15 cm rozstawie osi, siłą rzeczy oferuje mniej miejsca niż niemiecka limuzyna.

Nie oznacza to jednak, że jest ciasna. Z przodu kierowca ma dużą swobodę,z tyłu różnica jest nieco większa, zwłaszcza jeśli chodzi o miejsce na nogi. Fotel kierowcy jest jednak dużo wygodniejszy niż w Passacie, a to ze względu na lepsze trzymanie boczne.

Ma podobnie regulację wysokości, z tym żesiedzisko regulowane jest w dwóch płaszczyznach. Z tyłu jest ciaśniej, ale bezpieczniej. W Carismie znajdziemy na tylnej kanapie trzy trzypunktowe pasy bezpieczeństwaMateriały pokryciowe foteli to welur (podobnie w Passacie), z tym że w "japończyku" mają żywszą tonację.Przyglądając się kokpitowi w Carismie trzeba przyznać, że jest dużo uboższy.

Wyposażony jest oczywiście prawidłowo we wszystkie niezbędne wskaźnikii przełączniki. Przewyższa Passata jedynie seryjnym wyświetlaczem, w którym znajdziemy informacje m.in. o średnim spalaniu i dystansie możliwym do pokonania.

Mniejsza masa i wymiary owocują odpowiednio mniejszą pojemnością bagażnika (430 l) i mniejszą ładownością (505 kg). Na plus zaliczyć można łatwy dostęp do bagażnika w japońskim hatchbacku.

Wysoka technologia

Obydwa auta zaopatrzone są w nowoczesne jednostki wysokoprężne. W Passacie zastosowano silnik 1.9 TDI z wtryskiem bezpośrednim o mocy 130 KM, który uzyskuje maksymalny moment obrotowy 310 Nm.

Dużo większa moc niemieckiej jednostki sugerowałaby dużo lepsze osiągi auta. Szybciej przyspiesza do "setki", ale tylko nieznacznie. Mocniejszy, ale i zarazem cięższy o 135 kg Passat do 100 km/h rozpędza się w 9,9 s.

Ale oprócz większej mocy ma także większy moment obrotowy, który sprawia, że auto jest elastyczniejsze i ma krótsze czasy wyprzedzania. Auto znakomicie przyspiesza praktycznie w każdym zakresie obrotów. Jedynym zarzutem stawianym przez kierowców testujących jest duża hałaśliwość silnika130-konnemu Passatowi nie można zarzucić nadmiernego apetytu na paliwo. Średnie spalanie wynosi bowiem 5,6 l/100 km. Auto zaopatrzone było w sześciobiegową manualną skrzynię biegów. Wybór przełożeń odbywa się niezwykle precyzyjnie, a skoki lewarka są krótkie.

Sercem Carismy jest wysokoprężna jednostka z wtryskiem bezpośrednim. Różni je jednak sam sposób dostarczania paliwa do cylindrów. W Passacie rolę tę pełnią pompowtryskiwacze, w Carismie zaś system Common Rail.

Jednostka Mitsubishi o zastrzeżonej nazwie DI-D dysponuje mocą 115 KM i mniejszym o 45 Nm maksymalnym momentem obrotowym. Nie można odmówić jej dobrej dynamiki, jednak subiektywnie lepiej przyspiesza dopierow wyższej (niż Passat) partii obrotów.

Jazdy testowe potwierdziły nieco gorszą elastyczność podczas wyprzedzania. Spalanie należy zaliczyć do oszczędnych - wynosi ono zaledwie 0,1 l/100 km mniej niż w niemieckiej limuzynie. W porównaniu z konkurentem jest jednak zdecydowanie cichszy. Nie zgłaszamy żadnych zarzutów co do pracy skrzyni biegów.Dobre prowadzenieJeśli skupimy się na zawieszeniach obydwu testowanych aut, przyznamy, że są udane. Dobrze pochłaniają nierówności nawierzchni oraz zapewniają stabilną i bezpieczną jazdę. Różnice pojawiają sięw komforcie.

Dłuższy rozstaw osi Passata korzystnie wpływa na wygodę podróżowania.Porównując układ kierowniczy bardziej spodobał nam się ten w Carismie: jest precyzyjniejszy. Być może to subiektywne odczucie wypada niekorzystnie dla Passata, ale uważamy, że jego układ kierowniczy jest zbyt silnie wspomagany.

Testowane egzemplarze wyposażone były seryjniew system antypoślizgowy ABS oraz elektroniczny rozdział siły hamowania EBD. Układy hamulcowe obydwu aut odznaczały się subiektywnie dobrą skutecznością.

Marketing cenowy

Ceny obydwu aut nie są na pewno niskie dla przeciętnego Kowalskiego. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że pod ich maskami znajdują się bardzo oszczędne, nowoczesne jednostki wysokoprężne, które swoją dynamiką nie odbiegają od silników benzynowych, wówczas możemy na cenę nie narzekać. Różnica między Carismą a Passatem wynosi ponad 9 tys. złTo dużo, ale pamiętajmy, że niemiecki konkurent jest autem trochę na wyrost dla klasy średniej. Przy tym nie dosyć, że jest droższy, to ustępuje Carismie wyposażeniem seryjnym.Wydawało się niemożliwe, ale się udało.

Starcie dwóch aut klasy średniej: z jednej strony japońska technologia, z drugiej niemiecka precyzja. Korzystniej wypada Passat, jest bowiem większy, bardziej komfortowy i nieco bardziej... prestiżowy. Ale Carisma też oferuje dużą dawkę wysoko zaawansowanej technologii.

Ma nowoczesną jednostkę napędową, bezpieczne zawieszenie oraz zgrabne nadwozie. Atutem Carismy jest też lepsze wyposażenie standardowe i cena. Mankamentem brak (nawet w opcji) systemów poprawiających bezpieczeństwo, takich jak ESP, ASR.

Mitsubishi daje trzyletnią gwarancję mechaniczną ograniczoną przebiegiem 100 tys. km. Na perforację blach przewiduje jedynie 6 lat ochrony. Volkswagen oferuje za to aż 12 lat. Gwarancja mechaniczna Passata obejmuje jedynie rok eksploatacji, bez limitu kilometrów.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: