- W topowej wersji Intense Mitsubshi Space Star nie jest tanie, ale cenę jego zakupu rekompensuje bogate seryjne wyposażenie
- Mitsubishi Space Star to typowy mieszczuch. Dzięki niewielkim rozmiarom i małej średnicy zawracania w zatłoczonych aglomeracjach czuje się jak ryba w wodzie
- Niezła dynamika i małe zużycie paliwa to jedne z największych zalet Mitsubishi Space Star
Nowa gwiazda w mieście – takim hasłem Mitsubishi przedstawia wprowadzenie do sprzedaży modelu Space Star. Tyle tylko, że taki model był już srzedawany w Polsce. Tak naprawdę jest to powrót Space Stara, w zmienionej formie. Nazwa auta jest nieco przewrotna. Nie tylko dlatego, że pierwotnie (w latach 1998-2005) nosił ją minivan.
Także dlatego, że obecnie w przypadku tego malucha na „space” (przestrzeń) możemy liczyć tylko z przodu. W tylnym rzędzie siedzeń jest, niestety, ciasno. Niewiele miejsca wygospodarowano również w bagażniku (209-881 l). Dla porównania kufer Kii Picanto mieści 255-1010 l. Znacznie lepiej Space Star wypada pod względem obsługi urządzeń pokładowych. To zasługa tradycyjnych przycisków oraz pokręteł – umieszczono je w wygodnych i poręcznych miejscach, a duże rozmiary pomagają swobodnie korzystać z nich także podczas jazdy.
Pod maską testowanego modelu pracował 3-cylindrowy benzyniak o mocy 80 KM (w ofercie jest jeszcze 71-konne 1.0). Motor wyjątkowo sprawnie wkręca się na obroty i zapewnia autu przyspieszenie do „setki” po 11,1 s.
Mitsubishi Space Star - przestronnie tylko z przodu
Do tego dobrego wyniku przyczynia się niewielka masa pojazdu – 910 kg. Dodatkowym atutem samochodu jest możliwość oszczędnej jazdy. Podczas testu średnie spalanie wyniosło 5,2 l/100 km. Do charakterystyki jednostki napędowej nie pasuje, niestety, działanie skrzyni biegów. Podczas próby szybkiego przełączania przy przejściu z „dwójki” na „trójkę” dźwignia stawia czasem opór.
Zawieszenie Mitsubishi Space Stara jest sztywno zestrojone, co odczuwamy podczas przejeżdżania wybojów i nierówności na drodze. Jednocześnie nadwozie dość mocno się przechyla się podczas szybszego pokonywania zakrętów. Za to na plus zaliczyliśmy skuteczne działanie hamulców. Pochwały należą się również niewielkiej średnicy zawracania – autem bardzo łatwo się manewruje, a parkowanie, nawet w ciasnych miejscach, to czysta przyjemność. W mieście jest to ogromna zaleta.
Mitsubishi Space Star - bogate wyposażenie seryjne
Testowany przez nas Space Star występował w topowej wersji Intense. To oznacza wprawdzie dość wysoką cenę, ale jednocześnie przyszły wlaściciel otrzyma za nią wyjątkowo bogate wyposażenie. Będzie miał nawet podgrzewane siedzenia oraz biksenonowe reflektory.
Mitsubishi Space Star - to nam się podoba
Niezła dynamika, oszczędny silnik, świetna zwrotność, dobra widoczność, skuteczne hamulce, bogate wyposażenie.
Mitsubishi Space Star - to nam się nie podoba
Sztywno zestrojone zawieszenie, słaby komfort resorowania, hacząca skrzynia biegów, nieduża pojemność bagażnika.
Mitsubishi Space Star - nasza opinia
Mitsubishi Space Star to typowy mieszczuch. Dzięki niewielkim rozmiarom i małej średnicy zawracania w zatłoczonych aglomeracjach czuje się jak ryba w wodzie. Do tego jest to całkiem dynamiczny środek lokomocji. Tak, to prawda, że samochód nie jest pozbawiony wad, ale większość z nich i tak nie ma dużego znaczenia podczas spokojnej jazdy z miejską prędkością.
Nie jest to szczyt techniki, ale Mitsubishi Space Star wcale nie stoi na straconej pozycji. Kierowcy, którzy
podróżują głównie po mieście, mogą być z niego zadowoleni. Docenią jego zwinność i bogate wyposażenie.
W topowej wersji Intense auto nie jest tanie, ale cenę jego zakupu rekompensuje bogate seryjne wyposażenie.
Nowa gwiazda w mieście – takim hasłem Mitsubishi przedstawia wprowadzenie do sprzedaży modelu Space Star.
Tyle tylko, że taki model był już srzedawany w Polsce. Tak naprawdę jest to powrót Space Stara, w zmienionej formie.
Nazwa auta jest nieco przewrotna. Nie tylko dlatego, że pierwotnie (w latach 1998-2005) nosił ją minivan.
Także dlatego, że obecnie w przypadku tego malucha na „space” (przestrzeń) możemy liczyć tylko z przodu.
Zawieszenie nie tłumi dobrze nierówności nawierzchni. Z kolei na zakrętach nadwozie ma tendencję do nadmiernych przechyłów.
Regulacja kierownicy w pionie wystarczy do przyjęcia wygodnej pozycji przez prowadzącego.
Cieszą podgrzewane przednie siedzenia. Twarde plastiki wyglądają nieciekawie.
Siedzenia nie zapewniają należytej wygody, a na domiar złego nie podpierają na zakrętach.
Wysokim osobom z tyłu będzie niewygodnie nawet na krótkich trasach.
Pod podłogą niedużego bagażnika (209-881 l) wygospodarowano praktyczne schowki na drobiazgi.
Zaletą samochodu jest wyjątkowo dynamiczny oraz oszczędny silnik.
Po liftingu auto ma między innymi nowe tylne światła.
Jednak największe zmiany widać w przedniej części nadwozia, która dzięki zabiegom stylistycznym zyskała nowy dynamiczny charakter.
Pod maską testowanego modelu pracował 3-cylindrowy benzyniak o mocy 80 KM (w ofercie jest jeszcze 71-konne 1.0). Motor wyjątkowo sprawnie wkręca się na obroty i zapewnia autu przyspieszenie do „setki” po 11,1 s.
Space Star to typowy mieszczuch. Dzięki niewielkim rozmiarom i małej średnicy zawracania w zatłoczonych aglomeracjach czuje się jak ryba w wodzie.
Do tego jest to całkiem dynamiczny środek lokomocji. Tak, to prawda, że samochód nie jest pozbawiony wad, ale większość z nich i tak nie ma dużego znaczenia podczas spokojnej jazdy z miejską prędkością.