Charakterystyczny przód i tylne lampy to elementy znane z modeli V70 czy S60. Skoro wygląd V50 jest tylko rozwinięciem designu stosowanego w starszych modelach, to gdzie jest ten nowy image? Przede wszystkim już w samej nazwie widać odmianę.
Volvo w ten sposób chciało bardziej zaakcentować odmienność modelu kombi. V50 to więcej niż kombi - auto to ma teraz bardziej kojarzyć się ze sportową dynamiką niż z rodzinną funkcjonalnością i dużym bagażnikiem.
Po zajęciu miejsca za kierownicą od razu da się zauważyć oryginalny panel centralny, który bardziej przypomina dzieło sztuki niż klasyczną deskę rozdzielczą, do jakiej przez lata przyzwyczaiło nas Volvo.
Całość na pewno wygląda interesująco, zarzuty mamy jedynie do dużej liczby przycisków zgrupowanych na małej powierzchni.
Ten powiew nowoczesności zagłuszył nieco funkcjonalność
Za panelem w styluhi-fi pojawiła się nowa półka na detale, ale czy wkładanie tam przedmiotów jest wygodne, to kwestia dyskusyjna. Kolejny element - kieszenie w drzwiach z przodu - ich powierzchnię znacznie ograniczają potężne maskownice głośników. Są płytkie, krótkie i wąskie, ale z pewnością oryginalne.
Także schowek główny w desce rozdzielczej nie jest zbyt duży, a w dodatku dostęp do niego ogranicza wypukła obudowa zamka.Kierowca ma do dyspozycji dwupłaszczyznową regulację kolumny kierowniczej i szeroki zakres ustawień fotela.
Siedzenia właśnie sprawiają wrażenie, jakby zostały zaprojektowane przez ortopedę - wyprofilowanie ich zapewnia pewne trzymanie ciała, a sprężystość sprawdza się na długich trasach. W podłokietniku tylnym znajdziemy funkcjonalne uchwyty na kubki i skrytkę na drobiazgi.
Nowością w V50 jest przeniesienie stacyjki na deskę rozdzielczą. Ograniczono w ten sposób ryzyko obrażeń kolana podczas kolizji.Bagażnik V50 trudno zakwalifikować jako rekordowy w klasie.
Jego bezpośredni konkurenci: A4 Avant (442 l), BMW 3 Touring (435 l) czy Mercedes C model T (470 l) mają większe możliwości. Trudno mu jednak odmówić funkcjonalności. Ma foremne gabaryty, siedzenia po rozłożeniu nie tworzą progu w podłodze.
Są uchwyty do bagażu, w podłodze znajduje się klapa, która od wewnętrznej strony ma haczyki i pasek do przytrzymywania drobnych przedmiotów. W rolecie ukryto schowek na parosolkę. Mankamentem bagażnika jest jednak zbyt nisko unosząca się klapa bagażnika.
Testowe Volvo napędza nowoczesna, 16-zaworowa jednostka, która dysponuje mocą 136 KM
Bez trudu daje sobie radę z prawie 1,5-tonowym samochodem. Dzięki potężnemu momentowi obrotowemu silnik żywiołowo reaguje już od niskich obrotów. Pozostaje przy tym niezwykle oszczędny. Niemieccy konkurenci są bardziej łakomi na paliwo.
Z 2,0-litrowym dieslem współpracuje 6-stopniowa manulana skrzynia biegów. Wyróżnia się ona krótkim lewarkiem o niedużych skokach i dobrej precyzyji. Największe zmiany odczuwa się w prowadzeniu auta.
Układ kierowniczy jest bardziej precyzyjny, a charakterystyka zawieszenia to ukłon w stronę sportowych aspiracji auta. Co ważne, twardsze nastawy nie wpłynęły ujemnie na komfort podróżowania.