Również oryginalny wygląd nadwozia stanowczo odcina się od innych producentów. Mazda ma karoserię podobną do samochodów kombi. Poza tym jest trochę oszukanym "japończykiem". Jej produkcja oraz siostrzanego Forda Mavericka odbywa się w Stanach Zjednoczonych (Kansas City).
Respekt budzą użyte we wnętrzu Hyundaia materiały
Gdybyśmy porównywali pracę producentów samochodów do kunsztu krawieckiego, to wnętrze Santa Fe przyrównalibyśmy do hanboku (tradycyjnej jedwabnej szaty noszonej przez Koreanki), a Mazdy raczej do niezbyt starannie zszytej dżinsowej koszuli.
No cóż, widać w Stanach inaczej podchodzi się do jakości materiałów.Samonośne konstrukcje nadwozi i niezależne zawieszenie wszystkich kół zbliża obydwu konkurentów.
Co innego silniki
Uczestniczący w teście Santa Fe miał silnik o pojemności 2,4 litra i mocy 146 KM. Mimo widocznej "papierowej" przewagi czterocylindrówka Hyundaia ospale reagowała na gaz.
Startująca z gorszej pozycji Mazda dawała sobie radę znacznie lepiej, co wyraźnie odbiło się w osiągach - przy próbie przyspieszeń od 0 do 100 i do 130 km/h różnice nie są może duże, ale przy pomiarach elastyczności są to już wielkości zauważalne.
Nadwoziowo poziom jest bardzo wyrównany
Komfort podróżowania przyzwoity, w środku jest dużo miejsca, a siedzenia są wygodne. Słowem, dobre auta do dłuższych podróży z rodziną (niekoniecznie po asfalcie).Podobnie jak w przypadku vanów nie możemy mówić o porównywaniu kosztów.
Mazda Tribute nie znajduje się w ofercie polskiego przedstawicielstwa tej firmy. Santa Fe jest co prawda w cenniku, ale nie w prezentowanej przez nas wersji silnikowej. U nas dostępne będą silniki 2.0 (diesel) i 2.7 V6 (odpowiednio 119 i 135 tys. złotych).
O mały włos!
Japonia wygrywa z Koreą Ostateczny wynik był do przewidzenia, ale tylko jeden punkt różnicy to naprawdę niewiele. Japończycy mają już ugruntowaną markę na świecie, Koreańczycy bardzo mocno na to pracują.
I trzeba przyznać; nieźle im to wychodzi
Pozostało jeszcze wiele do zrobienia, ale postęp jest ogromny. Gdybyśmy mogli udzielać rad, to życzylibyśmy sobie, by auta Made in Korea w większym stopniu były własnymi konstrukcjami.
Zdajemy sobie sprawę, że to droższe rozwiązanie, ale sukces Hyundaia Santa Fe dobitnie pokazuje, że to się opłaca. Poza tym przydałaby się większa dbałość o szczegóły - szare plastiki we wnętrzach, które z uporem maniaka są nam serwowane, to już przesada.