Logo
TestyTesty nowych samochodówNa plażę i na zakupy

Na plażę i na zakupy

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Co za czasy! Wszyscy marzymy o przestrzeni. Od każdego samochoduosobowego wymagamy wielofunkcyjnej tylnej części nadwozia, oklaskujemyauta typu Kangoo, Berlingo lub Partner, czcimy vany i busy

Na plażę i na zakupy
Zobacz galerię (13)
Auto Świat
Na plażę i na zakupy

Czasami zakochujemy się w pikapach, a z czystej żądzy przestrzeni ładunkowej zalotnie zerkamy na samochody klasy Mercedesa Sprintera. Aż w końcu ze zdumieniem odkrywamy, że dla nas, klientów marketów i bywalców nadmorskich kurortów, wystarczy najzwyklejsze kombi, które pasuje do normalnego garażu i potrafi je zaparkować każda gospodyni domowa.

Czy te kryteria spełniają bohaterowie naszego testu?

Pod maskami wszystkich czterech aut pracują silniki benzynowe. Ich zaletą jest w miarę łaskawe obchodzenie się z portfelem właściciela. Najmniej paliwa domaga się Corolla zużywająca w teście 7,9 litra. Astra konsumuje 0,2 litra więcej, Octavia łyka 8,4 litra.

Tylko 307 niekorzystnie wyróżnia się w tej kategorii, bo jego zapotrzebowanie na paliwo dochodzi do 9,1 l. Silniki całej czwórki mają moce w granicach 100 - 110 KM. Jeśli chodzi o pojemność skokową, dzieli ich zaledwie 11 cm sześciennych (1587 do 1598).

Niewymagająca wiele paliwa Toyota reprezentuje w tej rundzie wagę lekką: pusta waży tylko 1175 kilogramów. Corolla oraz 307 są nowościami na rynku, dlatego cieszyły się szczególnym zainteresowaniem redakcji.

Dużą pochwałę otrzymała od testujących Toyota za jednostkę napędową oraz skrzynię biegów

Przed skrzyżowaniem, na światłach jedynie obrotomierz zdradza, że silnik VVTi (zmienne fazy rozrządu) pracuje. Zachowuje się jak rzędowa "sześciocylindrówka". Drążek skrzyni biegów można przeprowadzać precyzyjnie poprzez poszczególne przełożenia bez oporu.

Na podobnie pozytywną ocenę zasłużył Peugeot 307. Także jego "czterocylindrowiec" pozostaje niesłyszalny na biegu jałowym, potem brzmi przyjemnie sportowo. Dopiero od 5 tysięcy obrotów staje się słyszalnie warczący.

Do cichych nie należy jednostka napędowa Opla

Poza tym ten silnik ma problemy z rozpędzaniem samochodu przy niskich prędkościach obrotowych. Lekkie techniczne odstępstwo: Skodę jako jedyną w tym porównaniu napędza jeszcze staromodny silnik z "tylko" jednym zaworem wlotowym i wylotowym na cylinder.

Co pozostaje jednak prawie niezauważalne w teście, jeśli chodzi o czystość spalin i zużycie paliwa, dzięki zmiennemu przewodowi dolotowemu. I to pomimo wyraźnie wyższej masy, w stosunku do konkurentów, jaką musi poruszyć.

Na krytykę zasługuje ładowność

Tylko 425 kg (Opel 475, Peugeot 575, Toyota 480) to naprawdę bardzo mało jak na kombi. Także maksymalna przestrzeń ładunkowa nie należy do obszernych: wnętrze przy złożonych siedzeniach tylnych pomieści jedynie 1328 litrów (Opel 1500, Peugeot 1675, Toyota 1500). Krawędzie powierzchni bagażowych Peugeota i Opla są położone najniżej, co ułatwia załadunek (55 i 56 cm nad ziemią).

Podłoga bagażnika Toyoty jest na wysokości 60 cm, a krawędź załadowcza w Skodzie aż 67 cm nad ziemią! Pomimo tej niedogodności Octavia wydaje się być najlepszym autem rodzinnym wśród testowanej czwórki.

Przy normalnym położeniu tylnych siedzeń mieści w bagażniku 528 litrów (Opel 480, Peugeot 503, Toyota 402). Wyposażenie standardowe testowanej wersji Ambiente obejmuje m.in. ABS, dwie poduszki, elektrycznie sterowane lusterka. Skoda jako jedyna w porównaniu ma elektrycznie sterowane szyby wszystkich drzwi w wyposażeniu standardowym.

Są również takie praktyczne gadżety, jak miejsce na puszki

W młodziutkim Peugeocie wersja XS oferuje dobre wyposażenie standardowe (elektrycznie sterowane szyby z przodu i lusterka, cztery airbagi oraz kurtyny, ABS) brakuje wprawdzie klimatyzacji, ale można ją dokupić za 4400 złotych w przypadku odmiany manualnej, a za 700 złotych więcej do nabycia jest również klimatyzacja automatyczna. W opcji za 3000 złotych występuje także układ ESP (u pozostałych konkurentów niedostępny).

Denerwująca jest niechlujna roleta zasłaniajaca przestrzeń bagażową, która była dziwnie pofałdowana w modelu testowym, a jej gumki amoryzujące całkowicie się zużyły.

Osobliwy trik oszczędnościowy w młodym "japończyku". Tylko siedzenie kierowcy jest regulowane na wysokość w taki sposób, że zmienia się kąt całego siedzenia. Po regulacji trzeba zawsze skorygować pochylenie oparcia.

Za dopłatą można otrzymać tylko klimatyzację i lakier metalik

Jeżeli ktoś chce mieć elektrycznie sterowane szyby z tyłu lub boczne poduszki powietrzne i kurtyny, powinien się zdecydować na model Sol kosztujący 67 600 złotych, w którym te dodatki znajdują się już w standardzie.

Długą listę wyposażenia dodatkowego ma za to najstarszy w kwartecie Opel Astra (w teście w wersji Club). Dopłaty wymagają tu nawet elektrycznie sterowane lusterka i szyby przednie, a w standardzie jest tylko ABS oraz dwa airbagi.

Boczne poduszki i kurtyny występują także w wyposażeniu opcjonalnym. Pretensję do konstruktorów Opla można mieć o dwa malutkie przyciski sygnału dźwiękowego oraz sportowo wyprofilowane siedzenia przednie nie dające jednak żadnego trzymania bocznego na zakrętach. A przecież zawieszenie Astry pożąda zakrętów pomimo braku ESP.

Więcej, mały Opel jest prawdziwym pogromcą serpentyn

Pusty czy załadowany z lubością mknie po krętych drogach i wpasowuje się idealnie w każdy zakręt. A i pod względem komfortu jest ciągle lepszy od konkurentów. Toyota Corolla nie lubi za bardzo zakrętów.

Podczas gwałtownego wyprzedzania rzuca tyłem, aby zaraz po skorygowaniu silnie zarzucić w przeciwną stronę. To samo dzieje się przy pełnym załadunku. Zawieszenie jest po prostu zbyt komfortowo zestrojone.

Podobnie zachowuje się Skoda

Tak jak w Toyocie tył chce uciec na zewnątrz, następnie zarzuca w przeciwnym kierunku. To także skutek zbyt miękkiego resorowania. Obciążona zachowuje się nieco bardziej umiarkowanie dzięki zastosowaniu precyzyjnego układu kierowniczego.

Peugeot 307 w momentach krytycznych próbuje wyrzucić tył na zewnątrz toru jazdy. Chce temu oczywiście zapobiec system ESP, w który był wyposażony testowany model. Sprawia to wrażenie, że elektronika wkracza w ostatniej chwili gwałtownie i niedelikatnie, ale nie dopuszcza do poślizgu.

Różny poziom reprezentują układy hamulcowe testowanych samochodów

Dobrze spisują się hamulce Peugeota i Toyoty. Sprawnie zatrzymują oba modele i są odporne na fading. W przypadku Peugeota do zatrzymania z prędkości 100 km/h wystarczy maksymalnie 38,6 metra, a Toyota potrzebuje na taki manewr 39,7 metra.

Po rozgrzaniu hamulców droga hamowania wydłuża się tylko nieznacznie. Skuteczność hamulców Skody i Opla jest zdecydowanie niedzisiejsza. Wprawdzie i one charakteryzują się dużą odpornością na fading, ale droga hamowania przekraczająca 43 metry w przypadku Opla to bardzo zły wynik. Tylko nieznacznie lepsza okazuje się Skoda Octavia, której hamulce umożliwiają zatrzymanie pojazdu po odcinku 41,1 metra.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: