W dzisiejszym teście porównamy dobrze znaną Micrę 1.2 Visia (65 KM) z krócej obecną na rynku, ale pewną siebie Kią Picanto 1.0 (61 KM). Koreański samochodzik nie jest już dostępny z silnikiem 1.1, który importer wycofał z oferty.
Przeżycie w miejskim buszu obydwu autkom ułatwia niewielka długość (Kia 3,50 m, Nissan 3,72 m). Pomimo tak krótkich karoserii pasażerowie o przeciętnym wzroście nie powinni narzekać na brak miejsca.
Micra ma dłuższe siedziska, jednak z powodu ich zaokrąglonych kształtów trudno wyczuć tę przewagę
Kształt tylnych otworów drzwiowych, będący skutkiem nisko opadającego dachu, utrudnia zajmowanie miejsc wysokim pasażerom. Również z powodu dachu będą oni dotykali głową podsufitki przy próbie wygodnego oparcia pleców.
Za to powinni być w miarę zadowoleni z ilości miejsca na nogi. Picanto ma o 6 cm mniejszy rozstaw osi niż Micra. Dlatego pasażerowie dysponują skromniejszą przestrzenią, ale i tak nie mogą narzekać na ograniczoną swobodę ruchów.
Obydwa samochody są rejestrowane na pięć osób. Niestety bagażnik żadnego z nich nie ma wystarczającej pojemności nawet dla kwartetu. Szczególnie skromny ekwipunek na majówkę zabiorą pasażerowie Picanto (155 l).
Jadący Micrą nie będą musieli się aż tak ograniczać (251 l). Dzielona tylna kanapa jest standardem w kosztującym niecałe 35 tys. Picanto, a w Nissanie występuje dopiero w kombinacji z mocniejszym silnikiem (będzie wtedy nie tylko dzielona, lecz także przesuwana, co pozwala powiększyć bagażnik kosztem miejsca na nogi dla pasażerów z tyłu).
W Micrze po złożeniu oparcia powstaje przestrzeń bagażowa z bardzo niewygodnym, wysokim progiem. W obydwu samochodach nie trzeba wymontowywać tylnych zagłówków, aby powiększyć bagażnik.
Kia ma dodatkowo podnoszone do pionu siedzisko, co pozwala na osiągnięcie praktycznej, równej powierzchni ładunkowej. Panie domu jeżdżące same na cotygodniowe, duże zakupy będą bardziej zadowolone z Picanto.P
icanto kusi tapicerką w kolorze nadwozia
Zachętą dla nich może być również możliwość wyboru dwubarwnej tapicerki w atrakcyjnych, żywych kolorach, np. pomarańczowo-czarnej. Obsługę Picanto ułatwiają bardzo klasyczne zegary i pokrętła.
Ciekawostką jest konsola środkowa zwrócona w stronę kierowcy, zupełnie jak w BMW. Tak zaprojektowana deska rozdzielcza budzi zaufanie i sprawia, że w Kii od razu czujemy się jak "u siebie".
Manewrowanie Picanto na parkingu utrudniają szerokie tylne słupki i to, że w ogóle nie widać pokrywy komory silnika. Łatwiej zorientować się, gdzie zaczyna się Nissan, dzięki charakterystycznym, wystającym jak pęcherzyki światłom postojowym na błotnikach.
Dwa okrągłe zegary w kokpicie są za małe, za to dźwigienki kierunkowskazów i wycieraczek działają bardzo pewnie. Przyjemną atmosferę w kabinie podkreślają kontrastowe pokrętła oraz materiał, którym pokryto deskę rozdzielczą.
Małe silniczki świetnie sobie radzą z niezbyt ciężkimi karoseriami
65-konny napęd Micry wykazuje wysoką kulturę pracy i znacznie lepszą od konkurentki elastyczność. Jest to zasługą wyższego momentu obrotowego (110 Nm). Kia musi sobie poradzić z 86 Nm.
W próbie elastyczności Nissan nie daje szans rywalce, Picanto na piątym biegu dość szybko zostaje z tyłu. Jednak do sprawnego poruszania się w mieście i po drogach lokalnych litrowy silniczek wystarcza w zupełności.
Dobrze sobie radzi z 929-kilogramowym pojazdem, potrzebuje także mniej paliwa. Ponadto Kia ma lepszy układ kierowniczy (ten z Micry nie daje dostatecznego czucia).
Na polskich drogach przewagą Nissana będzie wyższy komfort jazdy....
Ale Nissana nie jest łatwo pokonać. Micra zapewnia lepsze tłumienie nierówności nanaszych nierównych drogach. Nie żeby Nissan był jakoś specjalnie komfortowy, jednak Kia to już zdecydowanie twarde auto.
Ma to swoje zalety: żaden z tych samochodów nie został pomyślany do sportowej jazdy, ale jeśli ktoś lubi pobawić się i pomęczyć trochę silnik, to więcej frajdy będzie miał z Picanto.
Pewniej trzyma się drogi przy zdecydowanych manewrach, a rasowo brzmiący silnik warczy tak groźnie, jakby miał znacznie więcej koni. Poszukiwacze wrażeń z jazdy za rozsądne pieniądze powinni być usatysfakcjonowani. Nissan też daje sobie radę, ale potrafi niespodziewanie zarzucić tyłem podczas szybkiego pokonywania zakrętu.
Jak na razie Micra wygrywa, jednak pozostała jeszcze kwestia kosztów
Tak się składa, że dzięki trwającej w salonach Nissana promocji Micra 1.2 Visia kosztuje niespełna 40 tys. zł. Podobnie jak dostępne za niecałe 35 tys. zł Picanto również mały Nissan ma już 2 airbagi i ABS, ale o wyposażeniu typu radio, komputer czy elektrycznie sterowane lusterka nie ma co marzyć.
Różnica w cenie jest więc duża, ale czy na tyle znacząca, by Kia zdołała wygrać? Okazuje się, że niekoniecznie!