To jeszcze nie koniec: Czesi planują dalsze rozszerzanie palety modelowej.Taka strategia ma sens tylko pod jednym warunkiem: tam gdzie Skoda "uderza", Volkswagen musi być odpowiednio mocny i powinien stać o poziom wyżej. Polo powinno być lepszą Fabią, Golf i Passat muszą mieć techniczną przewagę nad Octavią, a cena przyszłego Passata Plusa (wewnętrzne oznaczenie C1)w stosunku do Superba musi być uzasadniona znacznie lepszym wyposażeniem. Na razie jednak przy porównaniu ceny do tego, co dostajemy w zamian, bezwzględnie wygrywa Skoda, a pod względem jakości wykończenia mamy remis.W ciągu kilku następnych miesięcy Skoda planuje zwiększenie sprzedaży o ok. 12 proc. Kluczem do sukcesu ma być Yeti oraz tania limuzyna przeznaczona na rynki tzw. krajów rozwijających się, czyli m.in. Europy Wschodniej. Dzięki tym dwóm projektom łączna produkcja Skody ma po raz pierwszy przekroczyć milion aut rocznie. W Chinach, Rosji i Indiach firma spodziewa się od kilkunasto- do kilkudziesięcioprocentowych wzrostów sprzedaży. Na razie Skoda nie będzie inwestować w nisze - w planach nie ma ani kabrioletu, ani coupé. W ciągu trzech lat Czesi chcą wypuścić na rynek auto mniejsze od Fabii. Techniczna baza będzie pochodziła oczywiściez Volkswagena (tym razemz nowego autka - up!). I tu niespodzianka - pierwotny plan, aby pojazd był napędzany umieszczonym z tyłu silnikiem, ze względu na koszty został odłożony na półkę. Jeśli wszystko się uda, sprzedaż 5-drzwiowego hatchbacka o długości 3,6 m rozpocznie się jeszcze w pierwszym kwartale 2011 roku. Początkowo do napędu będzie służył 3-cylindrowy silnik 1.0o mocy 60 KM. Wyposażenie standardowe? Brak wspomagania kierownicy, centralnego zamka i... opuszczanych bocznych szyb z tyłu! Ale za to podstawowa cena ma się zaczynać od 8,5 tys. euro (ok. 27 tys. zł). Później gamę wzbogaci mocniejszy silnik TSI (z 4 zaworami na cylinder) o mocy 85 KM oraz 3-cylindrowy diesel 1.2, wyposażony w Common Rail (75 KM). Bagażnik najmniejszej Skody pomieści 175 l, a masa własna nie przekroczy 850 kg.Na drugim końcu gamy pod koniec 2010 roku pojawi się bazujący na obecnym Touranie van. Od swojego volkswagenowskiego odpowiednika auto będzie dłuższe, obszerniejsze,z dodatkowym rzędem siedzeń. Spektrum mocy dobrze znanych jednostek napędowych (zarówno diesli, jak i motorów benzynowych) zakończy się na 140 KM (silniki 170-konne będą zarezerwowane wyłącznie dla VW).Skoda potrzebuje także następcy Octavii Tour, i to szybko. Nowe auto musi oferować wystarczający poziom wyposażenia w stosunku do ceny,a także być na tyle proste technologicznie, by mogło zjeżdżać z taśm produkcyjnych w takich krajach jak Rosja czy Indie. Szef Skody mówi o pojeździe za ok. 10 tys. euro, bazującym np. na Jetcie. Sukces Skody nikogo nie powinien dziwić: czeskie samochody nie są gorsze od VW, za to tańsze! Volkswagen powinien wziąć to sobie do serca!