Ale Terracan jest z zupełnie innej gliny: to nie SUV ani terenówka dla pieszczochów, ale supersolidny, gotów do najtrudniejszych zadań off-roader.
Nadwozie/jakość
Wielkie i potężne auto oparte na ramie, niezmiernie przestronne. Na okrasę bagażnik w formacie maksi (750/2000 l) o płaskiej podłodze i wysokiej jakości wykończeniu. Tę jakość od razu da się zauważyć, co ostatnio staje się zaskakująco wyraźnym znakiem rozpoznawczym samochodów Hyundaia.
Przyjemność z jazdy/układ napędowy
Czterocylindrowy motor o mocy 150 KM zaskakująco chętnie reaguje na ruchy pedału gazu. Jego prawdziwa natura jednak kryje się w ogromnej sile, która pozwala na wykorzystywanie nawet obrotów biegu jałowego jako całkowicie roboczych.
Dzięki temu nawet w trudnym błocie ten i tak bardzo ciężki pojazd może wlec za sobą bez większego wysiłku nawet 2,8-tonową przyczepę. Przy dobrych warunkach jeździ się z tylnym napędem, gdy robi się ślisko można dołączyć napęd na przód i reduktor.
Osiągi
Jak na dwutonowego diesla są naprawdę bardzo dobre, tym bardziej że i tak nikt go nie będzie używać, by bić rekordy zrywu i prędkości.
Układ jezdny/bezpieczeństwo
Terracan powinien unikać ciasnych przesmyków między budynkami i bardzo krętych dróżek. Jest na to za wielki, za szeroki, za mało zwrotny. A układ kierowniczy ma mało precyzyjny i pozbawiony czucia.
Komfort
Z powodu długiego skoku zawieszenia auto silnie się buja, ale jak na off-roadera oferuje wysoki komfort podróżowania. Dotyczy to także dużych foteli.
Koszty
Terracan 2.7 CRDi w Niemczech kosztuje 29 390 euro. Świetna cena - najprostszy porównywalny Land Cruiser kosztuje o 10 tys. euro więcej. Importer Hyundaia nie planuje wprowadzenia tego auta na nasz rynek.
Ocena: 4